Zarobek na kłamstwie: "Nasze matki, nasi ojcowie" eksportowym szlagierem niemieckiego przemysłu filmowego

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. wPolityce.pl
fot. wPolityce.pl

Film "Nasze matki, nasi ojcowie", wzbudzający w Polsce protesty za przedstawienie żołnierzy AK jako zaciekłych antysemitów, stał się eksportowym szlagierem niemieckiego przemysłu filmowego - donosi tygodnik "Der Spiegel". Prawa do serialu kupiły dotąd 82 kraje.

CZYTAJ WIĘCEJ: Byli żołnierze AK pozywają telewizję ZDF producenta filmu "Nasze matki, nasi ojcowie"

Wyemitowany w marcu film pokazuje drugą wojnę światową od niemieckiego ataku na ZSRR w czerwcu 1941 roku do kapitulacji Niemiec w roku 1945 przez pryzmat losów pięciorga młodych Niemców z Berlina. W jednym z epizodów, rozgrywających się na terenach okupowanej Polski, żołnierzy AK ukazano jako zaciekłych antysemitów.

Film wywołał w mediach zaciętą dyskusję o odpowiedzialności Niemców za zbrodnie wojenne. Część publicystów zarzucała twórcom, że wybierając na bohaterów sympatycznych młodych ludzi, podchodzących z dystansem do narodowosocjalistycznej ideologii, zakłamują historię, propagując pogląd, że "nazistami byli ci inni".

Niemiecki tygodnik w najnowszym wydaniu donosi, że trzyczęściowy serial wyprodukowany przez drugi program telewizji publicznej ZDF cieszy się nadzwyczajnym zainteresowaniem na świecie.

W styczniu film ma wejść na ekrany kin amerykańskich. Wersja przeznaczona do dystrybucji w USA nosi tytuł "Pokolenie wojny" i reklamowana jest jako obraz ukazujący drugą wojnę światową "z dotychczas nieznanej perspektywy". Na wiosnę emisję serialu zapowiedziała brytyjska telewizja BBC.

Przeciwko wypaczaniu historii protestowały władze polskie oraz środowiska kombatanckie. Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski za "skandalicznie nieprawdziwy" uznał fragment filmu dotyczący Polski. We wrześniu w wywiadzie dla tygodnika "Die Zeit" szef polskiej dyplomacji zarzucił twórcom filmu "selektywną pamięć" i nieznajomość historii Europy Wschodniej pod niemiecką okupacją.

Do sądu w Krakowie trafił w zeszłym miesiącu pozew o ochronę dóbr osobistych przeciw niemieckiemu producentowi krytykowanego filmu. Złożył go Światowy Związek Żołnierzy AK oraz jeden z kombatantów. Głównym żądaniem autorów pozwu są przeprosiny we wszystkich telewizjach, w których film był lub będzie emitowany.

W odpowiedzi na polską krytykę ZDF pokazała film dokumentalny, przedstawiający polski ruch oporu w bardziej wyważony sposób.

Film "Nasze matki, nasi ojcowie" obejrzało w Niemczech 21 milionów widzów. Serial pokazano także w Polsce. Film producenta Nico Hofmanna otrzymał wiele nagród, w tym Prix Europa za najlepszy krótki serial telewizyjny oraz Niemiecką Nagrodę Telewizyjną.

CZYTAJ TEŻ: Jako państwo powinniśmy dążyć do utrwalania prawdziwego obrazu historii. A nie robimy nic. Czemu TVP nie promuje "Czasu honoru" jak Niemcy "Naszych Matek..."?

PAP/JUB

 

Byli żołnierze AK pozywają telewizję ZDF producenta filmu "Nasze matki, nasi ojcowie"

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych