"Postępek nieobyczajny i niezgodny z tradycyjną śląską kindersztubą". Poseł Plura o "wersalskim bękarcie" Poloka z RAŚ. NASZ WYWIAD

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Oficjalny plakat wyborczy Pawła Poloka w wyborach uzupełniających do Senatu
Oficjalny plakat wyborczy Pawła Poloka w wyborach uzupełniających do Senatu

Paweł Polok, niedoszły polski senator z ramienia Ruchu Autonomii Śląska, nie jest już działaczem RAŚ. To skutek wypowiedzi po orzeczeniu Sadu Najwyższego, że Polska to "wersalski bękart". Choć jak napisał "Dziennik Zachodni" - szef RAŚ Jerzy Gorzelik dał Polokowi "reprymendę" - to jednak nie chciał się go pozbywać:

Nie chcieliśmy go usuwać z ugrupowania. Rozumiem jego emocje i frustrację po skandalicznym orzeczeniu Sądu Najwyższego

- czytamy wypowiedź Gorzelika w "DZ".

Polok sam odszedł z RAŚ, gdyż - jak czytamy w tym samym artykule:

Liczyłem na wsparcie. Zawiodłem się i dlatego odszedłem - wyjaśnia Polok. I dodaje, że podtrzymuje swoje słowa.

O Poloka, RAŚ i antypolskie nastroje na Śląsku zapytaliśmy posła Platformy Obywatelskiej Marka Plurę, który "zasłynął" niedawno z wpisu na temat radości z usunięcia z gimnazjalnego kanonu lektur takich pozycji jak "Pan Tadeusz" czy "Trologia".

CZYTAJ WIĘCEJ: Ten wpis trzeba zapamiętać! Poseł PO Marek Plura o nowym kanonie lektur: w końcu nasza szkoła wyzbyła się zaścianka

 

Czy sądzi pan, że w polskiej polityce, w polskim Parlamencie powinno być więcej działaczy Ruchu Autonomii Śląska?

Niekoniecznie. Nie widzę jakiejś takiej potrzeby na dzisiaj, bo to jest ruch, który zajmuje się sprawami regionu, sprawami lokalnymi. Oczywiście realizuje to według przyjętego przez siebie założenia, że maksymalizacja samorządności, czy dążenia do gospodarczej autonomii jest celem dobrym dla regionu Śląska i dla innych regionów. Nie jest to ruch, którego celem jest zmiana konstytucji i układu administracyjnego i funkcji samorządowych w całym kraju.

 

To w takim razie dlaczego niektórzy działacze RAŚ starają się jednak wejść do polskiego parlamentu skoro – tak jak pan powiedział – powinni zajmować się sprawami regionu?

Nie, ja nie chcę mówić, czym się powinni zajmować, bo nie chcę nikomu tego narzucać. Każdy może robić to, co uważa za stosowne. Rozumiem więc, że RAŚ chce zasygnalizować obecność swoich przedstawicieli również w Parlamencie i chce wesprzeć swoich działaczy w regionie. To jest naturalne dla każdego ugrupowania politycznego. Oczywiście przesłanką, która ma posłużyć reprezentantom RAŚ w drodze do objęcia funkcji posła lub senatora zapewne jest ten fakt, że, aby w pełni wprowadzić autonomię, np. regionu Śląskiego lub innych, trzeba by zmienić konstytucję, a więc musieliby zbudować wokół tej sprawy bezwzględną większość. Tak więc to hipotetyczno-filozoficzne uzasadnienie dla takiej działalności.

 

Czy np. Paweł Polok powinien być polskim senatorem? Czy według pana nadaje się on na polskiego senatora?

Nie znam specjalnie pana Pawła Poloka. Zauważyłem przy ostatnich wyborach uzupełniających do Senatu poważny spadek poparcia dla niego. To też jest zapewne wynikiem tego, że wybory uzupełniające nie cieszą się frekwencją, stąd też poszczególne wyniki są skromniejsze. Dla Ruchu Autonomii Śląska była to okazja na pokazanie swojej zwartości politycznej, czyli umiejętności mobilizowania wyborców. RAŚ nie wykorzystał tej sytuacji, co może oznaczać, że nie jest to jednak kandydat, który spełnia oczekiwania wyborców.

 

Ale chciałby pan mieć za swojego kolegę-parlamentarzystę Pawła Poloka?

Byłby to taki sam kolega jak każdy inny wybrany przez wyborców ze Śląska, z tego grona, w którym pojmowania śląskości jest bardzo podobne do tego jak ja to rozumiem. Czyli, że Ślązacy to grupa etniczna w łonie obywateli polskich, czyli w grupie narodu polskiego, rozumianego w sposób obywatelski, konstytucyjny.

 

Czy zgadza się pan również z tezą Pawła Poloka, że Polska to „wersalski bękart”?

Nie, absolutnie nie. Ja tylko powiedziałem, że odpowiadałoby mi to, iż pan Paweł Polok tak samo postrzega Ślązaków – jako grupę etniczną. Natomiast na temat tego typu zachowania, albo raczej – ekspresji emocji, które jak widać w nim tkwią, jest dla mnie czymś, co powoduje, że bycie Ślązakiem z tego typu ekscesami niektórych ludzi, jest trudniejsze. I tak jest to niełatwe, bo nasza tożsamość jest nierozumiana. Więc jeśli pojawiają się fejsbookowi chuligani, bo tak bym to określił, to jest chyba gorzej, no nie? Nie identyfikuję się z panem Polokiem i jego ekspresją, natomiast łączy mnie z nim przekonanie, że Ślązacy stanowią grupę etniczną w Polsce i w Czechach. To tyle i tylko tyle. Postępek ten uważam za nieobyczajny i niezgodny z tradycyjną śląską kindersztubą.

 

Czy osoby takie jak Paweł Polok powinny być politycznie izolowane?

Uważam, że w demokracji nikt nie powinien być wyżej od wyborców i poza faszystami i komunistami każdy ma prawo głosić swoje poglądy na arenie wyborczej i poddać je politycznej weryfikacji. Wspomniałem wcześniej, że ostatnia weryfikacja wyborcza pana Poloka ostatnio wypadła negatywnie, zebrał mniej głosów niż wcześniej, więc uważam, że jego izolacja nie jest konieczna.

 

Wspomniał pan, że oprócz komunistów i faszystów nikt nie powinien być izolowany politycznie. Czy jednak określenia Poloka na temat Polski, że to „bękart wersalski”, nie jest komunistyczną definicją, pod którą podpisali się faszyści?

Pewnie tak, ale ja odwołuję się do stanu prawnego, a nie do estetyki. Jeśli ktoś działa w imieniu swoich komunistycznych lub faszystowskich przekonań, to nie ma prawa – i nie mówię tu o prawo moralnym, a tylko o tym, co stoi za literą prawa.

 

Paweł Polok zdefiniował Polskę jako „bękart wersalski”. Proste pytanie: czy wolno mu być w Polsce politykiem?

Powiem tak: nie chciałbym, aby on mnie reprezentował, więc nie będę na niego głosował. I nikogo nie zachęcam, żeby na niego głosować.

 

Niemniej nie widziałby pan niczego złego w tym, aby był na listach kandydatów do Sejmu czy Senatu?

Ale pyta mnie pan o osobiste przekonania?

 

Tak, o osobiste. Pytam o to, czy taki polityk, który mówi o swoim kraju z najwyższą pogardą, bo jednak trzeba uznać, że Polska to nadal jego kraj, czy nie powinien być on izolowany od wpływów na politykę?

Dla mnie to jest oczywiste, że gdybym był osobą mająca wpływ na listę wyborczą, to po tej wypowiedzi pan Polok na tej liście by się nie znalazł.

 

Czy w RAŚ i szerzej – na Śląsku, poglądy Poloka są mocno rozpowszechnione?

Odpowiedziałbym w ten sposób, że trzeba odróżnić poglądy, czyli coś w miarę stałego, od emocji, które też są z tymi poglądami związane. Na Śląsku, wśród osób przywiązanych do idei śląskości, ostatnie orzeczenie Sądu Najwyższego dotyczące mojego Stowarzyszenia Osób Narodowości Śląskiej wzbudziło wiele negatywnych emocji. Czujemy się, ci z tego stowarzyszenia, mocno dotknięci, obrażeni nadinterpretacją sąd, nieopartą na faktach, a jednak ujętą w orzeczeniu. Stąd takie negatywne emocje, nie jest ich wiele. Niektóre są ukierunkowane w sam sąd, ale u niektórych ludzi, np. u tych z mniej rozwiniętą wiedzą na temat tego, czym różni się sąd od samego kraju, w którym on działa. Więc dla niektórych był to wyrok w imieniu Polski, a skoro tak, to emocje przenoszą się na kraj, na Polskę.

Jestem przekonany o tym, że nadal – w oparciu o wiarę, że Polska to jest kraj demokratyczny, wolny od ponad 20 lat – twórcy i członkowie SONŚ, jak i szerzej Ślązacy, mają przekonanie, że jednak w końcu zostaną w tym kraju dostrzeżone, uznane i spełnione nasze prawa i walory naszej grupy etnicznej, wyróżniającej się na tle narodu polskiego, ale go stanowiącej. Jeśliby pan pytał o to, czy Ślązacy mówią Polsce „nie!”, mówią jej: „ty bękarcie!”, to odpowiem, że być może niektórzy tak mówią. Być może są ludzie o tak wybujałej emocjonalności, ale absolutnie nie są to hasła wypisywana na murach Bytomia, Katowic czy Strzelec Opolskich. Nie, choć czasami coś komuś się wyrwie, kogoś coś poniesie. I czasami ktoś zbyt szybko te swoje emocje przekłada na dyskusję polityczną typu Facebook.

 

Skoro poruszyło panem i wielu na Śląsku orzeczenie SN, to czy zdaje sobie pan sprawę z tego, że bardzo wielu poruszył pański wpis radości na temat lektur gimnazjalnych, które mają zostać usunięte, m.in. „Pana Tadeusza”, „Trylogii” itd?

Tak. Zdaję sobie z tego sprawę.

 

Ale podtrzymuje pan tezy wówczas wpisane?

Tak, podtrzymuję.

 

Rozmawiał Sławomir Sieradzki

 

 

-----------------------------------------------------------------------------------------------

-----------------------------------------------------------------------------------------------

Szukasz pomysłu na oryginalny prezent świąteczny?

Zajrzyj do naszego sklepu wSklepiku.pl!

Znajdziesz tam: książki, albumy,przewodniki oraz unikatowe gadżety z logotypem wPolityce.pl tj:

Zestaw toreb zakupowych wPolityce.pl

Zestaw toreb zakupowych wPolityce.pl

Kubek wPolityce.pl

Kubek wPolityce.pl

Kubek węgierski

KUBEK WĘGIERSKI

Gwarantujemy szybką realizację zamówień!

 

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych