Najnowszym przykładem artykuł o cywilizacyjnej korzyści, jaką Polacy mieli z zaborów. Redaktorzy zdecydowali to opublikować w Święto Niepodległości.
Sama myśl jest ciekawa. Warto ją rozważyć. Z jednej strony postęp gospodarczy i oświatowy w zaborze pruskim, w mniejszym stopniu austriackim, z drugiej - plugawe obyczaje polityczne i tępienie szlachty w zaborze rosyjskim, a rozwój dopiero w II połowie XIX wieku dzięki temu, że stał otworem wielki rynek na wschodzie. Jaki bilans? Kto zyskał, kto stracił?
Dwa ostatnie rozbiory nastąpiły, kiedy Polacy sami zaczęli się wygrzebywać z ciemnoty i chaosu epoki saskiej. Może w sumie wkład cywilizacyjny zaborców był dla nas nieopłacalny, jeżeli policzyć straty żywej tkanki polskiej i co moglibyśmy zdziałać o własnych siłach?
Takie artykuły przewietrzające myślenie można publikować cały rok ale z wyjątkiem tego jednego dnia. Pochwałę zaborów w Dniu Niepodległości rozumiem – może błędnie - jako komunikat redaktorów, że nienawidzą wolnej Polski. Aż nienawidzą, czy tylko jej nie chcą? Nienawidzą, bo starają się wzbudzić do siebie nienawiść prowokując wzmożony nastrój patriotyczny. I w tej wzbudzonej nienawiści Polaków do siebie oglądają swoją własną do nas.
Koledzy, tak trzymać i proszę o więcej. Bo przypomnijmy sobie wkład Seweryna Blumsztajna, redaktora naczelnego Gazety Stołecznej, w rozwój Marszu Niepodległości. Dopiero, gdy spróbował blokady Marsz w następnym roku przerósł wszelkie oczekiwania. W tym roku były już dwa wielkie marsze w Warszawie i w Krakowie a mniejsze w innych miastach.
Nie ma głębszego znaczenia propagandowy jazgot pewnych mediów, że chuligani opanowali stolicę. Po pierwsze, nieprawda. Policja zatrzymała około promila, czyli jedną tysięczną uczestników. Nie wyłapała wszystkich, ale i tak to ledwie parę promili rozrabiaków. Resztę stanowili obywatele w sprzeciwie wobec poniżania polskości. Po drugie, młodsze pokolenia zbierają na ulicy doświadczenie formacyjne – w swoim przekonaniu – walki o wolną Polskę. Takich ludzi będzie coraz więcej. Po trzecie, w tym roku wystąpiła Straż Marszu w liczbie 700 narodowców dobrze wyszkolonych w kontroli tłumu. To kandydaci na lokalnych liderów. Ruch narodowy odniósł bezcenne korzyści; będą procentować.
I cóżeś ty uczynił Sewerynie Blumsztajnie sobie i swej formacji?
Podobny skutek odniesie i już odnosi antypolska propaganda Gazety Wyborczej. Im bardziej atakujecie, tym większy wywołujecie nie tylko opór ale gniew. Co nie zabija, to wzmacnia. Albo więc zabijecie ducha polskiego oporu, albo was pokona. Jako liberał wolałbym tego nie oglądać woląc polemiczne współżycie, ale cóż, sami sobie koledzy z Czerskiej gotujecie los.
Tekst ukazał się na stronie SDP.pl. POLECAMY!
---------------------------------------------------------------------
---------------------------------------------------------------------
Kup książkę wSklepiku.pl!
autor:Leszek Żebrowski
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/170928-chlopcy-z-zapalkami-czy-redaktorzy-gazety-wyborczej-szykuja-sobie-stos-wiele-na-to-wskazuje-spojrzmy-na-wklad-gw-w-odrodzenie-ruchu-narodowego
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.