Wroński: "Jeśli miałbym wejrzeć w głąb swojej duszy, to raczej - po raz pierwszy od lat - stanąłbym z tymi, którzy odmawiają różaniec"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Ściana w pomieszczeniu, w którym pokazywna jest "Adoracja" została oblana farbą. Fot. solidarni2010.pl
Ściana w pomieszczeniu, w którym pokazywna jest "Adoracja" została oblana farbą. Fot. solidarni2010.pl

Byłem w Centrum Sztuki Współczesnej, oglądałem pracę "Adoracja" wraz ze stojącą do niej tyłem grupą modlitewną i ciarki mi przeszły po plecach. Nie widzę powodów do kpin.

Napisał w „Gazecie Wyborczej” Paweł Wroński. I zaapelował do kolegi dzielącego z nim łamy „GW”:

Zachęcam do tego Wojciecha Maziarskiego, którego w Zamku Ujazdowskim nie było, ale sytuację związaną z protestem wiernych wobec "Adoracji", jak się wydaje, z lekka wykpił. Ja powodów do kpin nie widzę.

Według Wrońskiego, sztuczność jest największym problemem sztuki w ostatnich latach, a artyści przekroczyli już wszelkie granice estetyki. Wroński kończy:0

Nie jestem krytykiem sztuki i nie zamierzam takiego udawać, ale po raz pierwszy od wielu lat stanąłem przed dziełem, wobec którego nie mogę być obojętny.

Notujemy pozytywnie zaskoczeni. Choć jeden Wroński wiosny nie czyni. Zwłaszcza, że owo przekraczanie granic estetyki przez artystów i "artystów" odbywa się najczęściej pod parasolem właśnie "Wyborczej".

mt

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych