Modelki defilujące w kościele św. Augustyna w Warszawie przy muzyce z „Dziecko Rosemary “ to spektakl niezwykły. Kuria warszawska wyraziła ubolewanie, że doszło do takiego wydarzenia i przeprosiła wszystkich, którzy mieli prawo czuć się urażeni. Tylko czy to zamyka sprawę tego skandalu ?
Ksiądz proboszcz wyraził zgodę na powyższą prezentację w dobrej wierze i z zapewnieniem, że będzie to zamknięty pokaz sukien ślubnych
- napisał rzecznik Archidiecezji Warszawskiej, odnosząc się do bulwersującego pokazu najnowszej kolekcji Macieja Zienia.
Zaufania księdza proboszcza nadużyto, a pokaz odbył się według dość perwersyjnego scenariusza, przy starannie dobranej muzyce filmowej.
Niezawodny „Gość Niedzielny ”rozszyfrowuje, co to za filmy „satanistyczny horror o dziecku szatana i obraz o miłości homoseksualnej, którego projekcji zabroniono w Utah i Chinach
- ironizuje „Gazeta Wyborcza ”.
Zapewne według niezawodnej„ GW“ „Tajemnica Brokeback Mountain” to film rodzinny, a „Dziecko Rosemary ” - pogodna komedia romantyczna, kończąca się happy endem w postaci narodzin Antychrysta. Coś w sam raz do odtworzenia w kościele i tylko nadęci i wiecznie niezadowoleni katole marudzą o profanacji świątyni.
A wierni rzeczywiście są wstrząśnięci. Dają temu wyraz na forach internetowych i w mediach społecznościowych. W przeważającej większości wypadków w ogóle nie podoba się im pomysł zorganizowania pokazu mody - nawet sukien ślubnych - w kościele. Granicę między sacrum a profanum rysują ostrzej niż proboszcz parafii św. Augustyna .
I to daje do myślenia. Coraz częściej katolicy zbulwersowani są postępowaniem niektórych księży, choć nie zawsze o tym mówią.
Doprawdy, Kościół nie potrzebuje wrogów. Wystarczą księża
- napisał niedawno Robert Mazurek, odnosząc się do wywiadu ks. Bochyńskiego, w którym ksiądz mówił o dziesięciolatkach, szukających seksualnego spełnienia.
Co skłoniło proboszcza z kościoła św. Augustyna do zaakceptowania pokazu mody przed ołtarzem ? Nie sądzę, by był to czynnik materialny, choć zapewne jakieś pieniądze parafia dostała.
Projektant Maciej Zień twierdzi, że decyzję podjęli „ważni ludzie ” w Kościele, którzy na jego propozycję mieli odpowiedzieć „jeśli ktoś , to tylko pan “. Brzmi to zdecydowanie dziwnie - trudno uwierzyć , że ludzie Kościoła śledzą doniesienia z pokazów mody czy czytają plotkarskie portale piszące o Macieju Zieniu.
Można jednak sądzić, że decyzja o udostępnieniu kościoła wynikała z pewnych, nie do końca uświadomionych przesłanek ideologicznych. Bardzo niebezpiecznych.
Wypływa z przekonania, że Kościół z entuzjazmem powinien wychodzić naprzeciw potrzebom współczesności, nikogo nie nie oceniać, nie potępiać, nie narzucać swoich wzorów. Pokaz mody jawi się w tym kontekście jako jedna z wielu opcji , tego, co można robić w kościele.
Proboszcz parafii św. Augustyna ubolewa nad tym ,że jego zaufanie zostało nadużyte. To fakt. Uważam wręcz, że wobec projektanta powinny zostać wyciągnięte konsekwencje prawne - bo umowy muszą być dotrzymywane.
Ale trudno mi zrozumieć naiwność księdza proboszcza . „Święta naiwność” to określenie, którego można użyć w stosunku do dzieci, rozczulających nas swoją nieznajomością świata.
Od ludzi Kościoła, stojącego wobec wyzwań współczesnego świata, oczekuje się zdecydowanie większej dojrzałości intelektualnej. To prawda ,że Kościół jest bezpardonowo i z premedytacją atakowany. Właśnie dlatego nie może takich ataków ułatwiać.
„Katoliku , uważaj ” - to słynne już wskazówki, adresowane do wiernych przez niektórych księży. Być może Kościół powinien zastanowić się nad wskazówkami „księże, uważaj”.
Jeśli zjawi się w zakrystii sympatyczny pan, proponujący imprezę zamkniętą w kościele, stanowczo odmów. Bo dziś będzie to pokaz mody z muzyką z satanistycznego horroru, a jutro rave party , z DJ-em grającym techno i ecstasy, sprzedawanym w konfesjonale.
Pokaz w kościele św. Augustyna zbulwersował nie tylko wiernych. Fotograf Marcin Tyszka napisał na blogu, że pewnie dla wszystkich byłoby lepiej, gdyby „nie zobaczyli tego dzieła ”, a modelki wstydzą się udziału w pokazie. Zastanawiam się, czy kreacje Macieja Zienia nie stracą na popularności, przynajmniej w tym sezonie? Bo jeśli zbojkotują je celebrytki, to projektant trafiłby do piekło na miarę swoich wyobrażeń.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/170644-katoliku-uwazaj-to-slynne-wskazowki-adresowane-do-wiernych-przez-niektorych-ksiezy-byc-moze-kosciol-powinien-zastanowic-sie-nad-wskazowkami-ksieze-uwazaj
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.