Ci sami, choć w innych płaszczach. "'Dziennikarz' Sekielski zmienił stacje ale łże po staremu. Na pewno trafi znowu na okładkę Press-u”

Nelson Mandela walczył z podobnymi do tych, którzy przyjadą teraz na jego pogrzeb. Rzepy, które przyczepiły się obecnie do Gowina to ciągle te same buzie oglądane i słuchane od kilku lat. „Tam”, „wtedy” – nie mogli, teraz – zrobią! Ple - ple - ple, ble – ble – ble. Brednie jak z Bońkiem – poskacze, pokrzyczy, a potem, gdy znowu dostaniemy w d. - pierwszy wróci wygrzewać się do Italii. Zaprosi Rostkowskiego i sobie ponarzekają na Polaków.

Zaskoczył Ziemkiewicz, który wybrał … trzecie zło, jakby to dziennikarz musiał w ogóle komuś służyć. Tusk – niedołęga, Kaczyński – nawiedzony. Redaktor oznajmił: „nie chcę wybierać miedzy mafią a sektą”. Więc teraz będzie „idź i zwyciężaj”*. Oba chłopaki – redaktor i jego nowy idol – duże. Jeden wyłysieje, drugi posiwieje – ale jakiś czas tańcować wspólnie będzie można.

Moi koledzy (w SDP) wymyślili, że zmuszą wydawców do troski o zatrudnionych. Nikogo nie muszą. Dziennikarzy płodzą uczelnie bez opamiętania, a chętnych do marnowania pieniędzy na drukowany papier coraz mniej. Prawica uczepiła się „Skoków” i ssie. Krasula jednak wszystkim nie dogodzi. Tym bardziej, że różne bankowe byki robią co mogą, by wywlec ją na arenę corridy.

„Dziennikarz” Sekielski zmienił stacje ale łże po staremu. Na pewno trafi znowu na okładkę Press-u. Lustracji nie było. Można więc śmiało oglądać swoją gębę i myśleć żem Brando. Gdyby ilość przechodziła w jakość to od biedy można byłoby tak kombinować. Jednak nieprawdziwe to były nauki socjalistycznej ekonomii. Choć prawdą jest, że prędzej chudy zdechnie, niż gruby schudnie.

Konie na Służewcu schowane w stajniach, w Lotto – małe wygrane. Może by zagrać w dupnika – kto kogo wypieprzy, np. w PO. Albo – kto padnie najpierw: TVN czy Polsat, kłamstwo, wyrachowanie czy twór siermiężny? Czy prezes Braun zostanie ambasadorem w Wilnie, czy w Rydze? Czy Mazur powie, kto zabił Papałę? Jak było z Olejnikiem, wieszających się w celach, w Jerozolimskich Alejach i jak z Petelickim?

Dużo roboty będzie miał nowy generalny, gdy wreszcie premier pozbędzie się nielojalnego Szeremeta.

Gdyby tak rozwinąć hazardowa strefę przyjmujący zakłady mieliby co robić, wyszliby z podziemia i zasilili fiskusowi kasę. Poleciał Vincent więc nie będziemy już czepiać się panienek najtrudniejszego zawodu świata. Niech to sobie robią żabojady. Zresztą wiadomo, że im też się nie uda. Tyle, że przyjemnie: głupoli sieją nie tylko nad Wisłą. A odkąd de Gaulle maszeruje przed KC, jakieś niemoty rządzą nad Sekwaną.

Zresztą prawda jest, że duży niekoniecznie mądry być musi. Chociaż mówią, że teraz w PSL-u największą szansę ma ponoć marszałek z Gór Świętokrzyskich. To chłop większy od Romana Malinowskiego, a nawet od zapomnianego już zupełnie Jana Kułaja z „solidarności indywidualnej”. Z tamtych zresztą to tylko Balazs ocalał, który pisze się wprawdzie po węgiersku, ale naprawdę to chłop, który kocha ziemię. Więc ma.

Ciekawe co nam ugotuje kucharz Gmyz. To nasz najlepszy śledczy, choć niewysoki. Niezrozumiałe tylko dlaczego daje się publicznie chlastać bezkarnie po pysku bezczelnemu koledze, który w telewizji nazywa go … łajzą, ( najwidoczniej nie rozumie, co to słowo znaczy). Następnym razem proszę przyjść z chochlą – redaktorze – i zaraz w łeb! Bo tak z takimi trzeba.

Gdy nowe szaty króla, nowe płaszcze okażą się zbyt okazałe, zbyt obszerne – mogą opaść nagle i obnażyć prawdę: król jest nagi.

* idź i zwyciężaj – go and win

Tekst opublikowany na stronie SDP.

 

 

------------------------------------------------------------------

------------------------------------------------------------------

Pomysł na oryginalny prezent!

"Kubek lemingowy wPolityce.pl"

Najgorętszy gadżet sezonu. Idealny dla wszystkich miłośników lemingozy. Kubek o głębokim wnętrzu.

Oni są lemingami - a Ty? Oni piją kawę ze starbunia - Ty możesz ją pić z naszego kubka! Najlepsza kawa, najsłodsza herbata - tylko z lemingowego kubka wPolityce.pl!