Nowy numer tygodnika "Nowa Konfederacja". "Jesteśmy krajem tysiąca strategii bez jakiejkolwiek własnej myśli strategicznej"

Internetowy Tygodnik Idei

"Polska impotencja strategiczna. Skąd się bierze? Jak ją leczyć?"

NR 7/2013, 21-27 LISTOPADA 2013

W Polsce na różnych poziomach władzy mamy tysiące najróżniejszych strategii. Te poważnie wyglądające dokumenty, mają jednak nikły związek z praktyką rządzenia, z której przebija brak jakiejkolwiek myśli strategicznej. W siódmym numerze "NK" próbujemy zrozumieć dlaczego. Komentujemy także polskie weto ws. unijnej polityki zbrojeniowej i plenum Komunistycznej Partii Chin. Przyglądamy się też problematyce patriotyzmu gospodarczego i... twórczości Kazika.


Nierządem znów Polska stoi

Bartłomiej Radziejewski
Systemowo słabi polscy premierzy mogą co najwyżej administrować. Zarządzają głównie karuzelą stanowisk i chronicznym deficytem budżetowym – uprawiają więc „politykę bez władzy”.

Jak się wyrwać ze strategicznej głupawki

Rafał Matyja
Jesteśmy krajem tysiąca strategii bez jakiejkolwiek własnej myśli strategicznej. Bez pomysłu na to, z czym musimy wyjść z okresu finansowania unijnego.

Komentujemy bieżące wydarzenia:

Reformy w Chinach – niedościgniony wzór dla Polski
Jadwiga Staniszkis
Nasze państwo, inaczej niż w Chinach, coraz bardziej się upartyjnia. I skraca horyzont decyzji. Unikając, odwrotnie niż nad Żółtą Rzeką, poważnej dyskusji o fundamentalnych zagrożeniach.

Weto w UE nie uzdrowi naszej zbrojeniówki
Tomasz Szatkowski
Brukselskie „nie pozwalam” polskiej delegacji w sprawie unijnej polityki zbrojeniowej było w obecnej sytuacji konieczne. Świadczy jednak także o naszej  słabości.

W tym tygodniu również:

Patriotyzm i podatki
Z Joanną Szalachą-Jarmużek rozmawia Krzysztof Wołodźko
Jeśli polski biznes nie będzie mocniej wspierany, także poprzez świadome wybory konsumenckie, to strumień środków finansowych płynących do naszych kieszeni będzie wciąż mniejszy.

Dziadek zabił ministra finansów
Michał Kuź
Rolą barda jest jeśli nie cierpieć za miliony, to przynajmniej nastroje tych milionów czuć; w przeciwnym razie zostaje on zwykłym celebrytą. To ostatnie Kazikowi na pewno nie grozi.