Argentyńska dziennikarka opisała kulisy wyboru papieża Franciszka

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
PAP/EPA
PAP/EPA

Na kogo podczas pierwszego konklawe oddał głos kard. Jorge Mario Bergoglio? Jak wyglądały następne etapy głosowań? Pisze o tym argentyńska dziennikarka Elisabetta Pique w biografii o nowym papieżu pt. "Franciszek, życie i rewolucja".

Książka pojawi się w przyszłym tygodniu we włoskich księgarniach.

Piąte głosowanie w międzyczasie okazało się nieważne i zostało anulowane.

- pisze dziennikarka "zdradzając" nieznane szczegóły konklawe.

Powołując się na samego papieża Bergolio, którego Pique zna od ponad 10 lat i ma dobre kontakty w kręgach argentyńskiego Kościoła, twierdzi, że w pierwszej turze głosowania kard. Scola otrzymał ok. 30 głosów a kard. Bergoglio 25 ze 115 uprawnionych do głosowania purpuratów.

W czasie głosowania drugiego dnia liczba głosów na arcybiskup Buenos Aires zrównała się z liczbą głosów oddaną na włoskiego purpurata. W czwartym głosowaniu kard. Bergolio nie otrzymał wymaganej większości 77 głosów.

Piąta runda została unieważniona, gdyż w urnie znalazło się zbyt wiele kart do głosowania, gdyż dwie z nich skleiły się. Nie były nawet liczone i od razu je spalono.

- pisze Pique.

Natomiast w szóstym i zarazem ostatnim głosowaniu kard. Bergoglio otrzymał ok. 90 głosów.

Wybory papieża są objęte ścisłą tajemnicą do czego kardynałowie zobowiązują się przysięgą. Po wyborach ostatnich papieży pojawiały się informacje o szczegółach głosowania. Jednak nigdy te "rewelacje" nie były potwierdzane w jakikolwiek przez Kościół.

Jak pisze argentyńska dziennikarka przed konklawe kard. Bergolio całkowicie wykluczał wybór jego osoby na papieża. W dniu ogłoszenia ustąpienia z papieskiego urzędu przez Benedykt XVI powiedział do swoich współpracowników, że jego przejście na emeryturę jako metropolity Buenos Aires przesunie się o dwa, trzy miesiące. Myślał więcej o swoim własnym ustąpieniu i uważał, że jest zbyt stary na objęcie papieskiego urzędu. Fragmenty wstępu do książki przedrukował w weekendowym wydaniu watykański dziennik "L` Osservatore Romano".

Autorka książki przytacza wspomnienia ks. Alejandro Russo, rektora katedry w Buenos Aires, który osobiście poinformował kard. Bergolio 11. lutego br. o ustąpieniu Benedykta XVI.

O mój Boże, co za katastrofa z tym sede vacante !

- tymi słowami zareagował kardynał na tę informację.

Ks. Russo myślał, że w marcu trzeba będzie już zacząć procedurę wyłonienia kandydatów na stanowisko arcybiskupa stolicy Argentyny a teraz trzeba było wszystko przesunąć o dwa, trzy tygodnie albo zacząć wcześniej. Na te słowa kard. Bergoglio odpowiedział:

Wierzy ksiądz, że dzień po wyborze papież kopniakiem wyśle mnie do domu.

Rektor katedry odpowiedział, że w to nie wierzy i powiedział nawet więcej, że to on może zostać wybrany na papieża. Wtedy kardynał powiedział:

Nie mogę tak po prostu zrezygnować z mojego urzędu i mam 76 lat. Nie, to jest niemożliwe.

KAI, lz

 

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych