Tusk szefem KE? "Nigdy nie mów nigdy, ale nie wybieram się do Brukseli ze swoimi ambicjami. Jeszcze sporo roboty przede mną w kraju..."

Z panią kanclerz złożyliśmy sobie w kuluarach serdeczne życzenia związane ze zbliżającymi się świętami Bożego Narodzenia i nowym rokiem. 8 stycznia kanclerz Merkel odwiedzi Polskę, zgodnie z tradycją - jako jedną z pierwszych stolic, zdaje się po Paryżu - będzie to jedna z pierwszych wizyt po objęciu po raz kolejny urzędu kanclerskiego

- mówił premier Tusk na konferencji prasowej w Brukseli.

Szef polskiego rządu podkreślił, że dobre relacje z Niemcami są dla niego bardzo istotne. Zapewnił też, że podobnie myśli kanclerz Angela Merkel.

Jej osobiście zależy na tym, aby tak jak w poprzednich latach, widać było, że zależy jej na relacjach z Polską szczególnie mocno. Nie był tematem przyszły kształt Komisji Europejskiej. W tej sprawie z wieloma politykami miałem okazję rozmawiać - te rozmowy kuluarowe są kuluarowe, żeby nie były przedmiotem oświadczeń prasowych.

- stwierdził Tusk, mówiąc o tym, że decyzje co do "twarzy na czas wyborów", które wystawi EPP zapadną w marcu. Pytanie pojawiło się z powodu publikacji niemieckiej prasy, w której można było przeczytać o tym, że Angela Merkel widzi w Donaldzie Tusku kandydata na szefa KE.

CZYTAJ WIĘCEJ: Tusk na szefa Komisji Europejskiej? Według niemieckich mediów, Merkel sonduje taką możliwość

Premier co prawda zaprzeczył temu, że ma plany kandydowania do instytucji europejskich, to nie był tak ostry w sformułowaniach jak poprzednim razem:

W sprawie kandydowania do Parlamentu Europejskiego czy instytucji europejskich wyraziłem się jednoznacznie - nie będziemy spekulować o okolicznościach. Zdania nie zmieniłem, nie należy się spodziewać, aby moje nazwisko było twarzą w wyborach do PE. Pamiętając o ważnej zasadzie, by nigdy nie mówić nigdy, mogę powiedzieć, że nie wybieram się do Brukseli ze swoimi ambicjami zawodowymi. Mam poczucie, że jeszcze sporo roboty przede mną w kraju

- zakończył Tusk.

svl