O tak, nikt tyle nie wymaga od siebie, co premier Tusk. Inni to trutnie, on to pracowita pszczółka. I rzeczywiście: zadłużył nas tak, że wszystkim zaimponował

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
PAP/Grzegorz Jakubowski
PAP/Grzegorz Jakubowski

Po błyskawicznym przepchnięciu przez Sejm zmian w systemie emerytalnym dotyczących OFE, premier Tusk wypiął pierś do orderu. Żeby jeszcze wzmocnić swoje referencje, naszkicował ohydne tło opozycji, na którym on sam wypada jeszcze wspanialej niż na tle neutralnym:

Dzisiaj tak naprawdę partie opozycyjne  – PiS, SLD i Twój Ruch pokazały, że są klasycznymi trutniami. Wszyscy bez wyjątku mówili, jak bardzo złym systemem jest system OFE, jak bardzo kosztownym dla państwa i jak mało satysfakcjonującym dla polskich emerytów.

Każdy – od Kaczyńskiego po Palikota – wychodził na mównicę i mówił jak najgorszą opinię na temat OFE i nikt z tym nigdy niczego nie zrobił. Dzisiaj nie nabrałem respektu ani szacunku dla tych polityków, którzy są wyłącznie mocni w gębie, ale jeśli trzeba coś zrobić – a są to bardzo trudne przedsięwzięcia – to z reguły zostaje Platforma na placu boju.

O tak, nikt tyle nie wymaga od siebie, co premier Tusk. Inni to trutnie, on to pracowita pszczółka. W ciągu 6 lat swoich rządów zadłużył Polskę na ok. 450 miliardów złotych, do kwoty ok. 950 miliardów. A więc dodał prawie połowę.

Jego poprzednicy też się starali, ale widzimy jasno, że Miller i Kaczyński to zwykłe trutnie - nie dali rady. A Tusk dał, zadłużył tak, że wszystkim zaimponował.

Na innych polach też premier się stara. Emigracja była i za Millera, i za Kaczyńskiego, ale gdzie jej tam do setek tysięcy, które wyjechały za Tuska?

Przemysł od początku III RP ledwie dyszał, ale i tu Tusk błysnął - jeden ruch i nie ma stoczni! Inni się męczyli, restrukturyzowali, oddłużali, ale to trutnie, nie potrafili jak Tusk uderzyć raz a dobrze! I potem pilnować, żeby nic się nie podniosło.

Albo weźmy taki kanon narodowy. Pedagogikę wstydu wprowadzano od początku III RP, ale nikt nie śmiał ciąć polskiego Homera, czyli Sienkiewicza. A pan premier z panią minister Szumilas - ciach, i została połowa. O ile została.

Sukcesów jest wiele. Np. za poprzedników pana premiera nie udawało się nikomu, w tym zapewne wysłannikom obcych stolic, rozpalić separatystycznych emocji w żadnym zakątku Polski. Ale to byli trutnie. Gdy tylko pan premier doszedł do władzy, trach prach i separatyści na Śląsku zaczęli pluć na Polskę za polskie pieniądze. Bo pan premier dał im władzę.

Albo takie kolejki w służbie zdrowia. Inni kombinowali, sztukowali, a pan premier wprowadził zasadę, że zapisują już na grudzień - co prawda przyszłego roku, ale zapisują! Innym się nie chciało zapisać na grudzień przyszłego roku, uważali, że jest jakiś problem, a pan premier zapisuje.

To oczywiście tylko kilka punktów z długiej listy. Np. wszyscy premierzy dzielili Polaków, ale tylko pan premier, dzięki genialnemu porozumieniu z Władimirem Putinem przeciwko Lechowi Kaczyńskiego, wykopał porządny rów. Nie żaden okop, ale rów. Innym widać się nie chciało, bo trutnie.

O tak, jeśli trzeba coś zrobić – a są to bardzo trudne przedsięwzięcia – to z reguły pan premier zostaje sam na placu boju. I trzeba przyznać: jest skuteczny.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych