Aleksander Kwaśniewski: Janukowycz jest mistrzem monologu, potrafi mówić 4 godziny

"Janukowycz jest mistrzem monologu" - mówi w rozmowie z tygodnikiem "Polityka" były prezydent Aleksander Kwaśniewski, pośredniczący w negocjacjach pomiędzy Unią Europejską a Ukrainą:

Prezydent [Janukowycz] przyjmuje w pomieszczeniu dla mniejszych grup, skład jest intymny – prezydent, Cox i ja. Dla Coxa jest oczywiście tłumacz, ja rozmawiam z Janukowyczem po rosyjsku. Rozmów było całe mnóstwo, latem kilka odbyło się na Krymie. Janukowycz jest mistrzem monologu. Dzwonił do mnie prezydent Austrii Heinz Fischer, który gościł go akurat w Wiedniu w ubiegłym tygodniu. Mówił, że spędzili cztery godziny 15 minut i mówił głównie Janukowycz. Nasza pierwsza rozmowa też tak wyglądała…

Kwaśniewski przyznaje, że po zawierzeniu rozmów o stowarzyszeniu Kijowa z UE czuje osobiste ­rozczarowanie:

(...) i to głębokie. Tym bardziej że byliśmy bardzo blisko finału. Mieliśmy kompromisowe rozwiązanie sprawy Tymoszenko, gdyby dołożyć do niego sensowny pakiet ekonomiczny od Unii, który ułatwiłby Ukrainie przejście przez okres rosyjskich nacisków gospodarczych, być może dziś bylibyśmy gdzie indziej. Unia nie doceniła czynnika rosyjskiego i wewnętrznych układów w elicie władzy ukraińskiej – są w niej zwolennicy zbliżenia z Unią, ci, którzy chcą iść w drugą stronę, ale też tacy, dla których ideałem jest balans między Europą a Rosją.

Kwaśniewski opowiada też Wawrzyńcowi Smoczyńskiemu w jakich warunkach żyje Tymoszenko:

To jest szpital kolejowy. Na dziewiątym piętrze jest wydzielona część, która spełnia również funkcje więzienne, wejście tylko dla osób upoważnionych. Tymoszenko przebywa w czystym, zadbanym pokoju, od wielu miesięcy leży ze względu na dolegliwości kręgosłupa, które wymagają operacji. To jest przepuklina kręgosłupa, której nie da się cofnąć lekami czy rehabilitacją. Więc ta operacja nie jest wymyślona na potrzeby polityczne, tylko rzeczywistą koniecznością.

CZYTAJ TAKŻE: Był w Polsce prezydent, który mógłby dziś powiedzieć Ukrainie: "nie bójcie się!" Niestety, zginął w Smoleńsku...

Skaj