Czy dymisja Nowaka to tylko efekt śledztwa ws. zegarków, czy może obawy, że wyjdą jeszcze inne sprawy?

fot. PAP / R. Pietruszka
fot. PAP / R. Pietruszka

W Platformie toczy się wojna pomiędzy armiami Donalda Tuska i Grzegorza Schetyny. Ten ostatni nie walczy jak niegdyś o powiększenie swoich wpływów. On już walczy o polityczne życie. Jeśli przegra, podzieli los prof. Zyty Gilowskiej, śp. Macieja Płażyńskiego, Jana Rokity, Pawła Piskorskiego, Andrzeja Olechowskiego, Jarosława Gowina. Wszyscy, w różnym czasie i różnymi metodami, zostali wypchnięci przez Donalda Tuska z Platformy, tylko dlatego, że mogli być dla niego konkurentami w walce o przywództwo w partii. Na ironię losu zakrawa fakt, że Grzegorz Schetyna był wówczas egzekutorem decyzji Tuska. Dziś z łowczego zmienił się w zwierzyną łowną.

Kolejną odsłoną tej wojny jest wczorajsza dymisja ministra Sławomira Nowaka, jednego z najbliższych współpracowników Donalda Tuska. Nowak zrezygnował z pełnionej funkcji, po tym jak prokuratura poinformowała, że będzie wnioskować o uchylenie mu immunitetu. Chodzi o słynne drogie zegarki, których Nowak zapomniał wpisać do oświadczenia majątkowego.

Warto jednak pamiętać, że sprawa z zegarkami wyszła po publikacjach prasowych. Także w prasie można było przeczytać, że ludzie Tuska, uważają, że za  takimi przeciekami do mediów stoją ludzie Grzegorza Schetyny. Dymisja Nowaka może nie wynikać tylko i wyłącznie z oświadczenia prokuratury. W artykułach prasowych o zegarkach zdymisjonowanego ministra, wiele było także o wielomilionowych zleceniach jakie na obsługę PR, od instytucji publicznych, dostawała firma należąca do znajomych Nowaka.

Rezygnacja Nowaka może wynikać bardziej z obawy nie o śledztwo w sprawie zegarków, ale o to, że na światło odpowiednie służby i instytucje państwowe przyjrzą się kontraktom jakie od państwowych firm i instytucji dostawała firma Cammedia.

Walka wewnętrzna w Platformie coraz bardziej się zaostrza, jeńców już nikt tutaj nie bierze.
Po przegranej w wyborach na szefa dolnośląskich struktur PO Grzegorz Schetyna na antenie tvn 24 powiedział, że „spisane będą czyny i rozmowy”.
Krótko potem, do mediów wyciekły nagrania, z których jasno wynika, że zwolennicy Jacka Protasiewicza za poparcie go w walce wyborczej ze Schetyną oferowali delegatom posady w państwowych spółkach.

Zapewne jeszcze nie jedne rozmowy usłyszymy i zobaczymy.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych