Kilkunastu belgijskich pediatrów w opublikowanym liście otwartym opowiedziało się za rozszerzeniem prawa do eutanazji na osoby niepełnoletnie lub chorych na alzheimera. Przywódcy religijni stanowczo protestują Z kolei siedmiu przywódców religijnych przestrzegło przed banalizowaniem tematu.
W izbie wyższej belgijskiego parlamentu trwa obecnie debata na temat tego, czy eutanazja powinna być dostępna dla osób poniżej 18. roku życia, które są w stanie samodzielnie się jej domagać, oraz osób starszych cierpiących na choroby degeneracyjne, jak choroba Alzheimera lub otępienie naczyniowe. Według belgijskich mediów apel pediatrów może wpłynąć na decyzję parlamentarzystów, którzy są podzieleni w sprawie przyjętej przed 11 laty nowelizacji przepisów o eutanazji.
W liście opublikowanym we francuskojęzycznym dzienniku "Le Soir" i we flamandzkiej gazecie "De Morgen" 16 pediatrów wezwało parlamentarzystów do jak najszybszego zalegalizowania eutanazji dla osób niepełnoletnich. List podpisali m.in. lekarze pracujący w szpitalach katolickich.
Każda decyzja dotycząca zakończenia życia jest aktem człowieczeństwa, który może mieć miejsce tylko w ostateczności. Dlaczego mielibyśmy pozbawiać niepełnoletnich tej możliwości?
- napisali pediatrzy. Z ich doświadczenia wynika, że
w obliczu poważnej choroby i nieuchronnej śmierci osoby niepełnoletnie bardzo szybko stają się dojrzałe
- czytamy w liście otwartym.
Nie chodzi nam o szerzenie pewnej filozofii wśród dzieci. Chcemy jedynie słuchać, co mają do powiedzenia, i odpowiedzieć na ich cierpienie
- tłumaczyła belgijskiemu nadawcy radiowo-telewizyjnemu RTBF pediatra Dominique Biarent, która pracuje na oddziale intensywnej terapii w brukselskim szpitalu dziecięcym im. królowej Belgów Fabioli.
Gdy leczenie już jest niemożliwe, powinniśmy być w stanie towarzyszyć im podczas śmierci, co bez wątpienia jest najbardziej bolesną i najtrudniejszą częścią naszego zawodu
- dodała Biarent.
Jak pisze agencja AFP, eksperci, którzy wypowiadali się w parlamencie, przyznali, że eutanazja była już nielegalnie praktykowana w przypadku osób niepełnoletnich.
Przeciwni rozszerzeniu prawa do eutanazji są przedstawiciele belgijskich społeczności religijnych.
Wyrażamy nasze wielkie zaniepokojenie w obliczu rosnącego ryzyka banalizowania kwestii eutanazji
- napisali we wspólnym komunikacie przywódcy społeczności katolickiej, protestanckiej, prawosławnej, muzułmańskiej i żydowskiej w Belgii. Ich zdaniem rozszerzanie eutanazji na chorych na alzheimera odbiera godność tym osobom.
"Poddawanie osób słabych, dzieci i chorych na alzheimera eutanazji jest radykalnym zaprzeczeniem ich człowieczeństwa" i zagraża "fundamentom społeczeństwa"
- zaznaczyli przywódcy religijni. Jednocześnie podkreślili, że sprzeciwiają się "zarówno fizycznemu, jak i moralnemu cierpieniu, głównie dzieci".
Skrytykowali też wywieranie presji na lekarzy, by praktykowali eutanazję.
Jak wynika z opublikowanego niedawno sondażu, ok. trzech czwartych Belgów opowiada się za rozszerzeniem prawa do eutanazji. Opowiada się za tym też większość partii. Jednak przyjęcie nowelizacji prawa jest hamowane przez członków rządowej koalicji z ugrupowań chadeckich i centrowych. Nie jest więc jasne, czy nowe przepisy zostaną poddane pod głosowanie przed wiosennymi wyborami parlamentarnymi.
Zgodnie z prawem z 2002 roku w Belgii eutanazja jest dopuszczalna, jeżeli pełnoletni świadomy swoich czynów pacjent domaga się śmierci "dobrowolnie, w sposób przemyślany i czyni to wielokrotnie" i jeżeli nie jest poddany naciskom zewnętrznym. Jego choroba musi być nieuleczalna, a cierpienie fizyczne lub psychiczne "stałe i niedające się wytrzymać, bez możliwości jego złagodzenia".
W 2012 roku w Belgii zarejestrowano 1432 przypadki eutanazji, co stanowiło 2 proc. wszystkich zgonów. Była to też najwyższa liczba eutanazji od 2002 roku.
PAP/mall
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/170342-belgia-przesuwa-granice-w-dyskusji-o-eutanazji