"Financial Times": Strach Europy przed jednoczącą się skrajną prawicą

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. PAP/EPA
fot. PAP/EPA

Najważniejszym pytaniem przed wyborami do Parlamentu Europejskiego w maju przyszłego roku jest wynik skrajnej prawicy - czytamy w dzisiejszym wydaniu "Financial Times". Gazeta przypomina o niedawno zawartym sojuszu przywódców skrajnej prawicy we Francji i Holandii.

W obliczu zmagań krajów z recesją Front Narodowy Marine Le Pen i holenderska Partia na rzecz Wolności (PVV) Geerta Wildersa wzmocniły swoją pozycję, a przyszłoroczne eurowybory są dla skrajnej prawicy szansą zwiększenia znaczenia - zaznacza dziennik.

Przyznaje, że ugrupowania Le Pen i Wildersa pod wieloma względami się różnią i nie są "najbardziej oczywistymi sojusznikami", ale podzielana przez nie wrogość do UE i imigracji daje im "wspólny cel".

Według "FT" sojusz powinien niepokoić europejskich polityków głównego nurtu.

Pojawia się ryzyko scenariusza podobnego do tego w Kongresie USA, gdzie radykalna Tea Party zablokowała działania legislacyjne

- zaznacza gazeta.

Przestrzega także, że sukces skrajnej prawicy będzie miał wpływ również na politykę umiarkowaną w całej UE.

Partie mainstreamu, obawiające się sukcesów wyborczych skrajnej prawicy, prawdopodobnie zaczną flirtować z bardziej radykalnymi poglądami w kwestii Europy i imigracji

- komentuje "FT".

"Financial Times" podsumowuje, że nawet jeśli europejscy przywódcy uznają politykę Frontu Narodowego i Partii na rzecz Wolności za trudną do przełknięcia, to skrajna prawica musi być włączona do debaty, a nie poddana ostracyzmowi.

Delegitymizowanie tych partii przydaje im aury anty-establishmentu, do której one właśnie dążą. Co więcej, chociaż polityka europejska i imigracyjna skrajnej prawicy jest obcesowa, to takie ugrupowania zwiększają wpływy z powodu szczerych obaw opinii publicznej

- dodaje.


kim, PAP

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych