Śledzińska-Katarasińska o śledztwie dot. wyborów w PO: "zastanawia mnie, jak dalece mają sięgać przepisy karne do wewnętrznych procedur partyjnych". NASZ WYWIAD

wPolityce.pl: Jarosław Gowin poinformował, że ponad 50 działaczy stowarzyszenia Młodzi Demokraci zdecydowało się poprzeć jego inicjatywę polityczną. Zapowiedział, że szykują się kolejne transfery z Platformy. Zainteresowanie tą inicjatywą jest ponoć duże, choć jeszcze niczego nie wiemy o tym projekcie politycznym. Czuje pani jakiś niepokój związany z tym zainteresowaniem?

Iwona Śledzińska-Katarasińska, poseł PO: Nie wiem, jak liczne jest stowarzyszenie Młodzi Demokraci, więc nie jestem w stanie powiedzieć, czy przejście tej "50" będzie szczególnie silnym nadwyrężeniem dla organizacji. Oni rzeczywiście współpracowali z PO, a teraz jak rozumiem część z nich będzie współdziałać z panem Gowinem. Nie wiem, ilu członków partii może być zainteresowanych inicjatywą Gowina, poza tymi, którzy od dawna dawali sygnały o chęci współpracy z nim. Ja takich ludzi w ugrupowaniu nie widzę. Nikt nie daje dowodów politycznego powinowactwa z Gowinem. Każdy ma prawo budować własny byt polityczny. Gowin również. To zdaje się cały komentarz.

Coraz powszechniejsze jest poczucie rozczarowania Platformą Obywatelską. Poseł Gowin mówił, że to ono może pchać kolejnych działaczy PO do jego inicjatywy. Pani zdaje sobie sprawę z tego problemu?

Wszystko zależy od tego, gdzie się ucho przyłoży. Rozczarowania wśród samych członków PO nie widzę, choć jest trudno. Oczywiście, że jest trudno. Przy wszelkich poważniejszych inicjatywach PO jest sama, atakowana z prawa i z lewa. Skąd się tylko da. Ta sytuacja nie jest komfortowa. Jednak jeśli chodzi o elektorat, to ja nie bardzo wiem, co nowego ma do zaproponowania Jarosław Gowin.

O tym powie być może w sobotę, w czasie inauguracji nowej inicjatywy politycznej.

Jeśli na serio brać jego zapowiedzi programowe, to pytanie, jak on chce je wprowadzać. Skąd on weźmie większość? Jego zapowiedzi są, jak zawsze przy okazji działalności opozycji, odrealnione. Nikt nie sprawdza wiarygodności planów opozycji, bo nie ma jak tego sprawdzać. Takie rzeczy sprawdzić można jedynie w praktyce. Nie sądzę jednak, by Gowin zbudował partię, która wygra wybory w 2015 i zdobędzie większość. A jeśli chce stworzyć ugrupowanie, które wesprze PiS, to życzę mu wszystkiego najlepszego, krzyż na drogę.

Kilka dni temu prokuratura umorzyła śledztwo związane z taśmami dolnośląskiej PO oraz kupczenia głosami, które one pokazywały. Czy w pani ocenie tę sprawę wyjaśniono rzetelnie?

Nie znam uzasadnienia prokuratury w tej sprawie. Cieszę się, że śledczy zajęli się tą sytuacją, jednak zastanawia mnie, jak dalece mają sięgać przepisy karne do wewnętrznych procedur partyjnych.

Prawo musi być przestrzegane wszędzie

Gdyby ta kwestia dotyczyła tego typu rozmów i propozycji, ocierających się o struktury państwa, to ja rozumiem, że to sprawa dla prokuratury. Jednak tu była inna kwestia. Czy szefem regionu będzie ten czy tamten... państwo się od tego nie buduje, ani nie przewraca.

Jednak tam również był wątek ułatwiania znalezienia pracy w państwowej spółce, czy pomocy urzędniczej w zamian za głos

Ci koledzy, którzy chcieli coś załatwiać, budzić mogą tylko śmiech. To jest śmiechu warte. Jaki związek ma poseł Jaros z MSZ-em? Jeśli jedna z rozmów dotyczyła pomocy z sprowadzeniu kogoś z Ukrainy do Polski, to zwykły obywatel nie potrzebuje pośredników. Może zwyczajnie zwrócić się do urzędu i poprosić o załatwienie sprawy. Ta rozmowa jest kompletnie absurdalna.

A co z pracą w KGHM?

Ta spółka od zawsze była dziwna i od lat są wokół niej jakieś afery, bez względu na to, kto pełni władzę. Jednak ta rozmowa dotyczyła kogoś, kto już w tej spółce pracował, więc sądzę, że prokuratura uznała, że to jedynie wewnętrzna sprawa partii. To była wewnętrzna sprawa.

I pani to wystarczy?

Wciąż czekam na wyniki pracy sądu koleżeńskiego. Jako członek Platformy zachowania jednej i drugiej strony oceniam bardzo negatywnie. Jednak nie wiem, czy to jest sprawa dla prokuratury.

Rozmawiał Stanisław Żaryn