"Czy jest na Tuska jakiś hak?" Rosyjski dysydent Aleksander Bondariew krytycznie ocenia politykę władz Polski wobec Kremla. NASZ WYWIAD

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. kprm.gov.pl
fot. kprm.gov.pl

Rosjanie, którzy musieli uciekać z ojczyzny przed Władimirem Putinem lub zostali w kraju, ale są tam traktowani jak wrogowie publiczni nie mają wątpliwości - podwójne przeprosiny Donalda Tuska i Bronisława Komorowskiego za spaloną polską budkę wartowniczą przy ambasadzie Rosji były niepotrzebne i świadczą o uniżonej postawie władz Polski. Zdaniem rosyjskich przeciwników Kremla za postawą Warszawy kryje się katastrofa smoleńska i podjęte wówczas decyzje.

O przeprosinach za incydent pod ambasadą Rosji rozmawiamy z Aleksandrem Bondariewem, dziennikarzem i tłumaczem rosyjskim mieszkającym w Paryżu. To on miesiąc po katastrofie smoleńskiej wraz z czterema innymi opozycjonistami rosyjskimi ostrzegał rząd Tuska przed oddaniem śledztwa w sprawie tragedii smoleńskiej w ręce Putina.

 

wPolityce.pl: Dlaczego Polska na wszystkich szczeblach politycznych przeprosiła Rosję za incydent pod ambasadą w Warszawie? Czy przeprosiny ze wszystkich kierunków były potrzebne?

Aleksander Bondariew: Nie sądzę, aby za to wydarzenie musiał przepraszać polski prezydent. Zarówno premier jak i prezydent powinni wiedzieć, że choć spalona budka wartownicza i spalony wrak tupolewa nie są podobnymi sprawami, to jakoś sobie nie przypominam, aby strona polska chciała przeprosin, że tak długo wrak jest przetrzymywany nie mówiąc o tym, co strona rosyjska z tym wrakiem zrobiła.

 

Czy słynne zdjęcie Tuska z Putinem z 10/04 opublikowane niedawno przez tygodnik „wSieci” mówi coś o bieżącym „kursie i ścieżce” władz Polski wobec Kremla?

Bardzo mnie interesuje kto stoi na tym zdjęciu za Putinem. Na pewno to nie jest jego tłumacz języka polskiego. Poza tym wygląda mi to tak, jakby obaj panowie ubili jakiś interes. Nic nie mogę więcej powiedzieć, bo nie mam żadnych informacji o tym zdjęciu, nie znamy autora itd.

 

Pytanie dotyczące tego zdjęcia w kontekście uległych przeprosin Tuska i Komorowskiego za spalenie polskiej budki wartowniczej przed ambasadą Rosji jest zasadne ze względu na to, że pański rodak – Andriej Piontkowski, politolog uważa, że ta uległość jest skutkiem katastrofy smoleńskiej i decyzji wówczas podejmowanych przez władze polskie. Zgadza się pan z tym?

CZYTAJ WIĘCEJ: Rosyjski politolog: Breżniew z większym szacunkiem rozmawiał z Gomułką i Jaruzelskim, niż Putin z Tuskiem. "Tusk wybrał linię pełnego uniżenia przed Moskwą i nie może już zawrócić"

Zdjęcie o niczym konkretnym nie informuje, ale daje dużo do myślenia. Ale zgadzam się, że jakieś decyzje wówczas zostały podjęte, o czym świadczy dzisiejsze zachowanie władz Polski. Tu nie chodzi o to, że otrzymują jakieś instrukcje z Moskwy, ale trzeba stawiać pytanie, dlaczego Tusk zachowuje się tak, a nie inaczej. Czy jest na niego jakiś hak?Nie wiem. Być może jest to jakaś umowa, niepisana co prawda, ale jest i działa. Albo jest to zmowa.

 

Czy według pana Rosja Putina chce z Polską relacji równych i partnerskich? Czy Polska jest traktowana przez Putina np. jak Francja czy Niemcy?

No cóż – „kurica nie ptica, Polsza nie zagranica”. Zapadła mi w pamięci scena z ataku na ambasadę polską w Moskwie, gdy można było usłyszeć teksty na temat „przeków, którym jeszcze pokażemy, gdzie ich miejsce!” (słowo „przek” – obraźliwe określenie Polaka w Rosji i na Ukrainie – przyp. red.)

Z drugiej strony nie wydaje mi się, czy Putin z kimkolwiek chciałby relacji partnerskich. On rozumie tylko relacje siłowe, w których on jest oczywiście tym silniejszym. Chciał kiedyś być może mieć partnerskie relacje ze Stanami Zjednoczonymi, ale nie udało mu się.

Rozmawiał Sławomir Sieradzki

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych