Czar speców od propagandy już nie działa. Pijarowa rewolucja zaczyna pożerać własne dzieci…

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. wPolityce.pl
Fot. wPolityce.pl

Nie zamierzam streszczać książki „Między nami” Małgorzaty Tusk, którą omawia szczegółowo Stanisław Janecki w obecnym numerze „wSieci”. Tak się złożyło, że ja również w swojej rubryce „Adamski poleca, Adamski odradza” piszę w tym samym numierze o książce pani premierowej. Jak większość osób komentujących pozycję pozwoliłem sobie na odrobinę drwiny.

Objawił się nam talent na miarę Danuty Wałęsowej? Czy może po prostu bryza Bałtyku powoduje, że żony polityków salonu odkrywają w sobie talent literacki? A może chodzi po prostu o to, że słońce Peru się wypala, bazarowa wersja Tonego Danzy musiał uciekać z rządu do zegarmistrza, i trzeba ocieplić wizerunek premiera, tego premiera? Okazuje się, że Bogeyman Kaczor i Antek Krueger czający się pod łóżkiem każdego dziecka, wybawianego przez bufetową z ciepłym mlekiem w dłoni, są jak najnowsze horrory Wesa Cravena- nie straszą. Czy dlatego właśnie Pani premierowa, księżna sopockiego Peru bez słońca Peru, napisała książkę o swoich romansach, sankach Donka i swoich rozterkach na poziomie Hanny Montany? No cóż, w końcu bombę o marihuanie i zaciąganiu się Donniego Tusko również rozbroił przyjazny władzy tygodnik. Czekamy więc na ekranizację w Tusk Vision Network. Reżyserzy peruwiańskich telenoweli czekają… (wSieci)

Kiedy zobaczyłem kuriozalną pozycję na rynku, od razu podejrzewałem, że mamy do czynienia z pijarową sztuczką speców Donalda Tuska, którzy uznali, że trzeba zaradzić galopującą spadającym sondażom. Wydaje się, że pijarowcy Tuska już są tak bezsilni świadomością, że poza straszeniem PiS-em nic im nie zostało, iż uznali, że nawet opowieść o przyprawianiu rogów „Donkowi” może zostać odebrane jako „human story”. A ta zawsze ma na celu przybliżenie polityka zwykłym Polakom. Niejednokrotnie to działa. W Italii znanej z kultu macho to działanie szło w drugą stronę. To „duce” był tym, który zdobywał panienki, a nie błagał je o litość kobietę, która chce odejść do kochanka. Popularność „boskiego Silvio” utrzymywała się nie tylko z powodu ataków komunistów, ale również dzięki wizerunkowi twardziela i lowelasa. Najprawdopodobniej propagandyści Tuska zdecydowali uderzyć w podobne emocje Polaków, którzy według stereotypu uwielbiają rozpaczać nad swoimi porażkami. Tak jak…płaczący premier.

Donald Tusk jest więc w książce opisany jako cierpiący człowiek, który błaga swoją żonę by przy nim została. To chyba najmocniej, poza określeniem go epitetem „tuman” przez małżonkę, zostało z książki zapamiętane przez masy czytające nagłówki. W tym tygodniu medialna machina zrobiła kolejny krok, dopisując kolejne paragrafy do grafomańskich przemyśleń pani premierowej. W programie Moniki Olejnik Małgorzata Tusk mówi:

„Popłakał się. Jest to sukces dla kobiety. Często płacze w sposób bezsensowny i wzruszający. Donald płacze np. oglądając z córką "Króla Lwa", kiedy nasi wygrywają mecze, co się zdarza coraz rzadziej".

Przekaz żony Donalda Tuska, która w konkretnym czasie pojawiła się w błysku fleszy jest więc jasny: Donald nie jest złym premierem z telewizji, przeciwko któremu protestują obywatele, i który w fatalnym świetle jest pokazywany na okładkach prawicowych tygodników. Jak można bowiem mieć zarzuty do kogoś, kto nie wstydzi się łez na, znów uwaga, bardzo oklepanym i przewałkowanym przez popkulturę filmie? Jednak Polacy nie zareagowali na wyznania żony premiera w sposób zgodny z oczekiwaniami. W sieci pojawiają się więc coraz ostrzejsze memy z płaczącym Tuskiem na popularnej animacji. Ba, nawet Jarosław „Tuska Zbaw” Kuźniar napisał na Twitterze, że „żona spala wizerunek męża”. Inni komentatorzy pozwalali sobie na podobną krytykę.

Można być pewnym, że bardzo szybko pojawią się szyderstwa z doprawionych Tuskowi „rogów” i sanek, które „tuman” kupował dzieciom w ramach przeprosin „Gosika”. Czy tego oczekiwali do niedawna uważani za mistrzów spece od pijaru Tuska? Trudno uwierzyć by działania p. Małgorzaty były wpisane w jakiś przebiegłą narrację, której geniusz dostrzeżemy w odpowiednim momencie. Najprawdopodobniej widzimy na naszych oczach żenujący koniec ekipy, która całą potęgę zbudowała wyłącznie na pijarze. Pijarowa rewolucja zaczyna pożerać własne dzieci…

 

 

------------------------------------------------------------------

------------------------------------------------------------------

Pomysł na oryginalny prezent!

"Kubek lemingowy wPolityce.pl"

Najgorętszy gadżet sezonu. Idealny dla wszystkich miłośników lemingozy. Kubek o głębokim wnętrzu.

Oni są lemingami - a Ty? Oni piją kawę ze starbunia - Ty możesz ją pić z naszego kubka! Najlepsza kawa, najsłodsza herbata - tylko z lemingowego kubka wPolityce.pl!

Kubek lemingowy wPolityce.pl


Autor

Na chłodne dni... ciepłe e-booki w prezencie! Sprawdź subskrypcję Premium wPolityce.pl   Sieci Na chłodne dni... ciepłe e-booki w prezencie! Sprawdź subskrypcję Premium wPolityce.pl   Sieci Na chłodne dni... ciepłe e-booki w prezencie! Sprawdź subskrypcję Premium wPolityce.pl   Sieci

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych