Wyobrażacie sobie w jakimkolwiek państwie następującą sytuację? Oto przychodzi na pogawędkę do prezydenta dziennikarz z nieprzychylnej mu opcji ideowej. Po rozmowie, której nie nagrywa ani nie robi podczas niej notatek, publikuje wywiad z głową państwa. Spisana z pamięci rozmowa, która nie zostaje autoryzowana, zawiera słowa prezydenta, jakich ten nie wypowiedział, a jakie stawiają pod znakiem zapytania jego własną tożsamość. Mimo to służby prasowe prezydenta zamieszczają ten wywiad na swoich stronach internetowych, gdzie wisi on spokojnie przez dwa tygodnie.
Brzmi to dość kuriozalnie, a jednak taka właśnie sytuacja wydarzyła się niedawno naprawdę. 1 października br., gdy lewicowy dziennik „La Repubblica” opublikował rozmowę z papieżem Franciszkiem, żadnemu z czytelników nie przyszło zapewne do głowy, że wywiad ten nie został przez nikogo w Watykanie ani przeczytany, ani autoryzowany. Ani przez papieża, ani przez szefa jego Biura Prasowego. W efekcie aż przez trzy tygodnie wszyscy na świecie żyli w przekonaniu, że Franciszek wypowiedział słowa, których w rzeczywistości nie wypowiedział, a które wstawił mu w usta lewicowy ateista Eugenio Scalfari. Niektóre z tych wypowiedzi, charakterystyczne dla mentalności laickiej, a nie refleksji chrześcijańskiej, sygnowane przez głowę Kościoła brzmiały co najmniej dziwnie. Wielu katolików, czytając rzekome wypowiedzi papieskie, zamieszczone na oficjalnych stronach internetowych Watykanu, zastanawiało się wręcz, czy podzielają z Franciszkiem tę samą wiarę. Dopiero po trzech tygodniach tego zamętu okazało się, że nie są to autentyczne słowa papieża.
Jeżeli zestawimy ten fakt z wieloma wpadkami medialnymi, jakie zaliczały watykańskie służby prasowe za pontyfikatu Benedykta XVI, to okaże się, że najsprawniej mechanizm komunikacji ze środkami masowego przekazu działał za czasów Jana Pawła II. Różnica wynikała z zasadniczego faktu: papież z Polski, w odróżnieniu od Josepha Ratzingera i Jorge Bergoglio, miał swojego rzecznika prasowego. Ani Benedykt XVI, ani Franciszek nie powołali takiego urzędnika. W ten sposób skazali się na Biuro Prasowe, w którym dominują księża pod kierownictwem jezuity ks. Federico Lombardiego. Jan Paweł II stworzył natomiast oddzielną strukturę – biuro rzecznika prasowego, a na jego czele postawił osobę świecką, na dodatek doświadczonego dziennikarza: Joaquina Navarro-Vallsa, któremu dał spory zakres kompetencji i swobodę działania. To właśnie Hiszpanowi w dużej mierze zawdzięczać należy, że Karol Wojtyła w czasie swego pontyfikatu ani razu nie został poważnie zmanipulowany, a Watykan nie zaliczył żadnej większej wpadki medialnej.
Navarro-Valls, który od podszewki znał kulisy funkcjonowania mediów, wiedział doskonale, jak działa świat masowej komunikacji. Potrafił panować zarówno nad oficjalnymi, jak i nieoficjalnymi przekazami Watykanu. Dzięki osobistym kontaktom z czołowymi watykanistami oraz setkom bezpośrednich spotkań z komentatorami wielkich mediów kształtował wizerunek papiestwa. Wielu wpadek i medialnych skandali udało się uniknąć tylko dzięki jego osobistym kontaktom i interwencjom. Dziś Watykan nie ma takiego świeckiego fachowca od dziennikarstwa, który potrafiłby stworzyć sprawną strukturę zarządzającą sytuacjami kryzysowymi w mediach. Ma za to zacnych i naiwnych kapłanów, którzy jak dzieci dają się ogrywać zręcznym socjotechnikom. Trudno zresztą oczekiwać takich kompetencji od księży, którzy mają zupełnie inne zadania do spełnienia. Okazuje się więc, że Jan Paweł II wyprzedził swoją epokę, gdy zerwał z klerykalizacją w podległych sobie służbach prasowych.
---------------------------------------------------------------------------------------
---------------------------------------------------------------------------------------
Zachęcamy do zakupu książek, które doskonale sprawdzą się jako prezent świąteczny!
Szczególnie polecamy:Jedyne na świecie pełne ilustrowane kalendarium Wielkiego Pontyfikatu Jana Pawła II (1978-2005 ). 540 zdjęć, 1328 stron, dwa tomy. Spisane dzień po dniu od 16.10.1978 do 8.04.2005, od dnia wyboru po dzień pogrzebu.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/172065-najlepsza-polityke-informacyjna-prowadzil-watykan-za-czasow-jana-pawla-ii-na-marginesie-wywiadu-franciszka-dla-la-repubbliki
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.
