Brudziński: "Czy mamy stan wojenny albo PRL, żeby teraz zwieńczać te sześć lat rządów Donalda Tuska okrągłym stołem?"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. pisszczecin.pl
fot. pisszczecin.pl

"Tusk stawia się w roli Rakowskiego albo Jaruzelskiego. Czy mamy stan wojenny albo PRL, żeby organizować okrągły stół? Czy Sienkiewicz to odpowiednik Kiszczaka?"- mówił Joachim Brudziński, poseł PiS na antenie RMF FM. Jago zdaniem propozycja ogranizowania dziś okrągłego stołu to pomysł kabotyński.

 

Rozmawiajmy, ale w parlamencie

- mówi Brudziński.Polityk kategorycznie formułę rozmów zaproponowaną przez Donalda Tuska.

Pan premier Donald Tusk stawia się w roli pana premiera Rakowskiego czy pana pierwszego sekretarza, a zarazem ministra obrony narodowej etc. generała Jaruzelskiego, że teraz potrzebuje stół okrągły zwołać, a pan Sienkiewicz to odpowiednik Kiszczaka? Nie, nie widzę powodu, dla którego mielibyśmy dzisiaj w Polsce zwoływać okrągły stół


- podkreślał. Jego zdaniem ta propozycja to , "kolejny podszept doradców wizerunkowych pana premiera Donalda Tuska, którzy coraz bardziej na psy schodzą i imają się różnych pomysłów." 
Brudziński skrytykował też politykę zagraniczną Radosłąwa Sikorskiego.

W dniu wczorajszym pan minister Sikorski zapowiada wsparcie interwencji w Republice Środkowej Afryki, natomiast żadnej konkluzji w sprawie Ukrainy. W ogóle jak chodzi o Ukrainę to wczorajsze spotkanie ministrów spraw zagranicznych Unii Europejskiej zakończyło się jakimś dwulinijkowym tekstem i pan Radosław Sikorski jak zwykle, jak podejrzewam, zadowolony z siebie. Coś tam pewnie zaćwierka na Twitterze. Totalna degrengolada polskiej polityki zagranicznej. Jest naprawdę wiele obszarów do rozmowy, ale nie, tak jak powiedziałem, w formie jakichś PR-owych, czy propagandowych gagów.

Komentując kwestię nagrań ujawnionych przez tygodnik "Wprost" z Tomaszem Kaczmarkiem w roli głównej Brudziński przyznał, że była to sytuacja żenująca.

Nie ma tutaj żadnego powodu do jakiejkolwiek chwały i myślę, że jedyny stan emocjonalny, jaki powinien towarzyszyć posłowi Kaczmarkowi, to poczucie wstydu i swoistego rodzaju zażenowania

- powiedział. I dodał:

Poseł Kaczmarek nigdy w partii nie był - to po pierwsze. Trafił do polityki, do parlamentu bezpośrednio ze służb specjalnych. Te służby, jak sądzę, mają swoja specyfikę. Tylko, że pan poseł Kaczmarek zostając posłem powinien wiedzieć, że pewnego rodzaju werbalna aktywność parlamentarzyście nie przystoi, nawet, jeśli jest to w relacjach...


Jak podkreślił - Kaczmarek został zawieszony w prawach członka klubu, zaś sprawa ewentualnego  wykluczenia go leży w kompetencjach rzecznika dyscypliny lub komitetu politycznego.

ansa/ RMF FM

 

 

 

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych