Zniszczone ogrodzenie stadionu i trybuna, poszkodowani policjanci i uszkodzone radiowozy oraz wnioski do sądu ws. 16 osób - to bilans awantur na stadionie Zawiszy w Bydgoszczy po meczu piłkarskim. Policja spacyfikowała awantury używając broni palnej i gazu.
Do zamieszek doszło podczas rozgrywanego w Bydgoszczy meczu piłkarskiego miejscowego Zawiszy z drużyną Widzewa Łódź. Podczas drugiej połowy spotkania na stadion usiłowała się wedrzeć bez biletów grupa około 600 pseudokibiców klubu ŁKS Łódź, którzy są skonfliktowani ze zwolennikami Widzewa i jednocześnie "zaprzyjaźnieni" z kibicami Zawiszy.
Przez ogrodzenie przedarło się około 50 osób, pozostałych powstrzymała ochrona obiektu i policjanci. Jednocześnie na stadionie kibice Widzewa usiłowali wydostać się ze swojego sektora, niszcząc jego ogrodzenie.
Na wieść o starciu pseudokibiców ŁKS z policją liderzy kibiców Zawiszy wezwali kilkutysięczny tłum na swojej trybunie do natychmiastowego opuszczenia jej na znak protestu. Gdy masa ludzi zaczęła szturmować wejścia i zamkniętą na czas tego meczu sąsiednią trybunę B, a w stronę służb porządkowych poleciały race, kawałki ogrodzenia, kamienie i płyty chodnikowe - policja użyła gazu łzawiącego i zaczęła strzelać pociskami gumowymi.
16 zatrzymanym osobom zarzucono złamanie prawa poprzez wtargniecie na boisko podczas imprezy sportowej i niereagowanie na polecenia służb porządkowych i policji. Dodatkowo dwóm osobom zarzucono czynną napaść za policjantów i jednej osobie znieważenie funkcjonariusza
- poinformowała Monika Chlebicz, rzeczniczka kujawsko-pomorskiej policji.
Za wtargniecie na boisko grozi kara do trzech lat więzienia i zakaz stadionowy, za napaść na policjantów kara do ośmiu lat więzienia. Sprawy 12 osób zostaną w poniedziałek skierowane do sądu z wnioskami o ukaranie ich w trybie przyspieszonym, a cztery osoby odpowiadać będą w normalnym trybie.
Spośród tych 16 osób, osiem to mieszkańcy Łodzi, pięciu - Włocławka, dwóch Bydgoszczy i jedna osoba z Inowrocławia. Podczas pacyfikowania awantur czterech policjantów odniosło obrażenia, uszkodzone zostały cztery radiowozy i armatka wodna
- dodała rzeczniczka.
Policjanci sprawdzają cały czas dyżurujące szpitale i przychodnie, czy nie zgłosiły się tam osoby z obrażeniami charakterystycznymi dla uczestników awantur na stadionie. W niedzielę do jednego ze szpitali trafił 40-letni mieszkaniec Inowrocławia, który doznał poważnych obrażeń twarzy i stracił oko.
Na stadionie Zawiszy trwa ocena i szacowanie szkód spowodowanych przez uczestników awantur. Mecz Zawiszy z Widzewem traktowany był jako spotkanie o podwyższonym ryzyku i w związku z tym bydgoską policję wspomagali w sobotę policjanci z Poznania i Łodzi.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/171869-bydgoszcz-burdy-na-meczu-palki-poszly-w-ruch
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.