Tata bardzo podkreślał swoją miłość do kraju i mimo że zwiedził cały świat zawsze powtarzał, że najlepiej czuje się w Polsce
- mówił Kornel Mierzwiński, syn jednego z najbardziej znanych polskich blogerów - "Seawolfa" w czasie spotkania wspomnieniowego.
Artur Dmochowski o najnowszej książce "Dziennik pokładowy" powiedział:
To literatura podróżnicza. Mnie się to kojarzyło z książkami takimi, jak “Znaczy kapitan” Karola Olgierda Borchardta.
W księgarni Gazety Polskiej odbyło się spotkanie z Kornelem Mierzwińskim, połączone z promocją książek jego ojca Tomasza Mierzwińskiego, znanego jako “Seawolf”, który zmarł w maju tego roku po długiej i ciężkiej chorobie. Seawolf był jednym z najbardziej znanych polskich blogerów, który publikował m.in. na portalach wPolityce.pl, Salon24 i Niepoprawni.pl.
Pierwsza jego książka - “Alfabet Seawolfa” ukazała się jeszcze za życia autora, następne zostały wydane już po jego śmierci. "Seawolf o polityce” to wybór najważniejszych jego wpisów blogerskich publikowanych na różnych portalach. Najnowsza z kolei - “Dziennik pokładowy” – tym razem nic o polityce - to po prostu zbiór najciekawszych podróżniczych tekstów Tomasza Mierzwińskiego – kapitana żeglugi wielkiej, w którym nie brakuje humoru i przygód, a wszystko zilustrowane jest zdjęciami pochodzącymi z prywatnego archiwum tego ”Wilka Morskiego”. To świetny prezent pod choinkę, czyta się świetnie, przypominają się klimaty "Opowieści Mórz Południowych" Jacka Londona - stwierdził Artur Dmochowski, który prowadził to wspomnieniowe spotkanie.
Dmochowski opowiedział o swoich kontaktach z Seawolfem, który pisywał do “Gazety Polskiej”. Cenił go za “bardzo mądre przemyślenia, celne spostrzeżenia”.
Język Seawolfa to klasa sama dla siebie, godny najlepszych felietonistów jakich znałem. To humor, przenikliwość, inteligencja
– podkreślił.
I dodał, że już jako bloger Tomasz Mierzwiński miał ogromną liczbę czytelników, do tego doszli czytelnicy artykułów publikowanych w Gazecie Polskiej. Jak stwierdził, jego felietony mimo podejmowania przez autora poważnych i trudnych tematów politycznych, potrafiły podnieść na duchu.
Brakuje nam wszystkim jego komentarzy codziennych
- dodał.
Nawiązując do “Dziennika pokładowego”, Artur Dmochowski powiedział:
To literatura podróżnicza. Mnie się to kojarzyło z książkami takimi, jak “Znaczy kapitan” Karola Olgierda Borchardta. To co pisał Seawolf nawiązywało do tych najlepszych tradycji.
Kornel Mierzwiński wspominał ojca:
Zawsze kiedy widzę zdjęcie taty, kiedy go wspominam, widzę człowieka uśmiechniętego, zadowolonego. Tata miał duże poczucie humoru, dało się to zauważyć we wpisach w internecie, widać to w książkach. Miał pozytywne nastawienie do życia, był optymistą. Nie było w domu dnia, żebyśmy się z czegoś nie śmieli, nie żartowali.
To po dziadkach Tomasz Mierzwiński odziedziczył zarówno zamiłowanie do polityki, jak i do morza czy podróży. Twierdził, że nie zamieniłby pracy na morzu na żadną inną, uważał to za realizowanie swojej pasji. Był lubiany, zjednywał sobie sympatię załogi. Rodzina wciąż odbiera maile nadsyłane przez znajomych Mierzwińskiego z zagranicy.
Tata bardzo podkreślał swoją miłość do kraju i mimo że zwiedził cały świat zawsze powtarzał, że najlepiej czuje się w Polsce. Bardzo lubił swoje rodzinne miasto – Gdynię. Zawsze starał się tak dobierać kontrakty, żeby wracać na wakacje czy na święta, zwłaszcza na Święta Bożego Narodzenia. W wigilię czy na Sylwestra zakładał czapkę św. Mikołaja i było przy tym wiele radości -
zaznaczył Kornel Mierzwiński.
Syn Seawolfa, odnosząc się do “Dziennika pokładowego”, powiedział:
O samym zamyśle książki podróżniczo-morskiej tata mówił od bardzo dawna. To była pierwsza książka, którą chciał wydać na długo przed działalnością blogerską. To ucieleśnienie marzeń taty.
Jeżeli chodzi o działalność w internecie, Tomasz Mierzwiński zamieszczał początkowo tylko komentarze pod wpisami innych ludzi. Dopiero katastrofa smoleńska i wszystko to co miało miejsce po niej, a zwłaszcza działania rządu, spowodowały, że zaczął zamieszczać własne notki blogerskie pod szyldem Seawolfa. Warto podkreślić, że to on właśnie jest autorem tak bardzo znanych i trafnych określeń, jak “pancerna brzoza” czy “seryjny samobójca”.
Na początku to był szok, niedowierzanie
- mówił jego syn o reakcji na tragedię smoleńską.
Wszyscy w domu płakaliśmy i próbowaliśmy szukać informacji w internecie. Cały dzień spędziliśmy przed telewizorem. Z niedowierzaniem obserwowaliśmy co się stało i ile osób zginęło. To było bardzo smutne nie tylko dla nas ale dla wszystkich Polaków. Choć niektórzy się cieszyli, co się dopiero teraz okazało.
O tym, jak Tomasz Mierzwiński łączył pracę na statku z blogowaniem, jaką miał opinię na temat Jarosława Gowina, czy jego dzieci (syn i córka) pójdą w ślady ojca, co studiują i jakie jest największe marzenie Kornela Mierzwińskiego, można zobaczyć na filmie. Nie zabraknie także opinii syna Seawolfa na temat tragedii smoleńskiej. Dwa fragmenty z książek Seawolfa czytają: Kornel Mierzwiński i Artur Dmochowski.
Blogpress.pl jest patronem medialnym "Dziennika pokładowego".
Relacja: Margotte i Bernard na Blogpress.pl
Książki Tomasza Mierzwińskiego "Seawolfa" ukazały się nakładem Wydawnictwa Słowa i Myśli.
"Bonaparte i Krwawy Kociołek" - felieton o grudniu 1970 r. (z książki "Seawolf o polityce"):
Seawolf o Jarosławie Gowinie (fragment "Alfabetu Seawolfa"):
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Książki autorstwa Tomasza Mierzwińskiego można nabyć w naszym sklepie wSklepiku.pl!
Polecamy!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/173619-humor-przenikliwosc-inteligencja-brakuje-nam-jego-komentarzy-wieczor-wspomnien-o-seawolfie-tomaszu-mierzwinskim