Rekonstrukcja a może ucieczka... Politykę kadrową Platformy będą coraz mocniej kształtować działania wymiaru sprawiedliwości?

Platforma jawi się jako partia skrajnie zdemoralizowana

- mówił Michał Karnowski w wywiadzie "Faktu", który cytowaliśmy na portalu wPolityce.pl.

Zaledwie dzień później okazuje się, że publicysta "wSieci" miał rację.

Dziś wygląda na to, że politykę kadrową w rządzie Tuska zaczyna kreować coraz mocniej wymiar sprawiedliwości i służby specjalne (doprowadzone do stanu przedzawałowego przez obecną ekipę).

Jak wskazywano, prokuratura już doprowadziła do zwolnienia ministra transportu Sławomira Nowaka. Po zarzutach dotyczących ukrywania drogiego zegarka szef resortu odszedł. Premier przyjął jego dymisję, choć mówił, że dorobek ministra jest wielki, a on sam jest człowiekiem honoru. O swój honor będzie walczył w sądzie. Może być jednak to trudne, bowiem dziś CBA zajęła się kolegami Sławomira Nowaka z firmy Cam Media. Media pisały wiele razy, że Nowak utrzymuje bliskie stosunki z właścicielem firmy CAM Media, a firma realizowała wiele zleceń na rzecz administracji rządowej. Nad firmą i samym ministrem pojawił się obecnie spory cień podejrzeń.

Swoją dymisję zapowiedziała również minister nauki i szkolnictwa wyższego. I znów pojawia się pytanie, o co de facto chodzi w tej sprawie. Zmęczenie kierowaniem resortem jest oczywiście możliwe, ale nie musi być przekonujące. Szczególnie, że dokładnie 26 października pojawiła się wiadomość o zatrzymaniu Adama J. z Politechniki Wrocławskiej. Podejrzany jest o wyłudzenie 1,8 mln zł z grantów na badania naukowe. Prokuratura oraz eksperci wskazują, że mamy do czynienia z wielką ogólnopolską aferą, której skalę trudno oszacować. Wiadomo, że korupcyjny proceder polegał na wyłudzaniu pieniędzy przeznaczonych na granty naukowe. Na razie wiadomo, że chodzi o obszar informatyczny, a w sprawę zamieszani mają być najważniejsi naukowcy w Polsce. Powstaje pytanie, czy resort nauki był świadomy, co dzieje się w świecie nauki. A jeśli tak, co zrobiono, by sprawą się zająć i ją ukrócić? Minister Kudrycka zamiast uciekać z resortu powinna odpowiedzieć na wiele pytań związanych z niepokojącymi praktykami ujawnionymi przez prokuraturę w Legnicy.

Pytania powinni usłyszeć i inni.

We wtorek doszło przecież do zatrzymania wielu osób związanych z obecną władzą. Zatrzymani zostali zarówno ludzie związani z infoaferą, jak i "wielkim polskim sukcesem", czyli prezydencją w Unii. Według RMF FM agenci CBA przeszukali także mieszkanie byłego wiceministra spraw wewnętrznych i administracji Witolda Drożdża, związanego z Grzegorzem Schetyną.

Wśród zatrzymanych są wiceprezes Głównego Urzędu Statycznego, pracownik Centrum Informatyki Statystycznej, naczelnik Wydziału Zamówień Publicznych w Biurze Dyrektora Generalnego Ministerstwa Spraw Zagranicznych i 15 przedstawicieli firm informatycznych

- powiedział rzecznik CBA Jacek Dobrzyński.

Do dnia dzisiejszego przedstawiono zarzuty 17 osobom, a podejrzenie popełnienia przestępstwa dotyczyło 38 postępowań o zamówienie publiczne przeprowadzanych w CPI oraz 89 postępowań przeprowadzanych w KGP o łącznej wartości zamówień przekraczającej 1,5 mld zł

- mówił z kolei rzecznik prokuratury apelacyjnej.

Zatrzymano wielu ludzi związanych z obecną władzą. Jednak nikt nie zajmuje się polityczną odpowiedzialnością za ich działania. Ktoś przecież zdecydował o ich pracy w polskiej administracji. O tym na razie jednak cisza...

Sprawa infoafery nazywana najpoważniejszą aferą III RP rozpoczęła się od Andrzeja M., bliskiego współpracownika Grzegorza Schetyny z czasów jego kierowania MSWiA. Do pierwszych zatrzymań w tej sprawie doszło w październiku 2011 roku - CBA zatrzymało siedem osób, z których sześć usłyszało zarzuty. Aresztowano wówczas byłego dyrektora CPI MSWiA Andrzeja M., jego żonę oraz Janusza J., szefa firmy podejrzanego o wręczenie mu łapówki za wygraną w przetargu dotyczącym informatyzacji resortu. W tej sprawie ujawniono najwyższą do tej pory łapówkę w Polsce. Wiele wskazuje na to, że afera Rywina przy infoaferze jest małym występkiem.

Dodajmy do opisu również śledztwo, które prokuratura na Dolnym Śląsku prowadzi w związku z ujawnieniem przypadków korupcji politycznej, a będziemy mieli coraz pełniejszy obraz patologii, jaka toczy Platformę Obywatelską i jej rząd.

Jarosław Gowin w wywiadzie dla wPolityce.pl mówił ostatnio, że "długa seria rozmaitego rodzaju kompromitacji dotyka ludzi związanych bezpośrednio z Tuskiem". Widać, że były minister sprawiedliwości miał rację. Być może rzuca to nowe światło na jego odejście z PO, które może wyglądać jak ucieczka z wątpliwego statku. Rządy Platformy i działalność Donalda Tuska pozostawia za sobą serię zarzutów, podejrzeń i kompromitacji. Budują atmosferę przyzwolenia na przestępcze działania i pasożytnicze procedery toczące państwo.

Wielu komentatorów wskazywało w ostatnich latach, że za politykę kadrową PO odpowiada jednoosobowo Donald Tusk. Dziś widać jednak coraz wyraźniej, że kształtują ją i będą kształtować działania wymiaru sprawiedliwości. Tusk staje się coraz bardziej ograniczany konsekwencjami własnej polityki.

Lawina ruszyła. Pytanie, czy uda się Donaldowi Tuskowi szybko i sprawnie spacyfikować "niezależną" prokuraturę. Bez tego, sytuacja koalicji rządowej może się bardzo szybko zmienić. Rekonstruować nie będzie komu...

 

 

--------------------------------------------------------------------

--------------------------------------------------------------------

Polecamy wSklepiku.pl!

"Anatomia władzy"

autorzy:Michał Karnowski, Eryk Mistewicz

"Anatomia władzy" to pierwsza książka wideo w Polsce. Książka do czytania i oglądania przez telefon komórkowy. Obok tekstu znajdują się małe kwadraciki. To fotokody. Potrafi je czytać każda komórka. Wystarczy najechać obiektywem komórki na fotokod i wyświetlą się na ekranie telefonu materiały filmowe.