Gen. Waldemar Skrzypczak zrezygnował z funkcji wiceministra obrony narodowej. Jak napisał w opublikowanym na stronach MON oświadczeniu, „z wielką osobistą satysfakcją” przyjął „wysoką ocenę” jego pracy przez premiera.
Zgadzam się jednak z jego słowami, że nikt pracujący w rządzie nie powinien przynosić problemów, nawet jeśli te problemy nie wynikają z intencji ani działań.
Podkreślił, że „w całej swojej służbie i pracy” kierował się wyłącznie dobrem Wojska Polskiego, „działając uczciwie i z pełnym zaangażowaniem”.
Mimo, że organy państwowe nie sformułowały jakichkolwiek zarzutów wobec mnie, jestem obiektem niesprawiedliwych ataków, które stały się obciążeniem dla premiera, rządu i ministra obrony narodowej.
Podziękował Donaldowi Tuskowi i ministrowi obrony Tomaszowi Siemoniakowi „za zaszczytną możliwość pracy w rządzie, którego jednym z priorytetów jest skutecznie realizowana modernizacja Sił Zbrojnych”, a także „współpracownikom i przede wszystkim żołnierzom Wojska Polskiego”, któremu poświęcił „całe swoje dorosłe życie”.
Premier oświadczył przed dwoma dniami, że nie ma zastrzeżeń do pracy i rzetelności Skrzypczaka. Szefa rządu pytano o list generała dot. kupna izraelskich dronów.
Wydaje się, że "Ministerstwo Obrony Narodowej niezwykle szczegółowo i rzetelnie, w przeciwieństwie do niektórych publikacji, wyjaśniło sprawę tak zwanego listu Skrzypczaka" - powiedział Tusk dziennikarzom podczas wizyty w Rumunii.
Minister Skrzypczak realizuje politykę modernizacji w sposób niezwykle sprawny, skuteczny i otwarty. To nie jest człowiek, do którego miałbym jakiekolwiek podejrzenia. To zamieszanie wokół listu jest absolutnie ponad wszelkie normy. Natomiast jest dla mnie rzeczą oczywistą, że ktoś na takim stanowisku nie może sprawiać zbyt wielu kłopotów, nawet jeśli ma dobre intencje i jest w stu procentach ok., a jestem przekonany, że jest. Ale jeśli okaże się, że zamieszanie wokół generała ma charakter strukturalny, to będziemy musieli jakieś wnioski wyciągnąć. Co do jego pracy i rzetelności nie mam żadnych zastrzeżeń
- podkreślił Tusk.
"Gazeta Wyborcza" zamieściła w sobotę podpisany przez Skrzypczaka list do dyrektora generalnego w izraelskim ministerstwie obrony dot. zainteresowania Polski dronami produkcji izraelskiej. Według gazety pismo może być uznane za sygnał o faworyzowaniu jednego z producentów. W odpowiedzi na publikację MON oświadczyło, że list "miał charakter oficjalny, formalny i kurtuazyjny".
W niedzielę rzecznik MON informował PAP, że list Skrzypczaka zostanie przekazany CBA, które zbada, czy doszło do naruszenia przepisów. Zastrzegł jednocześnie, że dotychczas służby nie sygnalizowały nieprawidłowości związanych z tym pismem.
We wrześniu Prokuratura Okręgowa w Warszawie wszczęła z zawiadomienia SKW śledztwo ws. "podejrzenia przyjęcia korzyści majątkowej przez osobę pełniącą funkcję publiczną". Chodziło o odpowiedzialnego za zakupy i modernizację wiceministra Skrzypczaka. MON podkreślało, że śledztwo jest "w sprawie", a wiceministrowi nie postawiono zarzutów.
Sam Skrzypczak oświadczył, że "z zadowoleniem przyjął decyzję prokuratury o wszczęciu postępowania w sprawie domniemanych podejrzeń wokół jego osoby". Zapewnił jednocześnie, że "nigdy w czasie służby w Wojsku Polskim i później pracy w MON nie przyjmował żadnych korzyści majątkowych", a jego działania "w każdej roli zawsze miały na celu dobro Sił Zbrojnych".
mon.gov.pl, PAP, znp
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/172210-gen-skrzypczak-podal-sie-do-dymisji