Mec. Szonert-Binienda w tygodniku "wSieci": "Ten zamach został przygotowany przez polskie i rosyjskie służby specjalne"

W tygodniku "wSieci" polecamy obszerny wywiad Jacka i Michała Karnowskich z mec. Marią Szonert-Biniendą, żoną prof. Wiesława Biniendy. Tytuł wywiadu: "Chcą zabić prawdę". Prezentujemy fragment:

 

Śledziła pani rosyjskie i polskie śledztwo katastrofy smoleńskiej?

Kolejny szok to był właśnie raport MAK-u ogłoszony w styczniu 2011 roku. W kontekście konferencji katyńskiej dotarła do mnie świadomość, że w Smoleńsku doszło do zamachu.

 

Jak?

To były sygnały ze strony Amerykanów.

 

Amerykanie coś wiedzą?

Amerykanie dużo wiedzą, ale dziś nie leży w ich interesie zadrażnianie stosunków międzynarodowych. Prawa człowieka, sprawiedliwość, lojalność - to wszystko jest drugorzędne w stosunku do racji stanu.

 

Co pani zdaniem zdarzyło się w Smoleńsku?

Uważam, że ten zamach został przygotowany przez polskie i rosyjskie służby specjalne. Przez te środowiska, które wywodzą się ze służb specjalnych epoki PRL. Śp. Lech Kaczyński i jego polityka zagrażały wielu karierom, zwłaszcza ludziom od zawsze związanym z Moskwą. Zagrażał im raport w sprawie WSI. Zagraża im nadal pan Macierewicz i dlatego jest tak strasznie niszczony. Katastrofa smoleńska to jest wielki dramat Polski. Możliwe, że jest to nawet większy dramat niż Katyń, gdyż istnieje uzasadnione podejrzenie, że zbrodni tej dokonano drogą współpracy ludzi, których nazywamy Polakami, z Rosjanami, czyli działaniom Polaków przy współpracy z Rosjanami przeciwko polskiemu prezydentowi.

 

Co pani sądzi o zdjęciu ze Smoleńska, z 10 kwietnia 2010 r., opublikowanym przez tygodnik "wSieci", na którym widzimy premierów Tuska i Putina uśmiechniętych, połączonych nicią porozumienia?

Przede wszystkim na tym zdjęciu uderza mnie porozumiewawczość spojrzeń obu panów. Oni się tu doskonale rozumieją bez słów. Ponadto ze zdjęcia bije niepohamowana radość polskiego premiera podkreślona wymownym gestem rąk, który dla mnie mówi: 'Ale się udało. Tak trzymać.' Według mnie to zdjęcie jest naocznym dowodem spisku i zdrady narodowej o wymiarze niespotykanym w historii. Dramatu dodaje fakt, ze większość polskich celebrytów zaprzedała dusze Tuskowi. Dla nich przekaz, jaki niesie to zdjęcie w ogóle nie jest obrzydliwy. Natomiast sam fakt upublicznienia tego zdjęcia jest obrzydliwy. To świadczy o skrajnej demoralizacji tego środowiska, które swą niemoralną postawą zaraża całe polskie społeczeństwo. Analogiczną postawę obserwujemy w sprawie debaty smoleńskiej. Dla zaprzedanych Tuskowi celebrytów nie jest ważne, że niezależni naukowcy zgodnie wskazują na wybuch Tupolewa w powietrzu. Ważne jest jedynie żeby tych naukowców ośmieszyć, zdyskredytować i zniszczyć, aby unieważnić w świadomości społecznej ich przekaz oraz odstraszyć innych od podejmowania badań nad katastrofa smoleńską. W swym szaleństwie najwyraźniej wierzą, ze są w stanie zabić prawdę.

 

Cały wywiad w tygodniku "wSieci" - polecamy!

CZYTAJ TAKŻE: "Pilnujcie Polski!" Tygodnik "wSieci" zastanawia się, co powiedzieliby nam wielcy Polacy. W numerze także esej Zaremby o Tadeuszu Mazowieckim

---------------------------------------------------------------------------

---------------------------------------------------------------------------

Uwaga!

Szósty numer miesięcznika "W Sieci Historii" z nowym dodatkiem, już do nabycia w naszym sklepie wSklepiku.pl!


nr.6/2013 z filmem "Trwajcie! Janusz Kurtyka, IPN 2005-2010"

Miesięcznik

Polecamy!

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.