Koalicja strachu PO-SLD wystartowała na Śląsku. "Widać jak wiele skłonna poświęcić jest PO, by nie oddać władzy"

Potwierdziły się nasze wcześniejsze informacje dotyczące zawiązania nowej koalicji w Sejmiku Województwa Śląskiego. Podczas trwającej właśnie sesji, w trybie nadzwyczajnym wprowadzono do porządku obrad punkty dotyczące zmian w składzie Zarządu Województwa Śląskiego.

CZYTAJ WIĘCEJ: Koalicja strachu. Dzisiaj Śląsk, jutro cała Polska. Donald Tusk i Leszek Miller prą za wszelką cenę do koalicji w Sejmie po wyborach w 2015 r., ze wszelkimi tego konsekwencjami

W pierwszej kolejności odwołano z pełnionej funkcji Aleksandrę Gajewską, dotychczasową wicemarszałek województwa. Następnie marszałek Mirosław Sekuła (PO) zgłosił na stanowisko wicemarszałka kandydaturę Kazimierza Karolczaka (SLD), byłego skarbnika tej partii, który w ostatnich wyborach nie dostał się do Sejmu z pierwszego miejsca listy zagłębiowskiej. Kandydatura ta przeszła 29 głosami za, 15 przeciw, przy 3 wstrzymujących się.

W 48-osobowym Sejmiku Województwa Śląskiego PO obsadza obecnie 22 mandaty, 10 radnych ma SLD, 9 – PiS, 4 – Ruch Autonomii Śląska, 1 – Solidarna Polska, 1 – PSL, 1 –radny niezależny (wyrzucony z PSL Władysław Serafin, deklarujący wierność koalicji). Po prawie 2,5 letnim okresie współrządzenia przez koalicję PO – RAŚ – PSL i kwietniowym wyjściu z koalicji przez formację Jerzego Gorzelika, w ciągu ostatnich 8 miesięcy większość w Sejmiku dla PO wisiała na włosku.Przyspieszenie rozmów koalicyjnych i w efekcie zawarcie koalicji z SLD (choć lokalni liderzy PO unikają tego sformułowania, mówiąc o „porozumieniu technicznym”) miało podłoże wybitnie związane z obawami PO o uchwalenie budżetu i udzielenie absolutorium dla Zarządu Województwa Śląskiego za rok 2013. W obecnym układzie liczebnym koalicji rządzącej głosowanie nad budżetem województwa śląskiego na rok 2014, do którego dojdzie jeszcze na dzisiejszej sesji, jest już tylko formalnością. Dookoptowanie do zarządu Kazimierza Karolczaka (ex-biznesmena, prowadzącego swego czasu 120-osobową agencję pracy „Worker”) i odwołanie Aleksandry Gajewskiej (z zawodu aktorki teatralnej) oznacza również, iż obecny 5-osobowy zarząd województwa działa w składzie w 100% męskim (Mirosław Sekuła, Mariusz Kleszczewski i Arkadiusz Chęciński – wszyscy PO; Stanisław Dąbrowa – PSL; Kazimierz Karolczak – SLD).

Jeszcze rok temu za rządów marszałka Adama Matusiewicza, połowę składu zarządu województwa stanowiły kobiety (obok Aleksandry Gajewskiej także Aleksandra Banasiak z PSL). Z informacji pochodzących ze źródeł zbliżonych do Sejmiku wynika, iż koalicja z SLD będzie dla PO dużo bardziej kosztowna w kwestii podziału stanowisk, niż wcześniejszy układ koalicyjny z Ruchem Autonomii Śląska. Lokalne szefostwo SLD przedstawiło bogatą listę oczekiwań co do obsady stołków w Urzędzie Marszałkowskim (w grę wchodzą kierownicze stanowiska w większości wydziałów, ze szczególnym uwzględnieniem funduszy unijnych) oraz spółek podległych samorządowi województwa (SLD zainteresowane jest współrządzeniem w każdej, za wyjątkiem Kolei Śląskich). Zdaniem naszych informatorów PO wyraziła zgodę na większość żądań nowego koalicjanta – padło nawet sformułowanie o kapitulacji śląskiej PO, najwyraźniej poważnie wystraszonej o dalsze losy zarządu województwa.

Na przykładzie zawartej dzisiaj koalicji widać jak wiele skłonna jest Platforma Obywatelska poświęcić, by nie oddać raz zdobytej władzy. Data 19 grudnia 2013 r. niewątpliwie oznacza polityczny tryumf Leszka Millera nad Donaldem Tuskiem. Ten pierwszy już zapewne obmyśla coraz większą listę żądań pod adresem PO, na wypadek zawiązania „koalicji strachu” po wyborach parlamentarnych w 2015 r.