Niepokojące obrazki z Kijowa. Starcia z policją, chuligani na usługach partii rządzącej, rządowe prowokacje...

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. PAP/EPA
Fot. PAP/EPA

Korespondent Polskiego Radia Piotra Pogorzelski mówił w TVP Info, że Partia Regionów często korzysta z pomocy agresywnych grup paramilitarnych. Tym razem chuliganów widać było w okolicach siedziby Rady Ministrów. Zdaniem Pogorzelskiego to dowód na prowokacje rządzących. O niepokojących wydarzeniach na ulicach Kijowa korespondent Polskiego Radia mówił w TVP Info.

Do przepychanek demonstrujących z milicją oraz użycia gazu łzawiącego doszło w niedzielę późnym popołudniem w Kijowie, gdzie trwają protesty zwolenników integracji Ukrainy z Unią Europejską. Opozycja ustawiła w centrum stolicy namioty.

Przepychanki z oddziałami specjalnymi milicji "Berkut" wybuchły przed siedzibą ukraińskiego rządu, gdy młodzi ludzie pod flagami partii Swoboda próbowali przypuścić na nią atak. W pewnym momencie nad tłumem pojawiła się chmura białego dymu. Według świadków był to gaz łzawiący.

Milicja przyznała następnie, że rzeczywiście użyła gazu łzawiącego, jednak - jak podkreśliła w przekazanym mediom komunikacie - zrobiła to w odpowiedzi na atak gazem, którego dopuścili się demonstrujący.

Do kolejnych przepychanek doszło na Majdanie Niepodległości, głównym placu Kijowa, gdzie od czwartku trwa protest przeciwko ogłoszonej przez władze pauzie w przygotowaniach do podpisania umowy stowarzyszeniowej z UE. Na plac wjechały autobusy z funkcjonariuszami "Berkuta". Ludzie nie pozwalali milicjantom wyjść na zewnątrz, jednak ci - rozpychając się łokciami - przerwali blokadę.

Akcje zwolenników integracji europejskiej w Kijowie odbywają się w dwóch miejscach. Na Majdanie, gdzie od czwartku demonstrują działacze organizacji społecznych, którzy mówią, że nie chcą wiązać się z politykami, oraz na Placu Europejskim, gdzie demonstruje opozycja parlamentarna.

To właśnie tam, na Placu Europejskim, opozycja rozbiła w niedzielę 15 namiotów wojskowych. O kilku dni w Kijowie obowiązuje sądowy zakaz rozstawiania tzw. małych form architektonicznych, który  - zgodnie z orzeczeniem - ma trwać aż do 7 stycznia.

Jeden z głównych polityków opozycji, Ołeksandr Turczynow, oświadczył, że jeśli władze nie podpiszą umowy o stowarzyszeniu z UE na szczycie Partnerstwa Wschodniego w Wilnie, Ukraińcy powinni domagać się dymisji rządu premiera Mykoły Azarowa, oraz impeachmentu prezydenta Wiktora Janukowycza.

Według organizatorów akcji opozycji parlamentarnej w niedzielę w marszu poparcia dla integracji europejskiej przeszło ulicami Kijowa 100 tysięcy ludzi. Stacja telewizyjna "5.Kanał" mówi o 150 tys. osób.

Rząd Ukrainy wstrzymał proces przygotowań do podpisania umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską w czwartek. Porozumienie miało być zawarte na szczycie Partnerstwa Wschodniego, który zbierze się 28-29 listopada w Wilnie. Władze w Kijowie wyjaśniły, że Ukraina zdecydowała się na taki krok, by uporać się z pogorszeniem relacji handlowych z Rosją oraz dlatego, że UE nie zaproponowała stronie ukraińskiej zadośćuczynienia za wynikające z tego straty.

KL,PAP

CZYTAJ TAKŻE: Duch pomarańczowej rewolucji powraca?! Ponad 100 tys. osób manifestuje w Kijowie za integracją Ukrainy z UE. ZOBACZ ZDJĘCIA!

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych