Tak wybuchła niepodległość: wolność nie leżała na ulicy, nie wystarczyło się po nią schylić. Trzeba było krwi i poświęceń

fot. Wikimedia Commons/United States Library of Congress
fot. Wikimedia Commons/United States Library of Congress

Kilka pokoleń z wytęsknieniem czekało na tę chwilę. I wreszcie marzenia się spełniły. Wolność! Własne Państwo! – wiwatowali Polacy w listopadzie 1918 r. Nasi przodkowie, z Józefem Piłsudskim na czele, mądrze i z poświęceniem wykorzystali dziejową szansę. 95 lat temu, po ponad wieku zniewolenia, przywrócili Polsce upragnioną niepodległość.

Pochmurna, deszczowa niedziela 10 listopada 1918 r. O siódmej rano na Dworzec Wiedeński w Warszawie wjeżdża składający się z lokomotywy i jednego wagonu pociąg specjalny z Berlina. W drzwiach pojawia się wąsata, lekko przygarbiona postać. Oczekującą na peronie grupę statecznych mężczyzn ogarnia poruszenie. Z malującą się na twarzach ulgą witają przybysza. Oto, po przeszło rocznej niewoli w magdeburskiej twierdzy, wraca do kraju Józef Piłsudski – wódz, wokół którego od lat skupiają się nadzieje Polaków na odzyskanie wolności.

Tak jest i teraz. Nikt nie ma wątpliwości, że tylko komendant tajnej Polskiej Organizacji Wojskowej, twórca Legionów Polskich i dowódca ich I Brygady może poprowadzić ojczyznę ku niepodległości.

To człowiek opatrznościowy, jedyny który mógł stanąć na czele odradzającej się Polski

- uznają bez wahania członkowie Rady Regencyjnej, tymczasowej namiastki polskiej władzy powołanej przez Niemcy i Austrię w byłym zaborze rosyjskim.

To właśnie jeden z regentów, książę Zdzisław Lubomirski, wraz z garstką działaczy POW, podejmuje Piłsudskiego na dworcu. Komendant nie wygląda najlepiej. Jest przeziębiony, umęczony więzieniem i długą podróżą. Od razu jednak bierze sprawy w swoje ręce. Czas nagli. Polska ma swoje „pięć minut” – dziejową chwilę szansy wybicia się na niepodległość. Potęga trzech państw zaborczych leży w gruzach. Niemcy i Austro-Węgry ponoszą klęskę w I wojnie światowej, Rosję trawi bolszewicka rewolucja.

Wolność nie leży jednak na ulicy. Nie wystarczy się po nią schylić. Trzeba walki i mądrości. Na polskich ziemiach pozostają wrogie wojska, a zwycięskie mocarstwa nadal nie przesądzają kształtu powojennej Europy.

Wyszedłszy z niemieckiej niewoli, zastałem wyzwalającą się Polskę w najbardziej chaotycznych stosunkach wewnętrznych i zewnętrznych, wobec zadań niezmiernie trudnych, w których lud polski sam musi wykazać swoją zdolność organizacyjną, bo żadna siła z zewnątrz nie może mu jej narzucić

– przestrzega Piłsudski.

Polacy zdają historyczny egzamin. Już samo pojawienie się Piłsudskiego w kraju wywołuje patriotyczną euforię i mobilizację.

Wrócił komendant! Władzę Piłsudskiemu!

– słychać na ulicach Warszawy.

Tłum zbiera się przed pensjonatem przy ul. Moniuszki, gdzie zatrzymał się przywódca. Komendant przemawia z balkonu.

Zawsze służyłem i służyć będę życiem swoim, krwią, ojczyźnie i ludowi polskiemu. Witam was krótko, gdyż jestem przeziębiony. Bolą mnie gardło i piersi

– mówi zwyczajnie, jak do starych znajomych.

Wydarzenia toczą się błyskawicznie. Bojownicy POW, robotnicy i studenci rozbrajają okupantów. Oddział płk Henryka Minkiewicza zdobywa w Warszawie Belweder. Dowodzący niemieckimi siłami generał-gubernator Hans von Beseler salwuje się ucieczką. Łodzią motorową czmycha Wisłą do Torunia.

Piłsudski wykorzystuje rozprzężenie w niemieckiej armii, gdzie do głosu dochodzą rewolucyjne rady żołnierskie. Podejmuje z nimi negocjacje. Zgadza się na bezpieczną ewakuację wojsk okupacyjnych do Niemiec. Twardo żąda jednak oddania broni. Warunki zostają przyjęte.

11 listopada, choć nikt w tym dniu uroczyście nie ogłosił niepodległości, Polacy świętują wolność.

Rada Regencyjna ogłasza Piłsudskiego naczelnym wodzem wojska polskiego. W tym samym czasie kapitulacją Niemiec we francuskim Compiegne kończy się oficjalnie I wojna światowa. W Warszawie i setkach innych miejsc wybucha karnawał radości.

Niepodobna oddać tego upojenia, tego szału radości, jaki ludność polską w tym momencie ogarnął. Po 120 latach prysły kordony. Nie ma ich! Wolność! Niepodległość. Zjednoczenie! Własne Państwo! Na zawsze! (...) Kto tych krótkich dni nie przeżył, kto nie szalał z radości w tym czasie wraz z całym narodem, ten nie dozna w swym życiu największej radości. Cztery pokolenia nadaremno na te chwilę czekały, piąte doczekało. Od rana do wieczora gromadziły się tłumy na rynkach miast; robotnik, urzędnik porzucał pracę, chłop porzucał rolę i leciał do miasta, na rynek, dowiedzieć się, przekonać się, zobaczyć wojsko polskie, polskie napisy, orły na urzędach

– opisuje narodowy entuzjazm Jędrzej Moraczewski, który wkrótce zostanie pierwszym premierem II RP.

Kolejne dni przynoszą nowe szczęśliwe fakty. 14 listopada rozwiązuje się Rada Regencyjna przekazując Piłsudskiemu pełnię władzy. 16 listopada Wódz Naczelny rozsyła do rządów europejskich depesze o ustanowieniu niepodległego państwa polskiego. 18 listopada powstaje rząd Moraczewskiego. 22 listopada Piłsudski obejmuje stanowisko Naczelnika Państwa.

Rozdarta przez zaborców Polska stopniowo scala się w jeden organizm. Władzom w Warszawie podporządkowują się ośrodki, gdzie już wcześniej kiełkowała wolność – Lublin z rządem tymczasowym Ignacego Daszyńskiego oraz Kraków z Polską Komisją Likwidacyjną kierowaną przez Wincentego Witosa. W Poznaniu, wciąż zajętym przez Niemców, działa polska Naczelna. Rada Ludowa. Lwów bohatersko broni się przed Ukraińcami. Za granicą o interesy Polski zabiegają Roman Dmowski i Ignacy Paderewski.

Półtora wieku marzeń o wolnej Polsce czekało swego ziszczenia w obecnej chwili. Dzisiaj mamy wielkie święto narodu, święto radości po długiej ciężkiej nocy cierpień

– cieszy się Józef Piłsudski otwierając Sejm Ustawodawczy.

Trzeba było jednak lat krwi i poświęceń, by II Rzeczpospolita okrzepła w swych granicach. W Wielkopolsce i na Śląsku wybuchły zbrojne powstania. Na Wschodzie toczyła się wojna z bolszewikami. Polska rodziła się w warunkach wojennych. Obywatele musieli natychmiast podjąć odpowiedzialność za odrodzone państwo. I stanąć z bronią w ręku żeby go bronić.

 

 

 

----------------------------------------------------------------

----------------------------------------------------------------

Kup książkę wSklepiku.pl!

"Żołnierze Niepodległości 1914-1918" + CD

autorka:Wieliczka-Szarkowa Joanna

Żołnierze Niepodległości 1914-1918 + CD

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych