Napływ uchodźców z Syrii do Europy. Czy Unia Europejska poradzi sobie z tym problemem?

fot. PAP/EPA
fot. PAP/EPA

Bardzo trudno wyrobić sobie względnie obiektywny pogląd na temat tego, co od ponad dwóch lat rozgrywa się w pogrążonej w wojnie domowej Syrii. Jesteśmy zdani na relacje dziennikarzy, którzy jednak rzadko docierają do opanowanej przez rebeliantów północnej części Syrii, gdzie działają różne grupy przestępcze i ugrupowania podobne do Al-Kaidy. Ugrupowania te porywają i zabijają dziennikarzy. Stąd większość z nich przesyła swoje relacje z okolic Damaszku lub z obozów syryjskich uchodźców, którzy przybywają w coraz większej liczbie nie tylko do krajów sąsiadujących z Syrią, lecz także do wielu krajów europejskich.

Nasilające się migracje stanowią coraz większy problem nie tylko dla państw przyjmujących uchodźców z tego kraju, lecz także dla samej Syrii. Spora ich część pewnie szybko nie wróci – jeśli ogóle kiedykolwiek wróci – do swojego kraju, w którym nadal Baszara al-Asada popiera przynajmniej połowa Syryjczyków, a wielu spośród tych, którzy go nie lubią, panicznie boi się ortodoksyjnego islamu, który chcą zaprowadzić rebelianci.

Druga połowa stara się jakoś przeżyć na terenach, na których rebelianci wprowadzają swoje, równie surowe, rządy oparte na szarijacie, a ci którzy nie czują się bezpieczni i posiadają jeszcze jakieś oszczędności starają się wyemigrować do bezpiecznych krajów. Ostatnio zwiększa się napływ uchodźców z Syrii szczególnie do tych krajów europejskich, które zapewniają przyzwoite warunki bytowe i szczodrą pomoc socjalną. Stąd też najwięcej osób uciekających z Syrii lub pragnących wydostać się z obozów dla uchodźców, jakie funkcjonują w Turcji , Libanie i Jordanii, stara się uzyskać azyl polityczny, a w dalszej perspektywie prawo stałego pobytu w takich krajach jak Niemcy i Szwecja, a także Wielka Brytania i Holandia. Znacznie mniejszym „powodzeniem” wśród syryjskich uchodźców cieszą się takie kraje jak Grecja, Włochy i Hiszpania oraz kraje Europy Środkowo-Wschodniej z wyjątkiem Bułgarii, która graniczy z Turcją.


Tabela 1


Liczba uchodźców z Syrii ubiegających się o azyl polityczny w krajach europejskich

Kraj docelowy

Liczba wniosków o azyl od Syryjczyków od 1.11.2012 do 31.10.2013

Zmiana w okresie ostatnich 12 miesięcy w %

 

Niemcy

Szwecja

Bułgaria

Wielka Brytania

Holandia

Austria

Francja

Szwajcaria

Norwegia

Hiszpania

Włochy

Grecja

 

11 005

10 570

2 310

1 545

1 465

1 000

955

905

700

615

590

420

 

 

↑ 74%

↑ 130

↑ 1 055

↑ 44

↑ 291

↑ 5

↑ 55

↓ 22

↑ 109

↑ 232

↑ 115

↑ 82

Źródło: Frontex i Eurostat.


Jest to więc pierwszy europejski kraj, do którego wiedzie najkrótsza droga z Syrii i z obozów dla uchodźców położonych w Turcji. Jednak w ostatnim czasie władze Bułgarii bardzo wzmocniły granicę z Turcją, aby zapobiec przedostawaniu się przez nią nielegalnych imigrantów, w tej liczbie także uchodźców z Syrii. Długość tej granicy to 274 km, w tym na 52 kilometrach zainstalowano już nowoczesne urządzenia elektroniczne, a ponadto na całej granicy z Turcją zwiększono liczbę strażników oraz wysłano dodatkowy, liczący 1,4 tys. funkcjonariuszy oddział policjantów. Wszyscy przybywający nielegalnie do Bułgarii uchodźcy czy też „zwykli” imigranci będą obecnie przetrzymywani w zamkniętych ośrodkach do czasu rozpatrzenia wniosku o przyznanie azylu i prawa pobytu. A rozpatrywanie wniosku przyznanie azylu politycznego trwa bardzo długo i może zająć aż 3 lata (sama rejestracja takiego wniosku trwa często rok). Rząd Bułgarii, która jest najbiedniejszym krajem członkowskim UE, nie ma wystarczających środków, aby zapewnić wszystkim ubiegającym się o azyl polityczny odpowiednich warunków bytu w obozach dla uchodźców. Często są one przepełnione, uchodźcy śpią w nieogrzewanych pomieszczeniach, a których standard (brak łazienek, przerwy w dostawie prądu) jest zupełnie „nie europejski”.

Władze Bułgarii mają ogromne problemy z zapewnieniem odpowiednich warunków bytowych 15 tys. imigrantów, z których połowę stanowią uchodźcy z Syrii. W październiku br. władze tego kraju zwróciły się do Komisji Europejskiej z prośbą o pomoc finansową, argumentując, że w bieżącym roku napłynęło do Bułgarii 15 razy więcej imigrantów niż wynosi ich średnioroczny napływ w latach poprzednich. Jednocześnie rząd Bułgarii stara się wprowadzić przepisy umożliwiające szybką deportację nielegalnych imigrantów i tych uchodźców politycznych, którzy legitymują się sfałszowanymi paszportami. Dla większości imigrantów i uchodźców Bułgaria jest tylko „bramą wjazdową” do znacznie bogatszych od niej krajów UE, szczególnie do tych, które prowadza bardziej liberalna politykę imigracyjną. Przykładowo taąa politykę prowadzi od dawna Szwecja, która gwarantuje każdemu uchodźcy z Syrii azyl i zezwolenie na pobyt, początkowo na trzy lata. Jednak, po zaliczeniu kursu językowego dany imigrant zwykle dostaje w tym kraju stałą kartę pobytu. Natomiast Norwegia zadeklarowała, że przyjmie do końca br. 1000 uchodźców z Syrii i przyzna im azyl polityczny po uprzednim rozpatrzeniu wniosków i sprawdzeniu czy wśród uchodźców nie znajdują się terroryści islamscy.

Z kolei Niemcy zarezerwowali dla uchodźców z Syrii 5 tys. tymczasowych zezwoleń na pobyt. Nie jest to dużo z porównaniu do coraz większej rzeszy uchodźców Z Syrii, którzy często na podstawie sfałszowanych paszportów starają się dostać do któregoś z krajów UE. Należy zaznaczyć, że do 30 października br. przyjechało do krajów UE aż 36 tys. uchodźców z Syrii czyli dwa razy więcej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. Jednak setki tysięcy potencjalnych syryjskich imigrantów przebywa nadal w obozach na terenie Turcji, Libanu i Jordanii. Ich liczbę niektórzy szacują nawet na 1,5 mln. Natomiast ci, którzy docierają do bogatych krajów UE wywodzą się z klasy średniej i zwykle posiadają wyższe wykształcenie. Szybko też znajdują pracę w wykonywanym zawodzie po opanowaniu języka kraju docelowego. Brak tych specjalistów Syria dotkliwie odczuje zaraz po zakończeniu wojny domowej, kiedy nie będzie komu szybko odbudować zniszczeń wojennych. A większość syryjskich uchodźców po znalezieniu o wiele lepiej płatnej pracy w krajach zachodnioeuropejskich, z pewnością nie będzie chciała wrócić do zniszczonego przez wojnę swojego kraju ojczystego. I to niezależnie od tego, która ze stron obecnego konfliktu wygra tę wojnę.

Tak więc należy liczyć się z tym, że jednym z ubocznych efektów toczącej się wojny domowej w Syrii będzie coraz większy napływ uchodźców z tego kraju do bogatszych krajów UE. Nie wszystkie te kraje, jak np. Grecja, która tylko 1% wniosków o polityczny azyl rozpatruje pozytywnie, a Szwecja pozytywnie załatwia aż 95% takich wniosków, poradzą sobie z napływem coraz większej liczby uchodźców i nielegalnych imigrantów. Potrzebna będzie większa pomoc finansowa zarówno ze strony ONZ-tu jak i Unii Europejskiej, aby wspólnymi siłami „zapanować” nad coraz z większym napływem uchodźców politycznych z Syrii i z niektórych krajów Afryki i Azji do Europy. W 2014 roku można się spodziewać nowej fali uchodźców nie tylko z Syrii, bo do tego czasu raczej nie dojdzie do zakończenia wojny domowej w tym kraju, lecz także z Afganistanu, skąd zostaną wycofane wojska USA i pozostałych „koalicjantów”, w tym także żołnierze polscy.

Już sama zapowiedź wycofania tych wojsk przyczyniła się do nasilenia wyjazdów Afgańczyków ze swojego kraju do państw zachodnich z 36 tys. w 2011 roku do 37,7 tys. w 2012 roku i według niektórych szacunków do ponad 40 tys. w 2013 roku. Wszystkie kraje zachodnie, a nie tylko kraje członkowskie UE, będą więc w najbliższych 2-3 latach celem kolejnej fali uchodźców politycznych z krajów, w których toczy się wojna domowa i wybuchają na nowo „stare” konflikty etniczno-religijne. Konflikty te są już „stałym” elementem istniejącego ładu międzynarodowego, podobnie jak stałym elementem tego ładu stali się coraz, niestety, liczniejsi uchodźcy polityczni.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych