Warszawskie Forum Lewicy żąda zniesienia tajemnicy spowiedzi i poucza Kościół, co jest grzechem! Choć o samej spowiedzi wie raczej niewiele

Warszawskie forum lewicy chce zniesienia tajemnicy spowiedzi! Jego członkowie uważają, że księża powinni  ujawniać to co usłyszeli w konfesjonale. A najlepiej, by wprost z kościoła biegli z donosem do prokuratury.

W tym celu zamierzają znowelizować kodeks karny i wykreślić zeń zapis o prawie do zachowania tajemnicy przez spowiednika.

W zmodyfikowanej wersji artykuł 178 pkt 2 kpk miałby otrzymać brzmienie:

Nie wolno przesłuchiwać, jako świadków: … 2) duchownego, co do faktów, o których dowiedział się przy spowiedzi z wyłączeniem zbrodni oraz przestępstw popełnionych na małoletnich poniżej lat 15”.J

Uzasadnieniu wniosku (rozesłanego dziś do posłów i mediów) czytamy natomiast:

Jesteśmy zbulwersowania tym, co się dzieje w Domu Bożym (kościele), jesteśmy zbulwersowani postawą duchownych oraz wypowiedziami duchownych z ostatnich dni, tygodni, miesięcy, jesteśmy zbulwersowani, że kościół ustami np. Arcybiskupa Michalika nie przeprosił za swoje winy i nie poczuwa się nawet do zadośćuczynienia dla swoich ofiar.

Formul lewicy czuje się też zbulwersowane:

wypowiedziami duchownych, którzy mogą sugerować, że znane są im przypadki pedofilii, a zasłaniają się tajemnicą spowiedzi, czyli przepisem art. 178 kpk.Te słowa szokują i przerażają.

Sygnatariusze listu dowodzą, że nikt nie nie może zasłaniać się tajemnicą spowiedzi, w przypadku popełnianych przestępstw na dzieciach.  Ich zdaniem odmowa ujawnienia danych osobowych podejrzanego, o takie przestępstwo, to pośrednio ochrona jego osoby przed wymiarem sprawiedliwości.

(Tu jednak wykazują się wyjątkowym dyletanctwem jeśli chodzi o znajomość sakramentu pokuty. Od kiedy bowiem spowiednik prosi penitenta o ujawnienie danych osobowych? Czy członkom WFL wydaje się, że spowiedź rozpoczyna się od pokazania dowodu osobistego i podania numeru pesel? Jeśli tak to, uprzejmie informujemy, że ich informacje są błędne.)

Autorzy petycji pouczają adresatów swojego wniosku, że pedofilia to grzech śmiertelny. (Tu zgoda). Ale na tym ie poprzestają.  Twierdzą bowiem, że to grzech niewybaczalny (no i tu znów pudło jako, że w katolicyzmie nie ma grzechów niewybaczalnych - o ile osoba spowiadająca się spełnia wszystkie warunki sakramentu).

"Zasłanianie się przez duchownych tym przepisem, to obraz samego Boga!"

- czytamy również w uzasadnieniu zgłaszanego projektu. (Pomijając błąd literówkowy, bo zapewne autorom chodziło o "obrazę", a nie "obraz", trzeba mieć dużo tupetu, żeby z przestrzegania jednej z najstarszych zasad Kościoła robić mu zarzut bluźnierstwa.)

Dlatego też kolejne sformułowania pisma właściwie nie dziwią:

Nie może być tak, że duchowni znający przypadki pedofilii wśród duchownych, ale i osób świeckich pośrednio ochraniają przestępców nie zawiadamiając, o tym odpowiednich organów ścigania.

- grzmią "obrońcy praworządności" z warszawskiego Forum Lewicy, konkludując:

Kolejne wypowiedzi duchownych zanim Episkopat nie zamknie im ust pokazują tylko z jak wielką skalą dziwnych zachowań, a może i przestępstw, mamy do czynienia w kościele.
Konkludując powyższe, przychodzi tylko przytoczyć zapomnianą w tym miejscu maksymę: „Każdy jest równy wobec prawa”, „twarde prawo, ale prawo”!

 

Czytając cały ten wniosek nie sposób oprzeć się wrażeniu, że zarówno ze znajomością Katechizmu, jak i sakramentów u przedstawicieli lewicy nie jest najlepiej. Co właściwie nie dziwi. Ale w związku z tym może lepiej by było, by członkowie szacownego Forum, zamiast pouczać katolików i księży co do zasad ich wiary, wrócili do wykładania "Kapitału" Marksa, albo "Pism" Lenina. Tu ich kompetencje mogą okazać się wystarczające... Bo o Kościele katolickim sporo się jeszcze muszą nauczyć.

ansa