Jeśli Andrzej Seremet do tej pory spał spokojnie, to powinien zacząć się bać. Czołowy figther PO, Stefan Niesiołowski - wziął go na cel. Powód? Niejednoznaczny stosunek do śledztwa smoleńskiego. A to już wystarczający powód do ataku.

 

Nie podpisałbym sprawozdania z prac prokuratury za 2012 r., bo to, co wyprawia prokuratura, przekracza wszelkie granice

- stwierdził Niesiołowski na antenie TVN24. (Premier Donald Tusk od ośmiu miesięcy nie zdecydował, czy przyjąć ów dokument. Jego nieprzyjęcie byłoby równoznaczne z dymisją prokuratora generalnego.)

 

Według Niesiołowskiego głównym zarzutem wobec Seremeta jest stosunek do śledztwa smoleńskiego.

Trotylu nie było, ale jednak trzeba badać dalej. To coś nieprawdopodobnego

- oburzał się Niesiołowski. Ale to rzecz jasna nie koniec "błędów i wypaczeń" Seremeta, który najwyraźniej nie dość gorliwie odgadywał życzenia i potrzeby Platformy.

No to mu Niesiołowski wygarnął:

Sprawa immunitetu Macierewicza paprze się już pół roku (chodzi o jego uchylenie w związku ze śledztwem ws. domniemanego niedopełnienia obowiązków lub przekroczenia uprawnień przy tworzeniu raportu z weryfikacji b. WSI - red).Gdzieś to ugrzęzło w prokuraturze. Miało być już wysłane do sądu.Ale Smoleńsk to jest jeden wieli skandal!

Jak można domniemywać, poseł byłby usatysfakcjonowany dopiero wtedy, gdyby Macierewicza publicznie zakuto w kajdany i wtrącono do lochu, nie oglądając się na żadne immunitety. A, że Seremet w takim przedsięwzięciu nie pomaga - jest wrogiem.

No ale co jest niedopuszczalnym zaniechaniem w sprawie polityka PiS, staje się niezrozumiałą nadgorliwością gdy dotyczy członka PO.

Bo gdy idzie o immunitet  eksministra transportu Sławomira Nowaka, to prokuratura, która chce mu stawiać zarzuty - zdaniem Niesiołowskiego - zachowuje się "dziwacznie".

Nowak tego nie wpisał (zegarka do oświadczenia majątkowego - red.), suma nie była zawrotna, i z tego rozpętywać wojnę na pół Polski?!

- uważa Niesiołowski - wierny uczeń sienkiewiczowskiego Kalego.

Rzecz jasna Niesiołowski nie zgadza się z opinią, że brak decyzji o przyjęciu sprawozdania z prac prokuratury to nic innego, jak polityczny nacisk na śledczych, co sugerował wczoraj sam Seremet.

Niesiołowski skrytykował też działania PiS ws. MON. (Chodzi o fakt, że posłowie PiS Mariusz Antoni Kamiński i Jacek Sasin zawiadomili prokuratora generalnego o możliwości popełnienia przestępstwa w związku ze sprawą zakupu okrętów podwodnych dla Marynarki Wojennej. Według nich, MON miałoby preferować konkretny typ – okręt 212A konstrukcji niemieckiej.)

Dla mnie ta nagonka na gen. Skrzypczaka świadczy tylko o tym, że jest to porządny człowiek, trzeba go zachować na stanowisku

- powiedział Niesiołowski. (Gdyby tę zasadę zastosować wobec wszystkich atakowanych przez Niesiołowskiego - klub PiS-u składałby się z samych aniołów).

W opinii Niesiołowskiego, skoro premier oświadczył, że ma zaufanie do gen. Skrzypczaka to znaczy, że wszystko jest w porządku.

Premier wie, co robi, bo - w przeciwieństwie do opozycji -  ma informacje na temat działania resortu obrony narodowej

- zapewnił Niesiołowski.

A jak coś powie Donald Tusk - to wiadomo: koniec - kropka. Można jedynie powtórzyć i przyklasnąć. Najlepiej przyklękając. Co też Stefan Niesiołowski robi przy każdej nadarzającej się okazji.

Niesiołowski przyklasnął też decyzji bydgoskich radnych, którzy podjęli decyzję by most im. Lecha Kaczyńskiego przemianować na most Uniwersytecki.

- To był zły prezydent i nie widzę powodu, żeby miał ulice pomniki mosty. Trzeba było nie nadawać tego imienia.Oni działali pod wpływem emocji. Ale jak się już nadało to trzeba jak najszybciej cofnąć. Ta inwazja nazw ulic, rond - jest wielkim błędem! Nie ma powodu do kultu Lecha Kaczyńskiego

- denerwował się Niesiołowski. Najwyraźniej świadom, że walkę o pamięć, mimo decyzji bydgoskich radnych zaczyna przegrywać.

 

ansa/TVN 24

 

 

-------------------------------------------------------------------------------

-------------------------------------------------------------------------------

Polecamy wSklepiku.pl!

"Historia brzydoty"

autor:Umberto Eco