Patriotyczny bal w Krakowie. 11 listopada świętowano bawiąc się na Balu Niepodległości

PAP/Jacek Bednarczyk
PAP/Jacek Bednarczyk

Mimo że krakowianie uchodzą za ludzi statecznych oraz oszczędnych, czyli niechętnych do udziału w publicznych imprezach, zwłaszcza jeśli wiąże się to z koniecznością wydania sporych pieniędzy (wiadomo: centusie), to jednak właśnie w samym centrum podwawelskiego grodu, w kamienicy Czeczotki na rogu ulic Wiślnej i Świętej Anny odbył się w minioną sobotę wielki dobroczynny Bal Niepodległości wydany dla uczczenia 11 Listopada przez Fundację im. Brata Alberta księdza Tadeusza Zaleskiego-Isakowicza.

W prowadzonej przez aktora Teatru Witkacego w Zakopanem Andrzeja Bienasa patriotycznej imprezie wzięło udział około 220 osób reprezentujących aż 12 województw oraz jedno z najliczniej zamieszkałych przez Polaków miast na świecie, czyli Chicago.

Niezwykła była scenografia oparta na białych i czerwonych ptakach wykonanych metodą origami przez podopiecznych fundacji z Radwanowic. Pod sufitem wszystkich sal umieszczono ponad stumetrowej długości flagę w tych kolorach. Także wszystkie podawane potrawy nawiązywały do narodowych barw, a przygotował je nie byle kto, bo potomek w prostej linii  Mikołaja Reja z Nagłowic, noszący to samo imię i nazwisko wielki artysta kulinarny.

Wśród gości można było dojrzeć m.in. Zuzannę Kurtykę, Rafała Ziemkiewicza, Piotra Legutkę, Piotra Radwańskiego (nie zdołała dotrzeć jego słynna córka Agnieszka), Jerzego Jachowicza, Witolda Gadowskiego, Tomasza Sakiewicza. Silna grupa warszawska przyjechała ze sporym opóźnieniem z powodu zablokowania na kilka godzin linii kolejowej z obecnej do dawnej stolicy Rzeczypospolitej (przyczyną był na szczęście niegroźny pożar wagonu jednego z pociągów pasażerskich).

Na balu, jak to na balu - tańczono, jedzono, pito, rozmawiano, ale także licytowano cenne przedmioty ofiarowane na rzecz Fundacji im. Brata Alberta. Co ciekawe, najbardziej hojni okazali się tak powszechnie krytykowani za rzekome skąpstwo krakowianie. Ogółem zebrano prawie 50 tysięcy złotych. Najwyższą cenę (11 tysięcy) uzyskał zerowy numer medalu Pieta Smoleńska autorstwa profesora Piotra Suchodolskiego rekomendowany przez dr. Kurtykę. Nabywca po opłaceniu wygranej przekazał go z powrotem Fundacji, co spotkało się z entuzjastycznym przyjęciem uczestników balu.

Interesująca była również strona muzyczna. Na rozpoczęcie odegrano hejnał Mariacki, potem poloneza poprowadzili Ziemkiewicz i Sakiewicz. W pierwszej części patriotycznego, a zarazem rozrywkowego przedsięwzięcia rozbrzmiewały głównie walce, tango oraz swing, przeboje z lat 20. i 30. ubiegłego wieku śpiewał włoski wokalista. Później zmienił go zespół rockowy, wykonując utwory z lat 70. i 80. Na zakończenie odtańczono - zgodnie ze staropolską tradycją - białego mazura.

Wielkie brawa dostali od wszystkich uczestników pomysłodawcy i organizatorzy Balu Niepodległości: krakowscy radni Adam Kalita i Marcin Szymański, którzy obiecali, że za rok będzie jeszcze więcej gości.

 

 

--------------------------------------------------------------

--------------------------------------------------------------

Polecamy wSklepiku.pl!

"Wielka Księga Patriotów Polskich"

Wielka Księga Patriotów Polskich

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych