Prof. Żaryn: "Analiza przebiegu powstania listopadowego stanowi bardzo dobrą lekcję na dzisiaj. To lekcja, którą odrabiamy jako Polacy w każdym pokoleniu." NASZ WYWIAD

Wikimedia Commons
Wikimedia Commons

"Powinniśmy być zdolni do tego, aby dyktować światu warunki, nie zaś być niewolniczymi, uprzedmiotowionymi odbiorcami reguł dyktowanych nam przez innych" - mówi prof. Jan Żaryn w rozmowie z portalem wPolityce.pl.


wPolityce.pl: „Umierać musi, co ma żyć” – pisał Stanisław Wyspiański w „Nocy Listopadowej”. Powstanie listopadowe miało szanse powodzenia, czy też od początku było skazane na porażkę?

Prof. Jan Żaryn, redaktor naczelny "wSieci Historii": Analiza genezy, przebiegu i skutków powstania listopadowego to bardzo dobra lekcja historii. Mieliśmy wówczas, jako Polacy, wielką szansę. Decydowało o tym co najmniej kilka czynników. Po pierwsze – mieliśmy własną armię i związane z tym prawo do mobilizowania ludzi do wojska. Dysponowaliśmy także kadrą dowódczą wykształconą w najkorzystniejszym dla kształcenia żołnierza czasie, to znaczy w okresie wojen napoleońskich. Także zewnętrzna atmosfera polityczna była wówczas korzystna dla Polski. Wiele narodów w różnych miejscach Europy już od lat dwudziestych walczyło o swoją suwerenność i tożsamość państwową.  Stworzyło to w Europie klimat narodowo-wyzwoleńczy, który dawał także Polakom prawo do uznania, że oto nadszedł właściwy moment do wykorzystania swojej szansy na wywalczenie niepodległości.

 

To się jednak wtedy nie udało. Z jakiego powodu?

Na wszystkie korzystne okoliczności zewnętrzne i wewnętrzne nałożyły się niestety czynniki, które uniemożliwiły właściwe wykorzystanie tej sprzyjającej Polsce sytuacji. Pierwszym z nich było bardzo złe przygotowanie powstania. Ludzie, którzy się za to zabrali – mimo ich wielkiej miłości do Ojczyzny – nie posiadali jednak umiejętności militarnych i nie mieli zdolności przywódczych.

 

Wybrali zły moment na rozpoczęcie powstania?

Moment wybuchu powstania był zupełnie nietrafiony. Drugim istotnym czynnikiem osłabiającym szanse powodzenia Polaków, była niewiara dowódców w możliwość wygrania z Rosją. Ta prawda o dowódcach powstania nie jest z mojej strony jakimś zarzutem czy próbą odmówienia tym ludziom miłości do Ojczyzny. Wręcz odwrotnie, wszyscy oni byli patriotami, natomiast czynnik niewiary w szanse powstania, połączony ze strachem przed Rosją, okazał się destrukcyjny. To nie było tchórzostwo, nie bali się oni o swoje życie, ale o szanse przedsięwzięcia.

 

Powstanie listopadowe jest już na tyle odległym wydarzeniem, że powinniśmy je wspominać jedynie poprzez oddanie hołdu poległym, czy też może ono stanowić dziedzictwo żywe także i dzisiaj?

Analiza przebiegu powstania listopadowego stanowi bardzo dobrą lekcję na dzisiaj. Zasadniczą kwestią jest tutaj odpowiedź na pytanie, czy tak zwani „zwykli ludzie” są w stanie zmieniać bieg historii. Nie chodzi o to, czy mają do tego prawo, ale czy są w stanie. Kluczową kwestią jest odpowiedź na pytanie, czy jako ludzie żyjący w konkretnych strukturach i w konkretnym porządku gwarantowanym przez mocniejszych od nas, możemy wpływać jednak na bieg dziejów, a nie być jedynie „podwykonawcami” silniejszych od nas. To pytanie o możliwość tworzenia realnego środowiska dającego możliwości działania. Jest to lekcja, którą odrabiamy jako Polacy co pokolenie. Także i dzisiaj znajdujemy się w tej samej rzeczywistości. Nie w rzeczywistości powstańczej, ale w rzeczywistości pytania, czy jako Polacy jesteśmy skazani na bierny odbiór struktur i wydarzeń, „meblujących” nasz świat, czy też sami możemy realnie wpływać na bieg wydarzeń. Odpowiedź jest oczywiście jednoznaczna. Przy całym szacunku dla przywódców powstania listopadowego - generałów Skrzyneckiego, Chłopickiego i Dembińskiego, trzeba sobie zapisać w sercu i umyśle taki stan mobilizacji i siły wewnętrznej, żeby umieć sobie na pytanie o naszą zdolność do kształtowania rzeczywistości odpowiedzieć pozytywnie. Jako jednostki i jako naród powinniśmy być zdolni do tego, aby dyktować światu warunki, nie zaś być niewolniczymi, uprzedmiotowionymi odbiorcami warunków dyktowanych nam przez innych.

Dziękuję za rozmowę.

 

Rozmawiała Agnieszka Żurek

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.