"wSieci": "Zgodnie z zamierzeniami morderców z UPA krew zamordowanych miała raz na zawsze uniemożliwić polsko-ukraińskie pojednanie"

"Postawa Jarosława Kaczyńskiego wobec wydarzeń na Ukrainie nie oznacza zapominania o ludobójstwie na Wołyniu. To próba podkreślania tych wydarzeń, które nasze narody łączą" - pisze na łamach tygodnika "wSieci" historyk Robert Czyżewski.

W artykule pt. "Wyjść z historycznej i politycznej pułapki" czytamy m. in.:

Pół wieku temu nacjonaliści ukraińscy spod znaku OUN mordowali konkretne osoby i wymiar tragedii ma oczywiście charakter personalny, ale zgodnie z zamierzeniami morderców ofiarą ich działań miało być coś jeszcze – krew zamordowanych miała raz na zawsze uniemożliwić polsko-ukraińskie pojednanie. Jeszcze przed wojną ich ofiarami padali nie polscy nacjonaliści (wbrew temu, co mówią niektóre ukraińskie publikacje), ale szczególnie ci przedstawiciele obu narodów, którzy szukali porozumienia. Symbolem mogą tu być dwa zabójstwa: Tadeusza Hołówki – bliskiego współpracownika Józefa Piłsudskiego, przyjaciela Ukrainy i głównego działacza tzw. prometeizmu (nurtu zmierzającego do wyzwolenia narodów imperium sowieckiego), oraz Iwana Babija, dyrektora ukraińskiego gimnazjum we Lwowie oskarżonego przez OUN o współpracę z polskimi władzami. Także podczas masakry na Wołyniu część ofiar stanowili Ukraińcy, w tym osoby oskarżane o pomoc naszym rodakom. Kierowanie dziś oskarżeń pod adresem całego narodu ukraińskiego i żądanie dystansu wobec całego spektrum ukraińskiej opozycji jest ostatecznym triumfem morderców.

Cały artykuł - w świątecznym wydaniu tygodnika "wSieci" - właśnie w kioskach. Serdecznie polecamy!

Profil FB tygodnika "wSieci" znajdziesz tu.

CZYTAJ TAKŻE: "Alfabet mainstreamu 2013", przygotowany przez Krzysztofa Feusette. O "obiektywnych jak radzieccy sędziowie łyżwiarscy"

Sil