"Do czego miała służyć Środzie wiedza o kołtunie? Mogła ją posiąść od pierwszej z brzegu fryzjerki…" Były wiceprzewodniczący ZChN odpowiada Magdalenie Środzie"

fot. PAP/Radek Pietruszka
fot. PAP/Radek Pietruszka

Profesor Magdalena Środa wybrała się do Muzeum Wydziału Lekarskiego UJ, żeby zobaczyć tam, jak pisze w felietonie „Kołtun polski” (tyg. „Wprost,” nr 48 / 1.12.2013), „jeden z okazów prawdziwego kołtuna”.

Do czego miała służyć Pani Profesor wiedza o kołtunie? (Niech mi wolno będzie zauważyć, że posiadłaby ją o wiele szybciej od pierwszej z brzegu fryzjerki, oczywiście nie od fryzjera, ponieważ jako naczelna krajowa feministka nie mogłaby pozwolić sobie na tego rodzaju faux pas). Ano do tego, aby „kompetentnie” poinformować czytelników „Wprost” , że „uroczyste zagęszczenie kołtuna polskiego rozpoczęli 15 lat temu posłowie ZChN, niszcząc w Zachęcie rzeźbę Maurizio Cattelana „La Nona Ora”, która przedstawiała papieża przygniecionego meteorem”. Przy czym Magdalena Środa nie raczyła napisać, że wydarzenie to wywołane było tylko przez dwoje zetchaenowskich posłów, którzy zresztą później dobrowolnie odeszli z ZChN.

Można więc przypuszczać, że Pani Profesor, mówiąc o posłach Zjednoczenia Chrześcijańsko-Narodowego, chciała wywołać wrażenie, że za zaistniałą wówczas reakcję na to rzekomo artystyczne dzieło (może rzeczywiście nadmiernie gwałtowną, ale w dużym stopniu usprawiedliwioną, gdyż dotyczyła szyderstwa z osoby Jana Pawła II) ponosiła winę cała wspomniana partia. Czyżby więc to ona in gremio ma pełnić rolę głównego protoplasty tytułowego „Polskiego kołtuna”, o którym pisze tygodnik „Wprost”?

Gdy zorientowałem się, gdzie w tym wszystkim może być pogrzebany przysłowiowy pies, zacząłem z umiarkowanym współczuciem obawiać się, czy ta wyjątkowo niedorzeczna opinia o Zjednoczeniu Chrześcijańsko-Narodowym nie zaszkodzi prestiżowi Pani Profesor.

Po upływie 15 lat czytelnicy „Wprost ” mają prawo nie wiedzieć lub nie pamiętać, kto, mówiąc językiem Pani Profesor, „zagęszczał” w naszym kraju od 1989 roku tego największego „polskiego kołtuna”. Otóż głównym założycielem ZChN był zmarły ponad półtora roku temu, jeden z najwybitniejszych chrześcijańskich myślicieli i polityków w powojennej Europie, profesor prawa na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim, I marszałek Sejmu III RP i minister sprawiedliwości, Wiesław Chrzanowski. Pochodził ze starego szlacheckiego rodu herbu Poraj, którego członkowie walczyli o wolną Polskę od czasów Insurekcji Kościuszkowskiej . Jego ojciec był rektorem Politechniki Warszawskiej i członkiem Rządu Obrony Narodowej w 1920 roku. Wiesław Chrzanowski ciężko ranny w Powstaniu Warszawskim, w którym walczył jako żołnierz NOW-AK, został po wojnie zamknięty za działalność patriotyczną na 6 lat w komunistycznym, ciężkim więzieniu. Był później wieloletnim, zaufanym doradcą Prymasa Kardynała Stefana Wyszyńskiego, a od 1980 roku jednym z ważnych konsultantów NSZZ „Solidarność”. W III RP został uhonorowany Krzyżem Wielkim Orderu Polonia Restituta i Orderem Orła Białego, do którego kapituły zaprosił Go prezydent Lech Kaczyński. Za szczególne zasługi dla Kościoła otrzymał od Benedykta XVI Order Św. Grzegorza Wielkiego.

Innym sugerowanym „polskim kołtunem” z ZChN jest człowiek szczycący się inteligencką od pokoleń rodziną, za pierwszy po 1956 roku opór przeciwko komunizmowi skazany na 7 lat więzienia, wieloletni poseł na Sejm RP. Mówię tu o prof. dr hab. Uniwersytetu Łódzkiego, Stefanie Niesiołowskim, siostrzeńcu wybitnego działacza narodowego, Tadeusza Łabędzkiego, okrutnie zamordowanego w 1946 roku przez oprawców z Urzędu Bezpieczeństwa.

Z braku miejsca wymienię jeszcze tylko kilku zetchaenowskich „kołtunów”:

Podchorążego AK w Powstaniu Warszawskim, po wojnie słuchacza Uniwersytetu Jagiellońskiego i Sorbony, prorektora Uniwersytetu Warszawskiego, eksperta ONZ d/s utrzymywania na świecie niezbędnych warunków do życia ludzkiego, doradcę „Solidarności”, zmarłego jedenaście lat temu, prof. dr hab. Andrzeja Tymowskiego, potomka uczestnika Sejmu Wielkiego.

Prof. dr hab. Zbigniewa Cieślaka, w swoim czasie sekretarza Komitetu Ekonomicznego Rady Ministrów, aktualnie wykładowcę na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego i sędziego Trybunału Konstytucyjnego.

Więzionego przez władze PRL działacza antykomunistycznej opozycji, członka Krajowej Komisji NSZZ „ Solidarność”, stypendystę amerykańskiego Uniwersytetu Wisconsin, ministra w kilu rządach RP, doktora nauk ekonomicznych, Jerzego Kropiwnickiego, obecnie doradcę prezesa NBP.

Henryka Goryszewskiego, doktora prawa, trudnego do przecenienia wicepremiera w rządzie Hanny Suchockiej.

Wiceministra spraw wewnętrznych w tym samym rządzie, więzionego wcześniej za „Solidarność” absolwenta KUL, jednego z najlepszych prokuratorów krajowych, obecnie będącego w stanie spoczynku, Włodzimierza Blajerskiego.

Słynnego obrońcę w komunistycznych procesach politycznych, późniejszego wicemarszałka Sejmu RP, Stanisława Zająca, który zginął w katastrofie lotniczej pod Smoleńskiem.

Posła Stanisława Wądołowskiego, równego Wałęsie w 1980 roku przywódcę strajków w stoczni szczecińskiej

Wieloletniego więźnia stalinowskich obozów, jednego z głównych twórców i liderów samorządu warszawskiego, kawalera Krzyża Niepodległości, doktora fizyki, Henryka Linowskiego.

Cenionego publicystę katolickiego i rzadko spotykanego erudytę , wywodzącego się wcześniej z niepodległościowego Ruchu Młodej Polski, późniejszego marszałka Sejmu RP, obecnie lidera powiązanej z PiS „Prawicy Rzeczypospolitej”, Marka Jurka.

A z młodszego pokolenia „kołtunów” z ZChN, o którym chcę poinformować Panią Profesor Magdalenę Środę, pochodzi Robert Kuraszkiewicz, stypendysta East Central European Scholarship Program, autor ważnej dla współczesnej polityki książki „Polityka nowoczesnego patriotyzmu”, uznany twórca i uczestnik wielu polskich poważnych inicjatyw gospodarczych.

Nie mogę nie wspomnieć na zakończenie o jednym z trzech posłów rekomendowanych do Sejmu RP przez Lecha Wałęsę, którzy później zakładali ZChN, pierwszym przewodniczącym jego Rady Naczelnej, wybijającym się prawniku Janie Łopuszańskim, dziś wykładowcy w katolickiej Wyższej Szkole Społecznej i Medialnej w Toruniu.

Przedstawiając część składu personalnego „polskiego kołtuna”, jakim w oczach Magdaleny Środy wydaje się być, historyczne już, Zjednoczenie Chrześcijańsko-Narodowe, pragnę jednocześnie zapewnić Panią Profesor (do której, mimo wszystko, naprawdę nie żywię uczucia wrogości) o zachowaniu nadziei, że zreflektuje się kiedyś i zaprzestanie głoszenia publicznie nie przystających Jej, jako skądinąd poważnemu naukowcowi, dziwacznych, oględnie mówiąc, poglądów, nie tylko na temat tej sprawy..

Andrzej Przybysz

b. wiceprzewodniczący Rady Naczelnej ZChN I kadencji

 

 

-----------------------------------------------------------------------------------------------------

-----------------------------------------------------------------------------------------------------

Polecamy wSklepiku.pl książkę Tomasza Mierzwińskiego"Seawolf o polityce"

Seawolf o polityce

 

 

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych