1. Wczoraj premier Tusk pokazał sześcioro nowych ministrów, ale ani on ani jego nowi wybrańcy nie powiedzieli nic o swoich zamierzeniach, które będą realizować, chociaż rekonstrukcja rządu miała być powiązana z nowym otwarciem programowym.
Skoro nic nie wiemy o zamierzeniach, to wypada ocenić zaproponowane przez premiera Tuska zmiany personalne, a te wyglądają w większości na bardzo przypadkowe, ponieważ jak się wydaje znaczące postaci, którym zaproponowano ministrowanie, zwyczajnie odmówiły.
Zazwyczaj dobrze poinformowany redaktor Stanisław Janecki w swoim tekście zmieszczonym na portalu wpolityce.pl, wymienił aż 17 osób, którym premier proponował miejsca w swoim rządzie i które jednak odmówiły.
2. Kluczowe stanowisko ministra finansów premier Tusk powierzył Mateuszowi Szczurkowi do tej pory głównemu ekonomiście na Europę Środkowo-Wschodnią w banku ING, człowiekowi który nie spędził ani dnia w jakiejkolwiek administracji, a przecież będzie zarządzał między innymi całą skarbowością, w której zatrudnionych jest kilka tysięcy pracowników.
Nigdy jeszcze w całym okresie transformacji nie sięgnięto tak ostentacyjnie po kandydata na ministra finansów prosto do sektora finansowego, co więcej głównego ekonomisty od kilkunastu lat w wielkim banku zagranicznym, mającym jednocześnie także jeden z największych Otwartych Funduszy Emerytalnych w Polsce.
Niestety ta nominacja potwierdza tylko, że sektor finansowy, który mimo kryzysu osiąga w Polsce od paru lat rekordowe zyski, w dalszym ciągu będzie przez rządzących chroniony przed jakimikolwiek dodatkowymi obciążeniami wprowadzonymi choćby okresowo na czas wychodzenia z finansowej zapaści polskich finansów publicznych.
3. Dwie kolejne nominacje wyglądają na zupełnie przypadkowe. Powołanie dotychczasowego wiceministra finansów Macieja Grabowskiego odpowiadającego przez kilka lat za system podatkowy w Polsce na ministra ochrony środowiska, przemyślaną nominacją raczej nie jest.
Podobnie jest z powołaniem europosła Rafała Trzaskowskiego na stanowisko ministra administracji i cyfryzacji w sytuacji kiedy ważną częścią jego obowiązków będzie nadzór nad wojewodami i kierowanymi przez nich urzędami, a tutaj naprawdę potrzeba doświadczenia administracyjnego.
Powołanie pani europoseł profesor Leny Kolarskiej-Bobińskiej na ministra nauki i szkolnictwa wyższego już na takie przypadkowe nie wygląda, ale nowa pani minister już w latach 90. odeszła z uczelni i zajmowała się przez wiele lat kierowaniem pracownią badania opinii publicznej.
Wreszcie powołanie na szefową resortu edukacji poseł Joanny Kluzik-Rostkowskiej także na zupełnie przypadkowe nie wygląda, ale do tej pory zajmowała się ona sprawami społecznymi, a edukacją nigdy. Ma jednak trójkę dzieci w wieku szkolnym, więc jest szansa na to, że zapoznała się choćby w ten sposób ze stanem edukacji w Polsce.
Z kolei nominacja posła Andrzeja Biernata na stanowisko ministra sportu w sytuacji kiedy przez parę lat był zastępcą przewodniczącego sejmowej komisji sportu, wygląda na nominację merytoryczną, ale jest także zapłatą premiera dla wiernego „żołnierza”, który uczestniczył bardzo mocno w wypychaniu Jarosława Gowina z Platformy i „w pacyfikacji” Grzegorza Schetyny.
4. Wreszcie powołanie senator Elżbiety Bieńkowskiej na wicepremiera wzmacniające znacznie jej pozycję w rządzie jest rozwiązaniem słusznym (minister rozwoju regionalnego- wicepremier -takie rozwiązanie jest zawarte w programie Prawa i Sprawiedliwości), ale już jej obciążenie także obowiązkami ministra transportu, budownictwa i gospodarki morskiej, raczej gigantycznym nieporozumieniem.
Premier Tusk wprawdzie mówił, że takie rozwiązanie było przygotowywane w rządzie od miesięcy, ale w oczywisty sposób, to mydlenie oczu opinii publicznej.
To rozwiązanie „podpowiedział” prokurator stawiając zarzuty ministrowi Nowakowi, a ponieważ w ciągu paru dni premierowi trudno było znaleźć chętnego do posprzątania po „miłośniku drogich zegarków”, obarczył tymi obowiązkami najbardziej pracowitą osobę w swym rządzie.
Trafniej (choć trzeba przyznać bardzo brutalnie) te wszystkie nominacje podsumował internauta na jednym z portali społecznościowych, który napisał tak „to pierwszy przypadek w historii kiedy szczur wbiega na tonący okręt, do tej pory było zawsze odwrotnie”.
-----------------------------------------------------------------------
-----------------------------------------------------------------------
Uwaga!
TYLKO U NAS, wSklepiku.pl, możesz nabyć bardzo atrakcyjne gadżety portalu, które doskonale sprawdzą się jako prezent!
oraz
Zestaw toreb zakupowych wPolityce.pl
Gwarantujemy szybką realizację zamówień!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/171526-zmiany-personalne-wygladaja-w-wiekszosci-na-bardzo-przypadkowe-poniewaz-jak-sie-wydaje-znaczace-postaci-zwyczajnie-odmowily
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.


