Renata Kim, publicystka „Newsweeka” o spaleniu tęczy na pl. Zbawiciela, na obrzeżach Marszu Niepodległości:
Jak dowiedziałam się, że po raz kolejny została spalona tęcza na pl. Zbawiciela, zrobiło mi się strasznie smutno. Właściwie, to mi się chciało płakać. Co ona winna? Tęcza jest pięknym symbolem. Dzisiaj rano byłam poza Warszawą i widziałam tęczę nad lasem i pomyślałam sobie: jakie to piękne.
Za każdym razem jak jadę na pl. Zbawiciela i widzę tę tęczę, która jest taka nasza, wrośnięta w ten pl., Zbawiciela, tak ma przypominać o tolerancji, o różnorodności, o różnych wspaniałych rzeczach, o których na co dzień nie pamiętamy, i ona tam jest, odbudowywana mozolnie za każdym razem kiedy jakiś idiota przyjdzie i ją spali, to wspólnymi siłami ktoś ją tam odbudowuje i przywraca ją temu miejscu.
I ona znowu spłonęła.
I pomyślałam sobie, że to jest tak smutne i tak dzielące i takie nierokujące, że ktoś może kierować nienawiść przeciwko symbolowi, który mówi o tolerancji. To znaczy, że my wciąż jesteśmy bardzo nietolerancyjnym narodem. Że ciągle są tutaj ludzie, którzy nie rozumieją, o co w tym wszystkim chodzi. Nie rozumieją, ze świat jest inny niż był wtedy, kiedy odzyskiwaliśmy niepodległość.
Że wbrew temu, co mówi prezes Kaczyński, nie siła w tym, że będziemy się oglądać w przeszłość, że będziemy myśleć, że tylko my – Polacy i że to, co nasze, polskie jest najlepsze. Tak nie jest. My żyjemy w świecie wielkiej pięknej, zjednoczonej Europy.
znp, tvn24
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/170713-red-kim-o-spalonej-teczy-wlasciwie-to-mi-sie-chcialo-plakac-co-ona-winna-bylo-tez-o-wspolnej-odbudowie-zlym-kaczynskim-i-pieknej-europie