Muniek Staszczyk: "Z Polską mam związek toksyczny. Bardzo ją kocham. (...) Polska jest jednak głęboko we mnie"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. j.Michalski/TVP Info
fot. j.Michalski/TVP Info

Mam 50 lat. 31 pracuję już w tym całym za przeproszeniem pierdolniku, który nazywa się show business. Jest to bardzo niebezpieczna praca. Wszyscy się teraz do niej pchają

- mówił w programie „Minęła dwudziesta” w TVP Info Muniek Staszczyk. Lider zespołu T.Love, który niedawno obchodził okrągły jubileusz, wraca do grania po rocznym urlopie. Długa przerwa pozwoliła mu spojrzeć z innej perspektywy na siebie, pracę na scenie i nasz kraj.

Uczymy się cały czas. Wiem więcej, niż jak miałem 20 lat, ale nie czuje się autorytetem, żeby kogokolwiek nauczać, bądź też tłumaczyć. Każdy popełnia błędy, ma różny światopogląd

- mówił Muniek Staszczyk. Podkreślił, że „w zawodach artystycznych występuje pewne przyzwolenie na chłopięcość, takie piotrusiowo państwo. Wielu ludziom się to podoba”. On natomiast na karierę patrzy teraz z dystansem.

Przed roczną przerwą artysta nagrał dwupłytowy album, nagrodzony Fryderykiem.

Płyta „Old is Gold” kosztowała nas dużo pracy i energii. Teksty były pisane przez trzy lata. Powstawały w ciężkim klimacie, w takim stanie walki z samym sobą. Strasznie mnie to wypompowało. Płyta odniosła jednak sukces artystyczny i komercyjny. Jest jednym z naszych ważniejszych albumów

- wspomina Muniek Staszczyk.

Dużo podróżowałem. Byłem na południu Stanów Zjednoczonych - w ojczyźnie bluesa. Byłem w Afryce, Bośni. Potrzebny był mi taki reset, przewietrzenie czachy, żeby teraz na przykład zagrać najbliższe koncerty z większą radością€“

- mówił o swojej przerwie artysta.

Pochwalił się również, że właśnie ukazały się cztery stare albumy zespołu na winylach. T.Love zagra minitrasę: 23 listopada w Wilnie, 28 listopada w Krakowie, dwa dni później w Warszawie a 8 grudnia w Londynie. Koncertom towarzyszyć będzie urodzinowa otoczka. Nie zabraknie specjalnych gości. Na przykład w Krakowie na scenie wystąpi Renata Przemyk.

Lider T.Love podkreślił, że długi urlop pozwolił mu spojrzeć na wiele życiowych spraw z innej perspektywy. Odniósł się także do specyfiki naszego kraju.

Z Polską mam związek toksyczny. Bardzo ją kocham. Nie zamierzam z niej wyjeżdżać. To jest taki związek jak mężczyzny z kobietą, trochę wyniszczający. Polska jest jednak głęboko we mnie. Niektóre rzeczy mnie zaskakują, dziwią, inne przerażają. Poznaję ją bardziej od innej strony. Lubię sobie po niej pojeździć

- powiedział Muniek Staszczyk i zaznaczył, że warto ruszyć w Polskę chociażby, żeby mieć kontakt ze zwykłymi ludźmi. Rozmowa z nimi ma dużą wartość.

Artysta skomentował też kwestię zamieszek, jakie miały miejsce podczas Święta Niepodległości 11 listopada.

W tłumie takie instynkty muszą się pojawiać. Z jednej strony rozumiem ludzi sfrustrowanych, z drugiej nie rozumiem takich działań, że komuś przeszkadza na przykład inna płeć czy orientacja seksualna

- mówił.

Nie ma co uciekać. Trzeba o tym mówić. Ogólnie jest problem - banalnie mówiąc - postawy obywatelskiej, polityki propaństwowej i myślenia w kategorii, żeby coś dla ludzi w tym kraju było. Nie mówię, że jest wszystko na minus i źle, ale pewne szanse zostały trochę niewykorzystane. Nie oznacza to, że jestem jakimś zgorzknialcem

- skomentował.

Więcej i nagranie video rozmowy na stronach tvn.info


kim, tvp.info

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych