Śląscy "patrioci" wraz z Gazetą Wyborczą krzewią "kulturę i tożsamość". "Polsko, pier… się!"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Creative Commons Uznanie autorstwa – Na tych samych warunkach 3.0
Creative Commons Uznanie autorstwa – Na tych samych warunkach 3.0

Bartosz T. Wieliński na łamach Gazety Wyborczej oburza się na polski sąd. Według etyka i filozofa najgorsze jest to, że "Sąd Najwyższy straszy Ślązakami". Chodzi o wyrok, który nie zezwala na rejestrację Stowarzyszenia Osób Narodowości Śląskiej.

Najbardziej oburzające dla etyka i filozofa jest uzasadnienie, w którym czytamy, że żądanie autonomii przez Ślązaków jest "osłabieniem jedności oraz integralności państwa".

Etyk i filozof zapewnia, że w "statucie stowarzyszenia nie ma o tym mowy", "chodzi jedynie o krzewienie śląskiej kultury i tożsamości".

Sędziowie nie czytali statutu, o którym orzekali? A może sędziowie uznali, że każda śląska organizacja zagraża Polsce?

- pisze etyk i filozof.

Na pewno nie chodzi o "każdą śląską organizację". Raczej światełkiem alarmowym w tym przypadku powinna być postać Jerzego Gorzelika, który bez skrępowania w prasowych wywiadach przyznaje, że Polska nie jest jego ojczyzną.

Gorzelik zresztą przeciąga strunę coraz mocniej. Teraz prowokuje sąd grożąc, że złoży wniosek o delegalizację Ruchu Autonomii Śląska. Prezes RAŚ podważa decyzję sądu zapewne w ramach "krzewienia śląskiej tożsamości".

Etyk i filozof przytacza także, pełen zrozumienia dla ich wściekłości, wypowiedzi dwóch innych Ślązaków Kazimierza Kutza i Szczepana Twardocha.

Pierwszy komentując wyrok sądu powiedział, że "Ślązacy powinni się wk…", drugi na (nie)swoją (nie)ojczyznę napluł wprost: "Polsko, pier… się!".

To zapewne w ramach "krzewienia śląskiej kultury".

Zaskakująca jest też logika epatowania liczbami przez etyka i filozofa w promowaniu pojęcia "narodowości śląskiej".

W ostatnim spisie powszechnym zadeklarowało ja wprawdzie 809 tys. mieszkańców Polski, ale to jeszcze żaden dowód na jej istnienie

- ironizuje Wieliński. Szkoda, że on i koledzy z Gazety Wyborczej nie byli tak skrupulatni w liczeniu głosów, kiedy mniej więcej tyle podpisów złożono pod wnioskiem o referendum oświatowe. Nie mówiąc o milionach podpisów pod wnioskiem do KRRiTV ws. TV Trwam, czy równie licznym poparciem dla referendum "Solidarności" ws. reformy emerytalnej. Gdzie wy wtedy byliście, polscy patrioci?

Autor

Na chłodne dni... ciepłe e-booki w prezencie! Sprawdź subskrypcję Premium wPolityce.pl   Sieci Na chłodne dni... ciepłe e-booki w prezencie! Sprawdź subskrypcję Premium wPolityce.pl   Sieci Na chłodne dni... ciepłe e-booki w prezencie! Sprawdź subskrypcję Premium wPolityce.pl   Sieci

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych