Szymański: Spadek liczby małżeństw oznacza pogłębianie się kryzysu demograficznego

fot: sxc.hu
fot: sxc.hu

Czwarty rok z rzędu notujemy spadek liczby zawieranych małżeństw. Z danych GUS wynika, że w pierwszych ośmiu miesiącach tego roku zanotowaliśmy 117,7 tys. zawartych małżeństw. To o ponad 10 proc. mniej niż w tym samym okresie roku ubiegłego.

Nie jest to sytuacja bez znaczenia, jeśli chodzi o kryzys demograficzny, bo więcej dzieci rodzi się w małżeństwach niż związkach nieformalnych.

- ostrzega Antoni Szymański, socjolog, członek Zespołu ds. Rodziny Komisji Wspólnej Rządu i Episkopatu Polski.

 

Czwarty rok z rzędu notujemy spadek liczby zawieranych małżeństw Z danych GUS wynika, że w pierwszych ośmiu miesiącach tego roku zanotowaliśmy 117,7 tys. zawartych małżeństw. To o ponad 10 proc. mniej niż w tym samym okresie roku ubiegłego. Wszystko wskazuje na to, że rok 2013 będzie czwartym z kolei, kiedy zanotujemy spadek liczby zawieranych małżeństw.

Nie jest to sytuacja bez znaczenia, jeśli chodzi o kryzys demograficzny, bo więcej dzieci rodzi się w małżeństwach niż związkach nieformalnych. Ma to też szczególne znaczenie dla dzieci, którym trwała rodzina gwarantuje najlepsze warunki wychowania i rozwoju.

Wydawałoby się, że istnieje powszechne zrozumienie dla znaczenia pełnych rodzin i trwałych związków małżeńskich i że otrzymują one zatem wsparcie państwa, - zgodnie zresztą z konstytucyjnymi gwarancjami ochrony małżeństwa i rodziny. Niestety małżeństwa są w Polsce dyskryminowane. Liczne są tego przykłady. Podatek wspólnie z dzieckiem mogą rozliczyć jedynie rodzice samotnie wychowujący dzieci, oni też mają preferencje w zapisaniu dziecka do przedszkola czy żłobka, uzyskania (do niedawna) preferencyjnego kredytu mieszkaniowego, czy uprawnienia do mieszkania socjalnego. Rzecznik Praw Obywatelskich proszona o reakcję na to nierówne traktowanie małżeństw i samotnie wychowujących dzieci nie uznała swojej interwencji za celową. Szkoda, bo takich preferencji dla osób samotnie wychowujących dzieci nie uzasadnia ich obiektywna sytuacja materialna. Z badań gospodarstw domowych wynika, że w trudniejszej sytuacji materialnej niż samotnie wychowujący (zwykle jedno dziecko), są małżeństwa z trojgiem i więcej dzieci na utrzymaniu. Zatem trudną sytuację materialną mają głównie rodziny wielodzietne, w których małżonkowie wspólnie wychowują swoje dzieci. To raczej one powinny liczyć na szczególne traktowanie, a tak nie jest.

Kilka lat temu przyznawano co miesiąc znaczącą pomoc materialną dla rodzin ubogich. Warunkiem było jednak samotne wychowanie dzieci. Spowodowało to falę rozwodów i separacji. Po kilku latach rozwiązanie to zostało odrzucone, ale utrwaliło ono przekonanie, że samotni mogą liczyć na większe wsparcie i posiadanie takiego statusu jest korzystne.

Inną przyczyną spadku zawieranych małżeństw jest masowy exodus młodych ludzi z Polski. Polska stała się zagłębiem taniej siły roboczej dla krajów Europy Zachodniej. Z kraju wyjechało 11 proc. osób urodzonych w latach 1977 – 1986. Sytuacja na naszym rynku pracy nie zachęca ich do powrotów.

Widoczne są zmiany obyczajowe polegające na rosnącej akceptacji dla osób, które wychowują potomstwo w niesformalizowanych związkach. W takich związkach rodzi się obecnie, co 5 dziecko. Sprzyja temu m.in.: kultura masowa niefrasobliwie upowszechniająca takie wzory. Rosnąca liczba rozwodów nie jest dobrym wzorem i zachętą dla młodych do zawierania małżeństwa. Jest zatem wiele przyczyn dla których znaczenie małżeństwa jest redukowane.

Zjawisko malejącej liczby zawieranych małżeństw, podobnie zresztą jak kryzys demograficzny, o którym mówi się bardzo dużo, nie powodują adekwatnych działań, które mogłyby odwrócić lub osłabić te trendy. Obecny rok poświęcony rzekomo szczególnie rodzinie też niczym szczególnym się nie wyróżnia, z wyjątkiem wydłużenia urlopów rodzicielskich.

Antoni Szymański

KAI, lz

 

 

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.