Jak dowiedział się portal wPolityce.pl, wkrótce przed polskim wymiarem sprawiedliwości stanie kolejny niemiecki wydawca, któremu niemiecki obóz zagłady „pomylił się” z „polskim obozem”. Jeszcze w tym miesiącu przed Sądem Okręgowym w Olsztynie rozpocznie się proces cywilny przeciwko Hubert Burda Media Holding GmbH & Co. Limited Partnership z Monachium, wydawcy tygodnika „Fokus”.
Tygodnik „Fokus” dał się poznać z tego, że bardzo często fałszuję historię i notorycznie używa sformułowania „polski obóz zagłady” czy „polski obóz koncentracyjny” w odniesieniu do obozów zbudowanych przez przodków redaktorów „Focusa” – przez Niemców.
„Fokus” ma jeszcze jedną przypadłość – nigdy jeszcze nie przeprosił za „pomyłkę”, a kłamliwe teksty zmienia z dużym ociąganiem się i niechętnie. Tak było także w lutym i kwietniu tego roku, gdy dwukrotnie nazwał niemieckie obozy – w Sobiborze i Treblince nazwał „polskimi obozami”.
Jednak oszczercy mieli pecha. Informację o szkalującym Polskę tekście, opublikowaną na portalu wPolityce.pl, przeczytała pani Janina Luberda-Zapaśnik, która przeszła piekło w niemieckim obozie w Potulicach pod Piłą. Nie zastanawiając się długo wystąpiła do stowarzyszenia Patria Nostra w Olsztynie i do kancelarii "Lech Obara i Współpracownicy" o reprezentowanie jej przeciwko kłamcom z „Focusa”. Kancelaria prowadzi już kilka spraw przeciwko Niemcom używającym sformułowania „polskie obozy zagłady”, m.in. przeciwko dziennikowi „die Welt”, więc podjęła się także reprezentowania pani Luberdy-Zapaśnik.
25 listopada rusza proces. Prawnicy w pozwie żądają od wydawcy „Focusa” zakazu rozpowszechniania określeń „polski obóz zagłady” lub „polski obóz koncentracyjny”, a także jego odpowiedników w języku angielskim, niemieckim i jakimkolwiek innym.
Chcą też publikacji obszernych (i przy okazji kosztownych) wyrazów ubolewań i przeprosin w kilku gazetach wydawanych na terenie Polski oraz na łamach niemieckiego tygodnika „Fokus” oraz jego stronie internetowej.
Notorycznym kłamcom z "Focusa" może być bardzo trudno przekonać sąd, że to powtarzający się "lapsus językowy". Niedawno profesor Dieter Schenk - historyk niemiecki odwiedzający nasz kraj przyznał publicznie, że nie ma mowy o przypadku.
Autorom określenia „polskie obozy koncentracyjne” rzadko można zarzucić niedbałość, częściej jest to świadoma manipulacja
- powiedział prof. Schenk.
Sławomir Sieradzki
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/170546-nasz-news-kolejna-niemiecka-gazeta-staje-przed-sadem-za-polski-oboz-zaglady-czy-tygodnik-focus-zdola-przekonac-sedziego-ze-to-byl-lapsus