Okolice 1 listopada to dla mnie okres wytężonej wędrówki szlakiem rodzinnych cmentarzy; znaczny rozrzut grobów najbliższych mi osób wymusza na mnie spędzanie wielu godzin za kółkiem. Z konieczności zabijam czas stracony na przemieszczanie się i postoje w korkach słuchaniem muzyki z samochodowego radia.
I chciałbym, aby właśnie tego dnia rozgłośnie radiowe (przynajmniej te misyjne, publiczne) serwowały mi polską, godną muzykę. Zwłaszcza, że opuściło nas w tym roku kilku znaczących twórców (że wspomnę chociażby Śmietanę czy Jackowskiego) – i wypadałoby uhonorować ich szerszą prezentacją na antenie... Niestety – nawet radiowa Trójka z sympatycznym skądinąd red. Wojciechem Mannem zawiodła na całej linii... Gdyby jeszcze lektorzy prowadzący programy przeszli na język angielski – nie zorientowałbym się zupełnie, w jakim kraju się znajduję...
Temat nadreprezentacji muzyki anglosaskiej w „abonamentowych” stacjach wraca wciąż jak bumerang; na oko jakieś 90% puszczanej tam muzyki w tzw. prime time – to piosenki zagraniczne, przeważnie anglosaskie. Być może polską pańszczyźnianą „normę” zarządcy stacji państwowych wyrabiają w godzinach grubo po północy (oferta dla piekarzy i kierowców nocnych autobusów). Tracą na tym zwłaszcza młodzi rodzimi wykonawcy, nie mający szans na zaistnienie w eterze. A przecież jest ich mnóstwo – o czym świadczą liczne telewizyjne programy wyłapujące młode talenty. Już nie komentuję faktu, że nawet w tychże programach śpiewanie zagranicznych standardów jest z góry ustaloną konwencją...
Wyobraźmy sobie, że narzucamy rozgłośniom w USA, Francji, Rosji czy Chinach 90 procent emitowanej muzyki radiowej w języku polskim; byłby to koniec tychże stacji i ich prezesów. A u nas nikt jakoś nie burzy się, nie protestuje, nie traci posady...
Czy rzeczywiście „polskość to nienormalność”?
P.S. W zeszłym roku, w Dzień Niepodległości 11 listopada, radiowa Trójka katowała mnie perfidnie nowoczesnymi balladami „patriotycznymi” Marii Peszek, Maleńczuka, Muńka i in. Ponieważ w tym roku czeka mnie równie wiele kilometrów do przejechania, na wszelki wypadek zaopatrzyłem się już w komplet właściwych płyt CD. Prowadzenie samochodu to odpowiedzialna sprawa, a bluzganie podczas jazdy na „misyjne audycje” bardzo rozprasza uwagę kierowcy...
I – z tomiku „PRO PUBLICO BONO” – wiersz na temat:
ODPOWIEDŹ MŁODYM POLAKOM
Cóż mam ci odpowiedzieć
Nastoletni Polaku?
Tamten chłopak z Powstania
Był prawie w twoim wieku...
Głowę miał pełną marzeń,
Miłość pierwszą chciał przeżyć.
Los mu nie dał wyboru;
Zginął za to, w co wierzył...
Pytasz mnie o dziewczęta
Polska licealistko?
Podobne były do was:
Młodość... Uśmiech... I wszystko...
Tamta sanitariuszka
Miała (jak ty) chłopaka.
Dorwał ją szwabski pluton.
Nikt po niej nie zapłakał...
Tulisz do piersi dziecko
Matko-Polko dzisiejsza.
Tam nie było litości
Nawet dla tych najmniejszych...
Gdzieś, na nieludzkiej ziemi
Z głodu i zimna gasły.
Z brzuchów matek wydarte...
Zagazowane w Auschwitz...
A świat zapomniał o tym,
A o nich tutaj - cisza...
Młody Krzysiek Baczyński
Więcej już nie napisze
Strof o ludziach wspaniałych –
Dobrych, mądrych, odważnych,
Których tak dziś nam braknie
Gdy los kraju się waży...
Nasz świat stacza się w przepaść
I wszystko koniec wieszczy.
Zaprzańcy wyprzedają
Przyszłość naszą - za bezcen...
Krzyczę przez gwar zabawy,
Ryk tłuszczy... Błaznów rechot...
„JESZCZE POLSKA NIE ZGINĘŁA...”
Słyszę was? Nie. To echo...
Z cyklu znalezione w sieci: wersja akustyczna „44” (z płyty „Katyń 1940”) z akordami i tekstem na końcu
http://www.youtube.com/watch?v=ZQ0cTVIfyUY
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/170031-wiecej-polski-w-polsce-temat-nadreprezentacji-muzyki-anglosaskiej-w-abonamentowych-stacjach-wraca-wciaz-jak-bumerang-na-oko-jakies-90-puszczanej-tam-muzyki-w-tzw-prime-time-to-piosenki-zagraniczne