Rakowski niemal świętym.

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. Dawid Skoblewski/Wikipedia.org na lic. CC BY 2.5
Fot. Dawid Skoblewski/Wikipedia.org na lic. CC BY 2.5

Festiwal politycznych komplementów pod adresem byłego komunistycznego premiera Mieczysława Rakowskiego usłyszeli uczestnicy spotkania w 5. rocznicę jego śmierci. Zdaniem polityków lewicy Rakowski jest na równi z najwybitniejszymi postaciami II i III RP.

Mieczysław Rakowski stanął po stronie głębokich reform, bez niego nie byłoby w Polsce nowoczesnej socjaldemokracji - ocenili b. prezydent Aleksander Kwaśniewski i szef SLD Leszek Miller podczas spotkania w 5. rocznicę śmierci Rakowskiego.

Miller zapowiedział, że klub Sojuszu ponowi wniosek do marszałek Ewy Kopacz, by jedna z sal w Sejmie nosiła imię Mieczysława F. Rakowskiego.

Skoro jest miejsce dla wielu wybitnych postaci II i III RP, to powinno się znaleźć także miejsce dla premiera przełomu, bez którego Polska nie byłaby taka jaka jest

- argumentował przewodniczący SLD.

Jak przypomniał, Rakowski był redaktorem naczelnym tygodnika "Polityka", na którym ponoć wychowały się kolejne pokolenia polskiej inteligencji.

Tygodnika, który dzięki osobistym umiejętnościom i zręcznie prowadzonej polityce redakcyjnej odgrywał rolę azylu intelektualnego w Polsce Ludowej

- podkreślił Miller.

Szef Sojuszu przypomniał też o dziennikach, które prowadził Rakowski.

To świadectwo i dorobek człowieka, który żył w ciekawych czasach, ale również zapis nadziei i rozczarowań systemem, w którym przyszło mu żyć

- ocenił.

Leszek Miller w bardzo osobliwy sposób nazwał okres sowieckiego zniewolenia i zbrodniczego systemu. Rzeczywiście czasy były ciekawe, o ile trzymało się karabin, a nie stało przed lufą...

Jednak Miller jest chyba innego zdania. W jego ocenie "bez premiera Rakowskiego nie byłoby premiera Tadeusza Mazowieckiego".

Rakowski otworzył także drogę do budowy w Polsce nowoczesnej, europejskiej socjaldemokracji i czynnie w tym procesie współdziałał

- zaznaczył. I tu rzeczywiście można się z nim zgodzić. Rzeczywiście Mazowiecki i Rakowski mają szeroki wspólny mianownik. Obu zależało w sposób bardzo znaczący na zachowaniu wpływów ludzi dawnego systemu we współczesnej Polsce.

Aleksander Kwaśniewski zwrócił z kolei uwagę, że to z otwartości Rakowskiego wyniknęła decyzja, jeszcze w czasach PRL, by każdy mógł mieć paszport w domu.

Wiedział, że do swobody gospodarczej daje również ludziom wolność poruszania się, korzystania z najlepszych uczelni, bibliotek, dotknięcie realnego świata

- powiedział Kwaśniewski. Jakaż to wielka zasługa i otwartość Rakowskiego.

"Polityka" była rzeczywiście oazą otwartego myślenia, przy wszystkich ograniczeniach, oazą zdrowego rozsądku, miejscem, które skupiało wielu wspaniałych ludzi, ale była też pismem formacyjnym, lekturą obowiązkową

- podkreślił Kwaśniewski. Jak dodał, "gdyby nie >>Polityka<<, gdyby nie Mieczysław Rakowski i zespół, któremu przewodził, mielibyśmy kłopot, by zbudować w Polsce inteligencję".

Rzeczywiście komunistom inteligencję w Polsce udało się zbudować i do dziś jest ona silna. Szkoda jedynie, że nie jest to Polska inteligencja. Inteligencja w Polsce z polskością nie ma wiele wspólnego. Przynajmniej nie ta budowana na hołdzie "Polityce".

Rakowski, jako polityk doskonale rozumiał, że w 1989 roku kończy się epoka, że PZPR w tym kształcie nie jest w stanie wpisać się do nowego, demokratycznego ładu. To nie była dla niego łatwa decyzja

- mówił Kwaśniewski. Jak zwrócił uwagę, Rakowski stanął po stronie "głębokich reform i zmian", choć - podkreślił - "dla niego osobiście była to decyzja bolesna, bo oznaczała zakończenie działalności politycznej".

Nie mógł żyć bez "Polityki", którą wydawał przez 24 lata, ale również bez polityki codziennej, którą się interesował i stanowiła treść jego rozważań i artykułów

- dodał były prezydent.

Zmarły w 2008 roku Rakowski był historykiem, dziennikarzem i politykiem. W latach 1988-89 kierował ostatnim rządem PRL; w latach 1989-90 sprawował funkcję (jako ostatni) I sekretarza KC PZPR. W latach 1952-82 związany z "Polityką" najpierw jako zastępca, później jako jej redaktor naczelny. Na początku lat 90. Rakowski wycofał się z czynnego życia politycznego, brał jednak udział w debatach publicznych. Był redaktorem naczelnym pisma "Dziś", pisywał do "Trybuny", wydał dzienniki - 10 tomów obejmujących lata 1958-1989 oraz dziennik z lat 1991-2001.

KL,PAP

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych