1. Wczoraj odbyło się w Sejmie głosowanie nad projektem budżetu na 2014 rok i jak można się było spodziewać większość koalicyjna Platformy i PSL-u, go przegłosowała: 235 głosów za, 213 głosów przeciw, 0 wstrzymujących się. Klub poselski Prawa i Sprawiedliwości oczywiście głosował przeciwko temu budżetowi.
Teraz projekt budżetu trafi do Senatu, a ten będzie miał 20 dni na zgłoszenie do niego poprawek i jeżeli takie się pojawią, to wróci on znowu w styczniu do Sejmu, który je przyjmie albo odrzuci i tak poprawiony projekt zostanie przekazany do podpisu prezydenta, który będzie miał na to tylko 7 dni.
Wszystko więc wskazuje na to, że pod koniec stycznia przyszłego roku budżet na 2014 rok będzie już obowiązującą ustawą, opublikowaną w Dzienniku Ustaw i to w kształcie jakiego życzył sobie rząd Donalda Tuska.
Jest wprawdzie poważna wątpliwość prawna czy w projekcie budżetu na 2014 rok, który wczoraj przegłosował Sejm mogą być zawarte środki finansowe pochodzące z ustawy o zmianach w OFE, która co najmniej przez najbliższy miesiąc nie będzie jeszcze obowiązującym w Polsce prawem, ponieważ czeka na podpis prezydenta.
A chodzi przecież o niebagatelną kwotę 23 mld zł, bowiem o tyle w ustawie budżetowej zmniejszono wydatki na rok 2014 w tym o 8 mld zł mniejsze wydatki na obsługę części krajowej długu publicznego i o 15 mld zł mniejsze wydatki na dotacje do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych.
2. Ale nie były to jedyne zastrzeżenia do budżetu na 2014 rok. W czasie całego blisko 3 miesięcznego procedowania na tym projektem w Sejmie, posłowie prawa i Sprawiedliwości zwracali także uwagę na to, że w założeniach do budżetu przyjęto bardzo ryzykownie wzrost konsumpcji prywatnej w 2014 roku realnie o 2,2% w sytuacji kiedy w 2012 roku ten wzrost wynosił zaledwie 0,8%, a w 2013 ma wynieść tylko 1,1%.
Jeszcze bardziej ryzykowne jest przyjęcie wzrostu inwestycji w 2014 roku, aż o 4,4%, podczas gdy w 2012 roku nastąpił ich spadek o 0,8%, a w 2013 roku zakładany jest kolejny spadek tym razem o 0,7%.
Zakładany na takim poziomie wzrost inwestycji w ujęciu rok do roku, jest tym dziwniejszy, że jest oparty o przewidywanym 7% wzroście inwestycji prywatnych, bo te publiczne mają spaść po raz kolejny także w 2014 roku.
3. Zwracaliśmy także uwagę na wpędzenie przez rząd Donalda Tuska polskiej gospodarki w pułapkę niskiego wzrostu PKB a w konsekwencji także na „dziwne” załamanie się dochodów podatkowych pomiędzy rokiem 2012, a rokiem 2014, mimo tego że realny wzrost PKB w ciągu tych 2 lat ma wynieść 4%, a nominalnie nawet 8%.
Wykonanie wpływów z VAT w roku 2012 wyniosło 120 mld zł, w 2013 ma wynieść zaledwie 113 mld zł, a w 2014 115,7 mld zł, akcyzy (mimo corocznej podwyżki jej stawek) odpowiednio: 60,5 mld zł, 59,8 mld zł ,62 mld zł, CIT-u odpowiednio: 25,1 mld zł, 22 mld zł i 23,2 mld zł, wreszcie PIT-u odpowiednio: 39,8 mld zł, 40,9 mld zł,43,7 mld zł.
Wygląda więc na to że tylko wpływy z PIT-u, mają lekko rosnąć, natomiast wpływy z pozostałych podatków mimo wspomnianego wysokiego nominalnego wzrostu gospodarczego, wyraźnie maleją.
4. Mimo więc optymizmu rządzących związanych ze wzrostem gospodarczym przewidywanym w budżecie na 2014 rok, sytuacja materialna zwykłych ludzi nie tylko się nie poprawi ale wręcz pogorszy.
Wzrost obciążeń podatkowych tych na poziomie centralnym ale i lokalnym, a także wzrost cen usług związanych z mieszkalnictwem przy braku wyraźnego realnego wzrostu płac w gospodarce i spadku płac realnych w sferze budżetowej, niskim realnym wzroście świadczeń emerytalno-rentowych i utrzymującym się wysokim bezrobociu (stopa bezrobocia na podobnym poziomie jak na koniec 2013, wynosząca 13,8%), obniży poziom życia dużej części polskiego społeczeństwa.
Brak nowych miejsc pracy, będzie niestety wypychał kolejne dziesiątki tysięcy głównie młodych ludzi poza granice naszego kraju „za chlebem”(ujemne saldo migracyjne w ostatnich kilku latach wynosi około 100 tysięcy osób rocznie, co przy blisko 2,2 mln Polaków którzy na trwale wyjechali z Polski po roku 2004, czyni ten exodus zjawiskiem dosłownie dramatycznym), a to będzie z kolei negatywnie rzutowało na stan Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, Funduszu Zdrowia czy Funduszu Pracy.
Reasumując budżet na 2014 rok, z którego tak zadowolony jest rząd Donalda Tuska i koalicja Platformy i PSL-u, która go w Sejmie uchwaliła, niestety nie daje nawet nadziei zwykłym ludziom.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/173417-to-nie-jest-budzet-dajacy-nadzieje-zwyklym-ludziom-ich-sytuacja-materialna-pogorszy-sie
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.