Pod butem medialnych sztukatorów. Funkcjonariusze rozpalają w interesie władzy kadzidełka, których zapach ma przykryć fetor panujący w III RP

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
rys. Andrzej Krauze
rys. Andrzej Krauze

Dzisiaj oglądając telewizję, a zwłaszcza główne serwisy informacyjne, a także przeglądając najpopularniejsze portale internetowe należy zawsze zakładać, że każda podawana informacja jest fałszywa albo zmanipulowana. To jeden z efektów postępującej od lat degeneracji mediów.

Dopiero po gruntownym przefiltrowaniu, zastosowaniu dedukcji i sprawdzeniu faktów np. przez porównywanie zapisu konferencji prasowej polityka z materiałem w serwisie informacyjnym i skonfrontowania go z innymi przekazami można wyrobić sobie zdanie na dany temat. Powstaje jednak przy tym pytanie: kto znajdzie czas i zada sobie trud weryfikacji dziesiątek informacji? Odbiorca ma więc trzy wyjścia: 1) łykać bezrefleksyjnie to co podają media, 2) nie oglądać, nie czytać, niczemu nie wierzyć i nie interesować się otaczającą sytuacją, 3) próbować samemu dochodzić do tego jak jest naprawdę.

O dużej części mainstreamowych dziennikarzy słusznie mówi się, że to funkcjonariusze. Bacznie pilnują, by nie zaszkodzić władzy, a przy okazji utrudniają jak mogą życie opozycji. Na najwierniejszego funkcjonariusza wyrósł w ciągu dość krótkiego czasu Piotr Kraśko, szef “Wiadomości” TVP. Jego zachowanie wielokrotnie było skandaliczne i pod tym względem przebił (to trudna sztuka) nawet Monikę Olejnik, która co wywołało niemałe zdziwienie wykazała objawy obiektywizmu zadając niewygodne pytania Pawłowi Grasiowi w swoim programie. Kraśko w prowadzonych przez siebie programach zwyczajnie się kompromituje, dostaje wścieklizny, podnosi głos, robi się cały czerwony. Na antenie wygłasza swoje racje, prezentuje prywatne poglądy, choć nie ma do tego prawa. Dlaczego? Bo godzi to w podstawową zasadę mediów – obiektywizm.

O tym jak Piotr Kraśko bije wszelkie rekordy nieprofesjonalizmu i służalczości można było przekonać się, gdy gośćmi programu “Dziś wieczorem” byli: Antoni Macierewicz, Artur Zawisza i Maciej Lasek. Osobiście można nie lubić jakiegoś polityka i każdy ma do tego prawo. Ale od dziennikarza oczekuje się obiektywnego i rzetelnego zdawania pytań. Tymczasem z Macierewiczem i Zawiszą Kraśko prowadził nie wywiad, ale regularne przesłuchanie, gdzie przerywanie to najłagodniejsza forma przeszkadzania rozmówcy. Brakowało jeszcze żeby zamontowano silny reflektor i skierowano go prosto w oczy rozmówcy. Gdy Kraśce nie udało się wyprowadzić z równowagi interlokutorów, to pewność siebie prowadzącego zamieniła się w łamiący głos, tak jakby za chwilę miał się rozpłakać. W rozmowie z Maciejem Laskiem było zupełnie na odwrót. Wzorcowy wywiad, nikt nikomu nie przerywał, nie podnosił głosu, a i pytania były zadawane z taktem i wielką klasą.

Funkcjonariusze mają też od pewnego czasu w zwyczaju malować plecy przeciwników rządu brunatną farbą. Tak było chociażby w relacjach z ostatniego Marszu Niepodległości. Pokazano grupę chuliganów i przepychanki pod skłotem, ale już kilkudziesięciu tysięcy ludzi, maszerujących ulicami Warszawy nie pokazano, albo były to króciutkie migawki. Obrazy z zajść w Warszawie zestawiano, a jakże by inaczej, z przemówieniem prezesa PiS, który był w tym czasie w Krakowie. To, w połączeniu z narodowcami jako “ideowymi dziećmi PiS” ministra Sienkiewicza miało oczywiście wywołać wrażenie że to szef największej partii opozycyjnej jest odpowiedzialny za wszelkie zło w naszym kraju. Ponieważ Kaczyński nie wygłosił w Krakowie żadnego radykalnego manifestu, to media musiały się zadowolić jedynie jego słowami, że “są siły, które polską niepodległość podważają”.

Mówiąc o medialnej ornamentyce nie sposób nie wspomnieć o tak ważnej dla polskiego państwa rekonstrukcji rządu. W dniu, w którym miała ona miejsce (znowu) red. Kraśko od rana prowadził specjalne wydania wszystkich możliwych programów publicystycznych. Cała rekonstrukcja którą można było podsumować raz wieczorem media rozdmuchały do niemożliwych rozmiarów. W normalnym kraju sprawa ustawianych przetargów na których państwo miało stracić według najnowszych danych nawet 3 mld złotych rozgrzewałaby łącza do czerwoności, a rząd pod naciskiem opinii publicznej był bliski dymisji.

Gigantyczna korupcja w kręgach rządowych i centralnych urzędów państwowych została całkowicie wyciszona, ale wierzę, że co się odwlecze to nie uciecze. W czwartek, gdy echa rekonstrukcji przebrzmiały TVP nadal udawała, że afery nie ma. O fakcie przesłuchania Grzegorza Schetyny ws. jego wiedzy o przekręcie stulecia oprócz kilku portali internetowych media nie zająknęły się wcale. Informacja o infoaferze pojawiała się albo przy okazji innego materiału, jako nic nie znaczący dodatek, albo była zbywana półgębkiem. “Wiadomości” wspomniały przelotnie o aferze, ale tylko w kontekście zawieszenia Adama Hofmana, a “Fakty” skupiły się na “awanturze o komisję śledczą”. Żadna stacja nie wyjaśniła widzom czarno na białym o co naprawdę w całej aferze chodzi. W taki sposób media rozpalają w interesie władzy kadzidełka, których zapach ma przykryć nieznośny fetor jaki od dawna w Polsce panuje.

I na koniec jeden z powodów dla którego oglądalność Faktów TVN, czy Wiadomości TVP leci na łeb na szyję. Ten film z pewnością znajdzie się w podręcznikach opisujących medialne manipulacje. Niestety, nie ma go już na oficjalnej stronie Faktów, ale co czujniejsi internauci zdążyli umieścić go w internecie. Nie byłoby bardzo zadziwiające, gdyby ekipa Faktów w ogóle nie była na Uniwersytecie w Georgii (dwa ważne elementy podważające jego wiarygodność to ujęcia robione z ukrytej kamery i udekorowana lampkami choinkowymi palma), nie pokazano również skanu oświadczenia z uniwersytetu, o którym mówi Sobieniowski. Zamiast tego graficy przygotowali obok logo uniwersytetu zdanie-klucz całego materiału. Być może redakcja Faktów sama wystraszyła się skali manipulacji jaką stosuje i dlatego zdecydowali się usunąć film ze swojej strony internetowej.

 

 

 

----------------------------------------------------------------------------------------------------

----------------------------------------------------------------------------------------------------

Polecamy wSklepiku.pl!

"Media publiczne w Polsce"

Media publiczne w Polsce

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych