Mina pod Arłukowiczem. Jedną z pułapek jest sytuacja w Centrum Organizacyjno-Koordynacyjnym do Spraw Transplantacji Poltransplant

fot. wikimedia commons
fot. wikimedia commons

Donald Tusk powiedział niedawno, że oczekuje od ministra zdrowia Bartosza Arłukowicza, by do wiosny przedstawił precyzyjne działania, które w sposób wyraźny doprowadzą do skrócenia czasu oczekiwania na wizytę u lekarza i zmniejszenia kolejek w służbie zdrowia.

- Do ministra Arłukowicza mam tak naprawdę tylko jedno pytanie, a właściwie jedno oczekiwanie - by do wiosny przedstawił już bardzo precyzyjne działania

- powiedział premier pytany przez dziennikarzy o zapowiadane zmiany w ochronie zdrowia.Jak wyjaśnił Tusk, działania, których oczekuje od ministra Arłukowicza, to takie, „które w sposób wyraźny doprowadzą do skrócenia czasu oczekiwania i zmniejszenia kolejek i mówimy tu przede wszystkim o tej podstawowej opiece zdrowotnej”.Tyle Tusk.

Tymczasem w resorcie Arłukowicza tyka kilka bomb zegarowych. Na przykład związanych z polityką personalną i działalnością agend Ministerstwa Zdrowia. O innych napiszemy wkrótce. Jedną z pułapek, czyhających na ministra Arłukowicza, jest sytuacja w  Centrum Organizacyjno-Koordynacyjnym do Spraw Transplantacji Poltransplant. To państwowa jednostka budżetowa podlegająca Ministrowi Zdrowia, która m.in. koordynuje przeszczepy narządów, komórek i tkanek. Można powiedzieć, że od decyzji Poltransplantu zależy nie tylko zdrowie, ale i życie pacjentów. Poltransplantowi, którego dyrektorem jest prof. dr hab. n. med. Roman Danilewicz, podlegają m.in. rejestry dawców narządów, organizuje też m.in. konkursy na realizację świadczenia usług zdrowotnych.

Szarą eminencją” Poltransplantu jest wicedyrektor Jolanta Żalikowska-Hołoweńko. Odpowiada za sprawy organizacyjno-finansowe. W 2004 roku – jak wynika z informacji uzyskanych z Ministerstwa Finansów - została skreślona z listy doradców podatkowych. Wysłałem do rzecznika Ministra Zdrowia pytanie, czy pani Żalikowska-Hołoweńko, która ma wykształcenie nie związane z medycyną, swoje stanowisko otrzymała w wyniku konkursy czy innej procedury kwalifikacyjnej.

Dyrektor Centrum kieruje jednostką przy pomocy dwóch zastępców tj. zastępcy dyrektora do spraw medycznych oraz zastępcy dyrektora do spraw organizacyjno-finansowych. Zastępców dyrektora zatrudnia dyrektor za zgodą ministra właściwego do spraw zdrowia, po uprzednim przeprowadzeniu konkursu na ww. stanowiska

– odpowiedział Krzysztof Bąk, rzecznik Ministra Zdrowia.

Od momentu wejścia w życie ww. zarządzenia tj. od 21 lipca 2010 r. dyrektor Centrum nie ogłaszał konkursów ofert na stanowiska zastępców dyrektora, a tym samym Minister Zdrowia nie miał przesłanek do wydania w tym czasie zgody, o której mowa w § 3 ust.3 ww. zarządzenia

– dodał. Jeżeli dobrze zrozumiałem stanowisko resortu zdrowia, to wicedyrektor Poltransplantu, która odpowiada za sprawy finansowe i przewodniczyła wielu komisjom konkursowym, na swoim stanowisku znalazła się nie wiadomo skąd. Na pewno nie w wyniku konkursu. Tak bowiem należy interpretować niespełnienie § 3 ust.3 zarządzenia („Zastępców Dyrektora Poltransplantu, zatrudnia Dyrektor za zgodą ministra właściwego do spraw zdrowia”) oraz paragraf 3 ustęp 4 tegoż zarządzenia: „zastępcy dyrektora, o których mowa w ust. 2 są wyłaniani w drodze konkursu”.

Rzecznikowi umknął fakt, że zarządzenie weszło w życie w lipcu 2010 r., natomiast Zastępca Dyrektora do spraw organizacyjno-finansowych Poltransplantu przeszła na emeryturę i została zatrudniona na tym samym stanowisku kilka dni później! Co to oznacza? Ano kolejna kompromitację szefa resortu zdrowia. Ale także ryzyko, że wszystkie decyzje podjęte przez wicedyrektor odpowiedzialną za sprawy organizacyjno-finansowe, są nieważne.W Polsce procedurę szukania dawców szpiku uregulowano dopiero w 2001 r., wdrażając dwa programy polityki zdrowotnej Ministerstwa Zdrowia: doboru niespokrewnionych dawców szpiku (NDSz) oraz rozwoju ogólnopolskiego centralnego rejestru dawców szpiku i krwi pępowinowej. Realizację obu programów powierzono Centrum Organizacyjno-Koordynacyjnemu ds. Transplantacji Poltransplant.

Jego budżet w 2012 r. wynosił prawie 30 mln zł. Jednak tylko ponad 12 mln zł było przeznaczone na realizację programów zdrowotnych. W ubiegłym roku GPC opisała kontrowersje, jakie wywołał sposób przeprowadzenia konkursu na  „udzielenie zamówienia na realizację świadczeń zdrowotnych w 2013 roku w zakresie Doboru Niespokrewnionych Dawców Szpiku”.

Konkurs ogłoszony przez Poltransplant musiał zostać powtórzony. Okazało się bowiem, że komisja konkursowa dopuściła do udziału Fundację na rzecz Chorych z Chorobami Krwi. Fundacja ta nie miała w czasie składania oferty niezbędnego pozwolenia Ministra Zdrowia na testowanie komórek, tkanek i narządów. Nie miała również zgodnie z polskim prawem zarejestrowanego laboratorium. Po fiasku pierwszego konkursu (wpłynęły protesty dwóch uczestników) profesor dr hab. n. med. Roman Danilewicz, dyrektor Poltransplantu, wysłał do klinik hematologicznych w całym kraju pismo:„(…) Poltransplant zlecając aktualnie do realizacji w trybie wyjątkowym wpływające do kliniki wnioski do czasu podpisania umów z wykonawcami wyłonionymi w wyniku ponownego przeprowadzenia procedury konkursowej, nie będzie respektować wyboru ośrodka dobierającego określanego we wniosku na dobór. Prosimy o niewskazywanie ośrodka realizującego poszukiwania i dobór dawcy”.Skandal udało się zażegnać. Chorzy żyją. Czy w 2014 roku sytuacja się powtórzy?

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych