Uruchomiłem zespół kontrolny w sprawie wydarzeń 11 listopada w Warszawie, czekam też na raport z biura kontroli. Po raporcie podjęte zostaną decyzje o ewentualnych dymisjach
- powiedział Komendant Główny Policji, Marek Działoszyński w Kontrwywiadzie RMF FM.
Zasadnicze zadanie 11 listopada zostało osiągnięte. Jednak incydenty, które miały miejsce, są powodem żeby sprawdzić działania policji. Nie ma złotego pomysłu na to, jak chronić takie manifestacje
- dodaje.
Zapytany o to, jak można nazywać incydentem atak na ambasadę, który spowodował rosyjsko-polskie poruszenie i konieczność przepraszania na najwyższych szczeblach, odpowiedział:
To nie policja atakowała ambasadę.
To bandyci, którzy nie szanują prawa. Bandyci, którzy mienią się być honorowi, którzy są podobno patriotami, a którzy narażają na szwank dobre imię Polski.
- stwierdził, podkreślając że jego zdaniem policja wywiązuje się ze swoich zadań.
Ci, którzy rzeczywiście naruszali prawo, ci, którzy nie uszanowali polskiego prawa, nie uszanowali naszych relacji wzajemnych - także jeśli chodzi o eksterytorialność ambasady, już są pociągani do odpowiedzialności
- dodał.
Szef policji jednocześnie broni metody odsunięcia funkcjonariuszy i trzymania ich z dala od manifestujących.
To jest pomysł na pracę policji z manifestacjami w demokratycznych państwach. Jeśli dzisiaj słyszę, że ktoś miałby ochotę cofnąć polską policję do działań w systemie totalitarnym, to ja się pod tym w żaden sposób nie mogę podpisać i nie mogę się z tym identyfikować. My rozmawiamy z organizatorami, uświadamiamy zagrożenia, podejmujemy wspólne działania. I podjęliśmy takie działania, policja nie odsunęła się od tej manifestacji. Jeśli słyszę, że policji gdzieś nie było, to ona była - była w bezpośrednim sąsiedztwie, tak żeby reagować na ekscesy, które mogłyby się pojawić poza manifestacją.
Zdaniem Działoszyńskiego organizatorzy policja dała spore do popisu organizatorom podczas tegorocznego marszu.
Dostali szansę na to, by popracować wspólnie z nami i starali się z niej skorzystać. Oni powołali służby porządkowe, podjęli szereg efektywnych działań. Ta manifestacja mimo wszystko wyglądała dużo lepiej niż w latach poprzednich. A że nie udało się im także utrzymać tej manifestacji w ryzach i pojawili się chuligani, nad którymi ich służby porządkowe nie zapanowały - myślę, że dziś mają więcej zrozumienia dla trudnej pracy policyjnej, bo sami przekonali się, że to nie jest takie łatwe, jak się tylko mówi.
- wyjaśnia szef policji i zapowiada, że konsekwencje zostaną wyciągnięty od funkcjonariuszy po otrzymaniu raportu.
Podjęcie tej decyzji proszę mi zostawić po raporcie, który otrzymam z biura kontroli. Natomiast osobiście uważam, że manifestacja - w porównaniu do lat ubiegłych - przebiegła sprawnie. Ubolewam nad incydentem pod ambasadą, nie powinno do niego dojść. Ale zdarzył się. Będziemy to wszystko spokojnie analizować i rozliczać.
mall, RMF FM
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/171044-beda-dymisje-w-policji-po-11-listopada-komendant-glowny-policji-czeka-na-raport