Jarosław Kaczyński: "Bieńkowska kreowana jest na gwiazdę, na prymuskę, a przyszła na gotowe, nie ma się czym chwalić"

PAP/Rafał Guz
PAP/Rafał Guz

Prezes PiS Jarosław Kaczyński ocenił w poniedziałek, że minister rozwoju regionalnego Elżbieta Bieńkowska przyszła do rządu "na gotowe", czyli w sytuacji, kiedy - jak mówił - gotowe były już projekty wydatkowania środków unijnych na lata 2007-2013.

Jak mówił Kaczyński na konferencji prasowej, Bieńkowska niesłusznie uznawana jest prymuskę.

Pani Bieńkowska, kreowana jest na gwiazdę, na prymuskę, a jest to sytuacja, która powinna być sprostowana, to jest nasz obowiązek, wobec opinii publicznej. Jeśli odwołać się tutaj do tego porównania z uczennicą, to muszę powiedzieć, że jeśli chodzi o poszczególne dziedziny, to czasem zdarzy się trójka, najczęściej dwójka, czyli mierny, wcale nie rzadko jedynka, czyli niedostateczny.

- zaznaczył prezes PiS.

Według Kaczyńskiego, Bieńkowska przyszła do rządu "na gotowe".

Pani Bieńkowska, można powiedzieć, przyszła na gotowe. Realizacja projektów, które wchodziły do tej części poakcesyjnej, tych pierwszych pieniędzy, które przyszły do Polski po akcesji, była już bardzo zaawansowana. Kiedy zaczynaliśmy rządzić, kiedy Prawo i Sprawiedliwość przejmowało władze, w tej sprawie nie było zrobione prawie nic. Jeżeli chodzi o sumy przeznaczone na lata 2007 - 2013, mieliśmy wszystkie projekty zaakceptowane przez Brukselę, dlatego to określenie „przyszła na gotowe” jest całkowicie uzasadnione

- podkreślił.

Jak mówił prezes PiS, Platforma po przejęciu władzy wstrzymała realizację wielu projektów.

Kalendarz wydatków został dostosowany do kalendarza politycznego, polityczne względy, jak można sądzić, decydowały o zdecydowanym osłabieniu wsparcia dla tzw. ściany wschodniej

- wyliczał.

Kaczyński powiedział też, że Platforma zrezygnowała z "koncepcji zrównoważonego rozwoju na rzecz koncepcji polaryzacyjno-dyfuzyjnej".

Pani minister wyraźnie się do niej przyznawała. To jest koncepcja, która zdecydowaną większość Polaków ma pozostawić poza sferą profitów związanych ze środkami europejskimi

- zaznaczył Kaczyński.

Krótko mówiąc, nie ma się czym chwalić

- ocenił prezes PiS.

Na słowa Kaczyńskiego zareagowało na Twitterze ministerstwo rozwoju regionalnego.

Jarosław Kaczyński nieustannie mija się z prawdą

- czytamy.

Według resortu Kaczyński "zostawił w spadku nie projekty, ale nazwy projektów".

Nic nie było gotowe. Kaczyński zostawił niewynegocjowany największy program Infrastruktura i Środowisko. Przegląd inwestycji pozostawionych po Kaczyńskim ujawnił nieprzygotowane projekty, bez zapewnionego odpowiedniego dofinansowania. (...) Żadne projekty nie były zatwierdzone w Brukseli. Kaczyński myli projekty programów operacyjnych z inwestycjami

- czytamy.

Odnosząc się do słów Kaczyńskiego o Polsce Wschodniej, resort podkreśla, że "w przeliczeniu na głowę mieszkańca województwo warmińsko-mazurskie ma dwa razy więcej euro niż śląskie i łódzkie razem wzięte".

Europoseł PiS Tomasz Poręba na poniedziałkowej konferencji prasowej podkreślał, że Polska jest obecnie na ósmym miejscu w Europie pod względem wykorzystania środków unijnych. Jak mówił, "marnowane" są środki europejskie przeznaczone m.in. na kolej, internet szerokopasmowy, drogi szybkiego ruchu, innowacyjność, kapitał ludzki.

Jeżeli utrzyma się obecne powolne tempo wydawania środków europejskich, a średnia z pierwszych ośmiu miesięcy 2013 r. to 3 miliardy zł miesięcznie, nie zdążymy wykorzystać wszystkich dostępnych funduszy przyznanych nam na lata 2007-13. W związku z tym Polska może stracić nawet do 33 miliardów zł. Wydajemy źle, za wolno, za mało. (...) Rząd marnuje szanse rozwojowe dla naszego kraju

- przekonywał Poręba.

Poseł PiS Andrzej Adamczyk sytuację przedsiębiorców uczestniczących w zamówieniach publicznych z wykorzystaniem środków unijnych porównał do gry w ruletkę.

Inwestycje idące w dziesiątki miliardów doprowadziły do upadku przedsiębiorców, często nawet tych największych graczy na arenie europejskiej. Oczekujemy od pani minister Bieńkowskiej na odpowiedź: co chce Pani zaproponować tym polskim przedsiębiorcom, którzy są na krawędzi bankructwa?

- pytał Adamczyk. Jak mówił, Bieńkowska jest "współodpowiedzialna" za trudną sytuację tych przedsiębiorstw.

Premier Donald Tusk ogłosił w ubiegłym tygodniu, że Bieńkowska zostanie wicepremierem i szefem nowego resortu infrastruktury i rozwoju.

 

PAP/Wuj / mall

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych