W Rosji nie milkną echa warszawskich wydarzeń z 11 listopada. Wśród głosów oburzenia z powodu ataku na ambasadę Federacji Rosyjskiej znajdują się także szersze analizy stosunków polsko-rosyjskich. Jeden z bardziej znaczących tekstów, jakie się ukazały w tamtejszych mediach, wyszedł spod klawiatury 40-letniego pisarza i publicysty Germana Sadułajewa. Warto przyjrzeć się jego tezom, gdyż obrazują one pewien sposób myślenia o Polsce, obecny w środowiskach elit umysłowych tego kraju.
Sadułajew konstatuje, że Marsz Niepodległości miał charakter rusofobiczny i zastanawia się, dlaczego „rusofobia jawi się kamieniem węgielnym polskiego nacjonalizmu”. Dochodzi do wniosku, że nie chodzi tu o reakcję na zabory, których koniec świętujemy 11 listopada, bo gdyby tak było, to demonstranci powinni zaatakować też ambasady Austrii i Niemiec. Nie może też chodzić o niechęć do Związku Sowieckiego i komunizmu, ponieważ ZSRS już nie istnieje, a najwięcej dla jego unicestwienia zrobili sami Rosjanie.
Wdzięczni polscy nacjonaliści powinni przychodzić do ambasady Rosji z cukierkami, ananasami i pomarańczami, a nie z koktajlami Mołotowa
- pisze Sadułajew.
O co więc chodzi Polakom? - zastanawia się rosyjski pisarz, by wspomnieć w tym kontekście o Katyniu i Smoleńsku. Jego zdaniem, zbrodnia w Katyniu była dziełem Niemców, a władze sowieckie nie miały z tym nic wspólnego.
Scenariusz katyński został jednak rozegrany w 100 procentach według goebbelsowskiej propagandy i od tej pory cała Europa wierzy nie faktom i dowodom, ale w faszystowską agitkę.
Zamiast więc doszukiwać się winnych smoleńskiej tragedii Polacy powinni potraktować ją jako znak dany z wysoka i zastanowić się nad sobą, a zwłaszcza nad źródłami swojej rusofobii. I tu rosyjski pisarz ma wyjaśnienie tej zagadki: otóż polska niechęć do Rosjan jest zjawiskiem irracjonalnym, wynikającym z urazu wobec samych siebie. Ten uraz wynika z faktu, że Polacy zaprzepaścili niegdyś unikalną historyczną szansę zbudowania największego mocarstwa w Europie Środkowej i Wschodniej. Rzeczpospolita miała wszelkie dane i możliwości ku temu, by stworzyć kontynentalną potęgę, ale przez krótkowzroczność własnych elit, zwłaszcza szlachty, przegrała najważniejszą szansę w swych dziejach. Polskie elity nie dorosły do cywilizacyjnych wyzwań, jakie przed nimi stanęły, co potrafili wykorzystać Rosjanie. Ci ostatni wyciągnęli lekcję z historii, która brzmi:
Powinieneś być silny, inaczej po co istniejesz. Powinieneś byś silny, inaczej nie dadzą ci po prostu istnieć. Narodowe niby-państwa stały się kartą przetargową w grze prawdziwych państw. W Europie tamtych czasów popularny był wśród monarchów sport zwany „deptaniem Polski”. Jeśli jakiś monarcha wstawał rano w złym humorze albo się nudził, to szedł i nogami deptał Polskę. Psychoterapeuci mówili swym szlachetnie urodzonym pacjentom: to nic, że panuje u was kryzys, wybuchają bunty, jest nieurodzaj, naciskają was geopolityczni przeciwnicy, nie przejmujcie się, zawsze przecież możecie pomaszerować i zdobyć Polskę! A co na to Polska? Tylko piszczała.
German Sadułajew. Fot. peoples.ru
Zdaniem Sadułajewa, Polacy nic się od tamtego czasu nie nauczyli i znów powtarzają ten sam negatywny scenariusz swoich dziejów: kraju słabego, niezdolnego być podmiotem własnej historii. Kraju, który wszyscy mogą podeptać, a on tylko piszczy. Dla Sadułajewa Polska jest negatywnym zwierciadłem, w którym powinna przejrzeć się Rosja, by wiedzieć, jakich błędów nigdy nie popełniać. Analizując zarówno dzieje Rzeczpospolitej, jak i patrząc na obecne środowiska rządzące w Warszawie, pisarz apeluje do rosyjskich elit:
Nie wolno wyrzekać się misji. Inaczej wpadniecie w nicość, tak jak Polska (…) półzdechły pies, którego depczą przechodnie, gospodynie oblewają wrzątkiem, a dzieci dla zabawy obrzucają kamieniami.
----------------------------------------------------------------------------------
----------------------------------------------------------------------------------
Uwaga!
TYLKO U NAS, wSklepiku.pl, możesz jeszcze nabyć poprzednie numery miesięcznika "W Sieci Historii"!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/170964-rosyjski-pisarz-polska-nie-dorosla-do-powaznych-wyzwan-wyrzekla-sie-swej-misji-i-dlatego-wpadla-w-nicosc