PiS poprze powstanie komisji śledczej w sprawie afery informatycznej, ale nie wierzy w wyjaśnienie przekrętów przez obecną ekipę rządzącą

Dlaczego największa partia opozycyjna jest sceptyczna co do powołania komisji śledczej mającej wyjaśnić „największą aferę korupcyjną w historii Polski” – jak obecny szef CBA nazwał „infoprzekręt” polegający na ustawianiu przetargów na inwestycje informatyczne? Bo niemal na pewno komisja zostanie wykorzystana przez PO do zamydlenia sprawy.

Mariusz Błaszczak, przewodniczący klubu parlamentarnego PiS w wywiadzie dla „Super Expresu” potwierdził sceptycyzm swojego ugrupowania co do szans sprawnego działania komisji śledczej w powołanej do zbadania afery informatycznej.

Od czasu, kiedy szef komisji hazardowej pan Sekuła z PO, pytał puste krzesła o zamknięcie posiedzenia, układ polityczny w Sejmie się nie zmienił. Tamto tuszowanie afery było wręcz symboliczne. Kolejna komisja, w której szefem będzie poseł PO, a większość koalicyjna uzna, że afery nie było? Po co?

- tłumaczył Błaszczak.

Jego zdaniem nie ma jednak mowy, aby obecnej partii rządzącej przeszły na sucho jej machloje:

Po zwycięstwie PiS wrócimy nie tylko do tej afery. Także do afery Amber Gold, hazardowej, stoczniowej, oraz afery PO z kupowaniem głosów w zamian za posady w spółkach Skarbu Państwa.

Poseł partii opozycyjnej odpowiadał także na pytania dotyczące swojego zawieszonego w funkcjach partyjnych kolegi – Adama Hofmana po ujawnieniu przez CBA, że w prokuraturze toczy się sprawa niezapłacenia podatku od pożyczki.

Adam Hofman zachował się wzorowo, wnosząc o zawieszenie w partii. W tym samym momencie na konwencji PO premier Tusk odgraża się swoim posłom w sprawie sfery i zachowań korupcyjnych w rządzie. Tyle że w pierwszym rzędzie oklaskiwał go Sławomir Nowak, wciąż kierujący pomorską Platformą

- powiedział Błaszczak.

Slaw/ "Super Express"