Artur Górski o 11 listopada: Rząd będzie dążył do konfrontacji. Dla tej władzy niebawem wszyscy będziemy faszystami

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot.wPolityce.pl
fot.wPolityce.pl

Rząd będzie świadomie dążył do prowokacji i konfrontacji podczas Marszu Niepodległości 11 listopada, twierdzi poseł PiS Artur Górski w rozmowie z "Naszym Dziennikiem".

Polityk nie ma wątpliwości, że obecna władza chce zmonopolizować uroczystości niepodległościowe. Zaś koronnym dowodem na to, że władza szykuje się do wielkiej rozróby, jest - jego zdaniem - światowy szczyt klimatyczny ONZ, który 11 listopada rozpocznie się w stolicy.

Zjedzie się do Warszawy już nie jedna lewacka bojówka niemiecka, ale anarchiści, antyglobaliści i wszelkie lewactwo z całej Europy, nad którym trudno będzie zapanować

- ocenia Górski.

To będzie prawdziwa bomba, pod którą lont będzie łatwo zapalić. I władza nie będzie się musiała specjalnie starać, by napuścić lewaków na polskich patriotów. A potem będzie już mogła tylko pałować i zamykać, jak w PRL

- mówi polityk.

Górski nie ma wątpliwości, że gdy minister Bartłomiej Sienkiewicz mówi "Idziemy po was", to ma na myśli nie lewactwo, ale narodowców, patriotów i kibiców, dla których ma jedno określenie: faszyści.

Dla tej władzy niebawem wszyscy będziemy faszystami

- uważa poseł PiS.

Między innymi dlatego, by nie wpisywać się w rządowy scenariusz PiS zamierza zorganizować swój marsz - dzień wcześniej.

Chcemy uniknąć udziału w totalnej prowokacji i konfrontacji, którą przygotował rząd. Mamy świadomość, że nie będąc organizatorami Marszu Niepodległości, nie możemy wziąć odpowiedzialności za bezpieczeństwo jego uczestników

- tłumaczy poseł.

ansa, Nasz Dziennik/PAP

 

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych